
Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
-
- 1000p
- Posty: 2982
- Od: 9 mar 2010, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Róże piękne. Rany jak ja już tęsknię za latem
Pozdrawiam Monika
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Ja bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać w realu, choć niezmiernie żałuję, że tak krótko i tak szybko wszystko co dobre się kończy... Mnie zawsze spotkania forumowe doładowują, wśród rodziny i przyjaciół jestem "ogrodowym świrem" a na forum normalnym pozytywnie zakręconym człowiekiem. I to jest super.
Ściskam i będzie lepiej - ja narzekając czasem na swoją pracę, zawsze stwierdzam, że nie mogę mieć wszystkiego i albo mam szczęście w miłości albo w pracy; z dwojga wolę w mieć szczęście w miłości
Ściskam i będzie lepiej - ja narzekając czasem na swoją pracę, zawsze stwierdzam, że nie mogę mieć wszystkiego i albo mam szczęście w miłości albo w pracy; z dwojga wolę w mieć szczęście w miłości

- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Dobry Aguś!
Czytam, ze spotkanie bardzo udane
Fajnie, ze taka pokaźna gromada forumek się zebrała
Wspomnienia różane bajeczne
Emilia to ciekawostka, przypomina mi trochę kwiat Rosanny, powiesz coś o niej? W ogole to nie mam żadnej z tych róż
tzn. Jesienią posadziłam niektóre ale jeszcze nie wiem co z nich będzie 
Miłego
Czytam, ze spotkanie bardzo udane


Wspomnienia różane bajeczne



Miłego

- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Aguś,nie robiłyście sobie fotek na spotkaniu?
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Aguś
Różyczki przepiękne, uschnę z tęsknoty zanim wiosna nastanie. Żałuję, że nie mogłam być na spotkaniu.

Różyczki przepiękne, uschnę z tęsknoty zanim wiosna nastanie. Żałuję, że nie mogłam być na spotkaniu.
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Aguś różane wspomnienia przepiękne...... warto na nie czekać i chuchać i dmuchać na różane krzewy
Mnóstwo pracy potrzebują te nasze królowe, ale efekty rekompensują wszystko 


- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Agnieszko, szkoda, że nasze spotkanie wczoraj było tak krotkie. Trzy godziny? Co to jest, gdy ma się tyle spraw do omówienia? Po spotkaniu również czułam się wspaniale, a i dzisiejszy dzień także rozpościera się przede mną jakoś przyjaźnie i optymistycznie.
Przypominam ci o wełnowcu. Jakbyś coś konkretnego znalazła na jego temat, to bardzo proszę o link. Chodzi mi o jego anatomię, czy fruwa czy skacze, i obyczaje.
Przypominam ci o wełnowcu. Jakbyś coś konkretnego znalazła na jego temat, to bardzo proszę o link. Chodzi mi o jego anatomię, czy fruwa czy skacze, i obyczaje.
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5482
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Przeczytałam nową część (o laboga, znów kolejna?
) i trochę się podłamałam tymi problemami w fabryce. Niestety to dowód na to, że świat idzie w złą stronę
Jak dobrze, że w domu i w ogrodzie możesz psychicznie odreagować.
Muszę się cofnąć do ostatniej części i sprawdzić, co tam się działo


