tak się rozleniwiłam pogodą, że dopiero teraz znalazłam czas na przesadzenie darów Antosi do domków ;)
moja oczekiwana gynurka ;)
tego kwiatka szukałam i szukałam, aż znalazłam u Tosi ;)

mam nadzieje, że nie trzeba było z nią czekać w wodzie na korzonki....
co poza tym nowego?
hoja rośnie, papryczki szaleją...

a skalnica się już zadomowiła ;)
