Moja domowa jest czyściutka jak łezka. Dostała już wszystkie leki na wszelkie możliwe pasożyty i insekty. Natomiast ogródkowa kicia dostała taki biały proszek. Tzn. posypałam ją na tyle na ile udało mi sie do niej zblizyć.
Resztę wysypałam na posłaniu gdzie śpi. Trzy tygodnie temu podałam im taki środek , który działa na świerzb i inne dziadostwa. Środek można wcierać w skórę ale można też dodać do karmy. Oczywiście dodałam do karmy.
Zimą tym proszkiem sypałam wszystkie koty, które miałam w "zasięgu"
Ten jest posypany. To nie śnieg

