OLUSIA....jak tylko zaplanuję wycieczkę do Czacza poinformuję......tym razem celu konkretnego nie mam ale połazikować bardzo lubię....choć naprawdę to poszukuję do kuchni niedużego kredensu z okresu Ludwikowskiego, ale z takim stylem to w Czaczu chyba krucho......
a ja z eMem wczoraj obchodziłam dzień mamy i taty........ale trafił nam się prezent do nowego ogrodu.....
PINUS WIETHORST .......może ktoś ma i udzieli cennych wskazówek aby jej dogodzić.....
ROMCIA....ja w ubiegłym roku miałam podobną sytuację....nie ma co szat drzeć.....chyba jeszcze nam się życia skapnie troszkę na przyszłość.....
ILONKA.....pojedyncze baobaby już zaczynają kiełkować......pokażę.......
a że w przybytku nie mam co pokazać to troszeczkę na ustrojenie tego obejścia fotki z działki w ROD......
...azalie mimo nadmiaru wody w miejscu gdzie rosną jeszcze żyją i kwitną....
