
Czyli to gatunek, nie odmiana. Nie wiedziałem nawet, że takowy istnieje

Mariusz DLW pisze:Poczytałem i - ona występuje u nas dziko. Nawet niezbyt daleko ode mnie. To znaczy, że mrozoodporność itd. bez zastrzeżeń. A czy można ją kupić?
Tak też myślałam.ultraviolet pisze:diesymphonie z tego co pamiętam to zbieranie nasion roślin objętych ochroną nie jest legalne. Pocieszę Cię, że jest ona w sprzedaży.
Adrian pisze:czy często się Wam zdarza, że młode lilie po 1 roku (kwitły) zamiast wydać jeszcze większy pęd + małe przybyszowe
dzielą się (?), wypuszczając 2-3 chudziutkie pędy, które nie zakwitną albo wręcz pęd jest słabszy niż w zeszłym roku??
Bo u mnie sporo lilii (najwięcej to orientalne ale azjatki też się trafiają)
niestety właśnie tak ma (a cebule były raczej duże)
podłoże jest zasobne ale przepuszczalne, może długo zalegający śnieg spowodował za dużą wilgoć i ew. podgnicie/rozpad cebul?
a może po prostu "one tak mają"?? Bo mam też odmiany, których z roku na rok przyrosło 2-3-krotnie
Aniu - dziękuję za sugestie, możliwe - mało światła, ale nawozu do kwitnących też nie pożałuję, chociaż ziemia żyzna i na innych roślinach braków jedzonka nie widaćGaladriela pisze:Ebabka - Ja też, tu objawów grzyba nie widzę. To może być niedobór mikroelementów, albo niedoświetlenie (ostatnio było dość chłodno i pochmurno). Jeżeli lilie nie były nawożone, a rosną na piaszczystej glebie, to można im z powodzeniem sypnąć troszkę nawozu, takiego dla roślin kwitnących.