Witajcie
Wczoraj trochę popadało przynajmniej nie musiałam podlewać. Co prawdy chwasty śmigają szybko do góry ale przynajmniej roślinki trochę się napiły i odżyły.
W ogrodzie kwitną lilaki.
Sensation
Lebioduszka
Krasawica Moskwy
Kupiony jako Ludwig Spaeth, pierwsze jego kwitnienie
Tulipany powoli przekwitają
Piwonie pączkują
Coral Sunset co roku ma więcej pączków kwiatowych

Nowo zakupione
Powojnik wspina się w górę
Fiołek ogrodowy kwitnie
Orlik
Jagoda kamczacka
Beatko
Teraz w końcu wszystko zaczyna pączkować i kwitnąć. Robi się kolorowo.
Ogród zaczyna nabierać tempa w rozwoju.
Niech tak będzie dalej.
Halszko
Ta ostatnia fotka z tulipanami, to tulipany papuzie. O ile się nie mylę to odmiana Rococo lub Rasta Parrot .
Niektóre kwiaty tego białego rodka już przekwitają. Niestety zapowiadają jeszcze nocne przymrozki.
Mam nadzieję, że strat nie będzie.
Też Wam życzę udanego tygodnia.
A teraz obiecana fotorelacja z wycieczki do Czech i Austrii.
Na początek Morawski Kras i Jaskinie Sloupsko-Soszówskie czyli dwupoziomowy kopleks korytarzy i głębokich przepaści.
Można tam zobaczyć zdobienia naciekowe (stalagmity, stalaktyty i stalagnaty).
Urokliwa miejscowość Znojmo przy granicy z Austrią, słynąca z winnic. Jedno z najstarszych, zabytkowych miast morawskich.
Zwiedzanie winnicy
Spaliśmy w hotelu, który był przy rondzie z widokiem na pomnik żołnierza radzieckiego.
Drugi dzień to zwiedzanie Wiednia : Ratusz, Parlament, pomnik Marii Teresy, Hofburg - zimowa rezydencja Habsburgów, Belweder i inne urocze zakątki.
Stajnie, konie z nich uczą się zachowań na paradzie, są 3 szkoły gdzie konie uczą się układów paradnych.
Jeden z tych koników, miałam szczęście, że mogłam z takiej bliskiej odległości zrobić zdjęcie.
Zakon Krzyżacki i jego kaplica

Ciekawostka: Obecnie jest w nim jeden Polak jako zakonnik.
Wiedeń HUNDERTWASSERA
Friedensreich Hundertwasser, właściwie Friedrich Stowasser – austriacki malarz, grafik, rzeźbiarz, performer, aktywista ochrony środowiska, znany przede wszystkim z realizacji budowlanych, był artystycznym samoukiem.
Cechą charakterystyczną jego stylu jest rezygnacja z linii prostych, które uważał za niemoralne, bezbożne, nienaturalne i niekreatywne, jako generalnie nie występujące w przyrodzie i niegodne człowieka, a zwłaszcza artysty, jako ambasadora Boga na Ziemi.
Stąd też w jego projektach mnożą się łuki, koła, elipsy, powyginane i nieregularne linie i formy, cebulaste kopuły.
Był projektantem lecz nie mógł budować bo nie miał uprawnień w tym zakresie. Realizacją jego projektów zajmowała się osoba z uprawnieniami budowlanymi, z którą się poróżnił i drogi ich się potem rozeszły (informacja od przewodnika wycieczki).
Dom Hundertwassera
Kunsthaus Wien mieści galerię, muzeum, kawiarnie i sklepy z pamiątkami.
Naturalnie wystrój wszystkich wnętrz ( i toalet) też jest w jego stylu.
Spalarnia w Spittelau jest postrzegana jako przykład harmonii: człowieka, natury i nauki.
Z daleka widoczna, w słońcu mieniąca się złota kula na kominie należy do krajobrazu Wiednia.
Pierwsza fotka widok z autokaru.
Trzeci dzień to Pałac Schonnbrunn.
Dojazd autokarem do pałacu. Architektura miasta to różne style.
W każdej komnacie był kominek lub piec kaflowy.
Trzeci dzień to też Wzgórze Kahlenberg znane z Odsieczy Wiedeńskiej i naszego Jana III Sobieskiego.
Ciekawostka: kościółek i ziemia na której on stoi to jest własność narodu polskiego i Austriacy chcieli abyśmy go im oddali ale nie zgodziliśmy się na to. Przypomina im to chyba, że stchórzyli i chcieli oddać Wiedeń Turkom.
Kościółek ten utrzymuje się jedynie z datków i pamiątek, które są w sprzedaży.
Można w nim zobaczyć m. in. strój naszego papieża J.P II, obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i inne ciekawe rekwizyty.
Fotki z Kahlenbergu postaram się później wkleić gdyż muszę pozyskać je od koleżanki bo mi odmówił posłuszeństwa telefon i rozładował się. Chyba się zbuntował, że tak długo robiłam zdjęcia.
Ogólnie fajna trzydniowa wycieczka weekendowa, polecam, warto zwiedzić.