Lidziu mam nadzieję, że nie wpadnę we fiołkomanię bo możliwości parapetowe nieduże. W pracy miałyśmy ogromne parapety i dbałyśmy o fiołki to jak kwitły zachwytom nie było końca

Kiciusie w dzień przesypiają, wieczorem zaczynają biegi!
Dominiko u nas też już śniegu było niewiele i fotografowałam prawie wiosnę a tu zima na całego i u nas nic się nie topi bo jest granicach zera!
Marysieńko już widzę jak będzie ładnie a akurat kolega robi mi taka półkę, na której chyba będą mogły stać. Muszę poczytać jakie stanowisko preferują. Odkąd jestem w domu to koty się ze mną zakumplowały jak drzwi do pokoju są zamknięte to się domagają otwarcia
Aniu fiołeczki wypasione! zimówka tak bajeczna, że z domu nie wychodzę i koty też nie wychodzą to nie zdają sobie sprawy co jest na zewnątrz jedynie w oknie obserwują zmianę kolorystyki
