

Elwi, najważniejsze, że jesteś

Grażynko, ja nie mam Jasminy, ale widziałam ją w Rosarium i faktycznie spora z niej różyca. Ula jednak planuje sadzić ją w murowanej donicy (bez dna) więc powinna dać radę. Kasia-Magenta redaguje lokalną gazetkę ogrodniczą, którą współtworzy z sąsiadami. To interesująca inicjatywa! Zaproponowała, że umieści w kwietniowym numerze moje dekoracje tarasowe. Czuję się zaszczycona i niecierpliwie czekam na wydanie

Martuś, czytałam program, choć mój niemiecki słaaaaaby


Nifredilku, zademonstruj koniecznie, edukacji ogrodniczej nigdy za wiele


Monia, wyższa cena nie musi być regułą. O tym decyduje producent, styl, ręczne wykonanie i masa innych rzeczy. Skoro zimowały Ci dotychczas bez problemu, to nie masz powodów do obaw. U mnie pękła mrozoodporna donica, prawdopodobnie miała wadę fabryczną, to kwestia stopu. Uznali mi reklamację i dostałam 20% upustu na kolejne zakupy. Wyszłam zadowolona, żeby nie powiedzieć wniebowzięta

Ula, powinna dać sobie radę, zawsze możesz ciąć, żeby ją okiełznać

Elwi, kochana, dziękuję za poświęcony czas na lekturę



Piatka97, witaj! Jak Ci na imię? Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie

Asiu, witaj

Ja też miałam dylematy podczas cięcia róż, ale żebyśmy co roku miały takie problemy! Generalnie pnące i raz kwitnące zostawiłam w spokoju, parkowe starałam się przyginać, angielki cięłam wyżej, na ok. pól metra. Pozostałe - czyli wielkowiatowe, rabatówki i okrywowe nisko jak zawsze. Ładniej się rozkrzewiają i obficiej kwitną. Niemcy mawiają, że przy cięciu róż wiosną, trzeba mieć mocne serce i ostry sekator ( czy jakoś tak ;-)) i tego się trzymajmy

Adrianie, witaj! W mojej zaufanej prognozie przymrozków nie widać i tą wersję wolę ;-) Ale oczywiście mogą się zdarzyć. Nie sądzę jednak żeby były na tyle duże, żeby zaszkodzić roślinom. Ja niczego nie okrywam, przyroda musi obronić się sama.
O cięciu róż pisałam Asi. Dylematy owszem, ale trzeba pamiętać, że nie zawsze dłuższe pędy znaczą więcej kwiatów

Pozdrawiam

Ilonko, fajnie, że kupiłaś kolejne róże! Widziałam te Pilgrimy u Ewy i sadzonki są naprawdę prima sort. Sama mam ochotę ich dokupić, ale jak sama wiesz, miejsca brak. Ta budowa to kompleks szkolny, duża inwestycja. Ale od naszej strony będą boiska i pasmo zieleni więc spox, nie przeszkadza mi taka zabudowa. Poza tym widok od ogrodu jest na las i ten na szczęście cały czas widać. Pozdrawiam serdecznie