Muszę się cofnąć do ostatniej części i sprawdzić, co tam się działo

- JSZFRED
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2842
- Od: 1 lut 2008, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Ząbki
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Aga dzięki za spotkanko i miłą atmosferę fajnie że mogłyśmy się poznać w realu choć czułam jakbym Was znała od wielu lat faktycznie czas przeleciał niesamowicie szybko, Aga zdrowie najważniejsze bez niego nic nie cieszy,różyczki piękne mam apetyt na Rotkappchen super
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Asiu, mnie także było bardzo miło Cię poznać i porozmawiać
Czasu zawsze jest za mało, a chciałoby się choćby do rana...
Różę Rotkappchen polecam, jeśli lubisz nasyconą czerwień... Moja rosła w skrzyni, nie chorowała, kwitła uroczymi kwiatami... Pozdrawiam Cię!
Dominiko, dobrze Cię widzieć... takie życie... dobrze, że w domu i zagrodzie można przewietrzyć szare komórki i wygonić stres.
Wandziu, te trzy godziny to było tak krótko, a przecież jednocześnie tak głęboko naładowały nasze akumulatory i nastroiły dobrą energią - super było się spotkać i pogadać!
Problem wełnowców jest dość dobrze opisany na jednym ze storczykowych portali, który cytuję za storczyki.org.pl:
Obecność wełnowców
Prędzej czy później problem wełnowców dopada nawet najbardziej skrupulatnego hodowcę storczyków, który w sumie jest dość bezradny wobec tych podstępnych szkodników. Rozwiązania proponowane przez literaturę okazują się w większości przypadków mocno niewystarczające.
Wełnowce mogą spowodować szkody wysysając zawartość komórek. Można je zaobserwować na spodzie liści, przede wszystkim u roślin wykazujących już pewne osłabienie. Niezauważalne w pierwszym momencie, ujawniają swoją obecność chlorotycznymi, żółtawymi plamami na widocznej stronie liścia, jeśli atak przybierze na sile.
W przeciwieństwie do innych gatunków nie mają one rogowego pancerzyka, a owady w końcowym stadium poczwarki, jak również w stadium dorosłym mogą się przemieszczać. Ich nazwa wzięła się z tego, że począwszy od trzeciego stadium larwalnego, ciało samicy pokryte jest białą, woskową substancją w postaci pudru, kolców lub włókien (z franc. Chochenille farineuse ? koszenila [czerwiec mączysty] ? przyp. tłumacza). Samce są dużo mniejsze niż samice i mierzą nie więcej niż 1mm. Są uskrzydlone i nie pobierają pokarmu, jako że pozbawione są organu gębowego. Najbardziej rozpowszechnione gatunki to Pseudococcus longispinus, microcirculus i adonidum.
Wełnowce lokują się w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Można je znaleźć na wszystkich częściach roślin, nie wyłączając kwiatów i korzeni, jak również w podłożu, a nawet pod doniczką.
Tradycyjne sposoby, jak smarowanie przy pomocy pędzelka mieszanką denaturatu + wody lub wody + mydła w płynie, są odpowiednie dla tych kolekcjonerów, którzy mają tylko niewielką liczbę roślin wymagających zabiegu. Sposoby te są stosunkowo wydajne.
Dobre rezultaty daje prosty preparat sporządzony z oliwy spożywczej i płynu do mycia naczyń zmieszanych w równych częściach, użyty do spryskiwania w dawce jednej łyżeczki do kawy na filiżankę wody. Równie dobry można przyrządzić z jednej łyżeczki do kawy szarego mydła na 1,5 litra wody. Naskórek insektów jest wodoodporny. Mydło lub płyn do mycia naczyń czyni tę ochronę nieszczelną.
Środki ochrony będące w handlu okazują się w większości nieskuteczne. Ale niektóre mają działanie zadowalające. Jeżeli musimy się do nich uciec, to należy zaznaczyć:
Najskuteczniejsze, choć niemożliwe do stosowania wewnątrz pomieszczeń z powodu ich wysokiej toksyczności, są produkty oleiste w połączeniu z insektycydami. Emulsje olejowe mają zdolność niszczenia nawet jaj, podczas gdy inne środki są skuteczne jedynie przeciw larwom i postaciom dorosłym. Czasami można znaleźć w handlu produkt całkowicie gotowy, mieszaninę oleju i parationu, który jest bardzo trujący, ale który eliminuje wszystkie wełnowce już po jednym użyciu.
Będące w sprzedaży środki owadobójcze o działaniu kontaktowym mają tylko słabą skuteczność. Aby uzyskać dobry rezultat trzeba ich użyć trzykrotnie co 15 dni, ponieważ działają one tylko na jedno stadium ? larwę lub osobnika dorosłego, natomiast nigdy na jaja. Uwaga: większość tych produktów nie nadaje się do użytku w normalnych warunkach domowych ze względu na ich silną toksyczność.
Produkty "systemiczne", które przenikają do rośliny, takie jak imidakloprid (confidor) nie są prawdziwie skuteczne, chyba że są stosowane zapobiegawczo lub na początku ataku szkodników, gdyż ich działanie uderzeniowe (kontaktowe lub przez wdychanie) nie daje 100 procentowej gwarancji. One również mogą być skrajnie toksyczne dla ludzi, rybek itd.
Niektóre produkty zwane systemicznymi tak naprawdę są preparatami o działaniu tylko wgłębnym. Oznacza to, że przenikają skórkę liścia, ale nie krążą wraz z sokami. Działają więc wyłącznie miejscowo. Prawdziwe środki układowe działają od wewnątrz. Krążą wraz z sokami, które odżywiają wszystkie komórki.
-- Wt, 13 lis 2012, 10:16 --
... i jeszcze za orchidgarden.pl o zwalczaniu:
Zwalczanie: gdy zauważymy wełnowce należy natychmiast odizolować chorą roślinę, gdyż wełnowce chętnie przenoszą się na sąsiednie rośliny. Do zwalczania wełnowców stosujemy preparaty olejowe lub środki chemiczne. Bezpieczną domową metodą jest wyjęcie storczyka z doniczki, usunięcie wszystkich starych pochewek liściowych lub kwiatowych, pod którymi mogą się chować owady. Następnie polewamy roślinę roztworem Ludwika (lub innego płynu do naczyń) i pozostawiamy na kilka minut. Płyn do naczyń ma podobne działanie jak preparaty olejowe - oblepia ciało szkodnika i powoduje jego uduszenie. Po kilku minutach dokładnie spłukujemy prysznicem płyn, pamiętając aby umyty był każdy zakamarek w którym są wełnowce. Następnie z powrotem sadzimy roślinę do doniczki (najlepiej w nowe podłoże). W razie konieczności zabieg można powtórzyć. Jest to sposób sprawdzony, skuteczny i nietoksyczny, nawet stężony płyn nie powoduje poparzeń liści. Przy okazji zmywamy klejącą rosę miodową i grzyby sadzakowe. W przypadku bardzo porażonych roślin, po umyciu rośliny warto dodatkowo wykonać oprysk insektycydem (np. Decis).


