Hej Asia

super że agresty Ci owocują. Czerwone są bardzo smaczne ,za zielonymi nie przepadam, mam tylko 3 krzewy zielonego.
Ślimory są we wsi od dawna , ja mieszkam jakiś kilometr od wsi, pomiędzy są pola uprawne, łąki ,nie wiem czemu do mnie nie dotarły.
Wcale się tym nie martwię , może nie są w stanie przeżyć na takich terenach gdzie pracuje ciągnik, orze,kosi itd.
Znalazłam w zbożu takiego ,,rodzynka".

Nie widziałam nigdy takich chabrów rosnących w zbożu.

Jedna brzoskwinka będzie miała trochę owoców, kędzierzawka wykosiła w tym roku drzewka.

Miał być deszcz i nie ma deszczu.
Takie bieganie ze szlauchem to za mało, jest tak sucho i twardo że masakra po prostu.
Dzisiaj załączyłam podlewanie całonocne. Prysnęłam pomidorki na zarazę bo to zimna woda i może im zaszkodzić. Do oprysku użyłam środka o nazwie Armetil.
Ustrojstwo zmontował mój małżonek, polewa toto pół ogrodu na raz.
Jutro przestawię i drugie pół podleję.

Woda ze studni głębinowej.