Dominiko, dobrze Cię widzieć... takie życie... dobrze, że w domu i zagrodzie można przewietrzyć szare komórki i wygonić stres.
Wandziu, te trzy godziny to było tak krótko, a przecież jednocześnie tak głęboko naładowały nasze akumulatory i nastroiły dobrą energią - super było się spotkać i pogadać!
Problem wełnowców jest dość dobrze opisany na jednym ze storczykowych portali, który cytuję za storczyki.org.pl:
Obecność wełnowców
Prędzej czy później problem wełnowców dopada nawet najbardziej skrupulatnego hodowcę storczyków, który w sumie jest dość bezradny wobec tych podstępnych szkodników. Rozwiązania proponowane przez literaturę okazują się w większości przypadków mocno niewystarczające.
Wełnowce mogą spowodować szkody wysysając zawartość komórek. Można je zaobserwować na spodzie liści, przede wszystkim u roślin wykazujących już pewne osłabienie. Niezauważalne w pierwszym momencie, ujawniają swoją obecność chlorotycznymi, żółtawymi plamami na widocznej stronie liścia, jeśli atak przybierze na sile.
W przeciwieństwie do innych gatunków nie mają one rogowego pancerzyka, a owady w końcowym stadium poczwarki, jak również w stadium dorosłym mogą się przemieszczać. Ich nazwa wzięła się z tego, że począwszy od trzeciego stadium larwalnego, ciało samicy pokryte jest białą, woskową substancją w postaci pudru, kolców lub włókien (z franc. Chochenille farineuse ? koszenila [czerwiec mączysty] ? przyp. tłumacza). Samce są dużo mniejsze niż samice i mierzą nie więcej niż 1mm. Są uskrzydlone i nie pobierają pokarmu, jako że pozbawione są organu gębowego. Najbardziej rozpowszechnione gatunki to Pseudococcus longispinus, microcirculus i adonidum.
Wełnowce lokują się w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. Można je znaleźć na wszystkich częściach roślin, nie wyłączając kwiatów i korzeni, jak również w podłożu, a nawet pod doniczką.
Tradycyjne sposoby, jak smarowanie przy pomocy pędzelka mieszanką denaturatu + wody lub wody + mydła w płynie, są odpowiednie dla tych kolekcjonerów, którzy mają tylko niewielką liczbę roślin wymagających zabiegu. Sposoby te są stosunkowo wydajne.
Dobre rezultaty daje prosty preparat sporządzony z oliwy spożywczej i płynu do mycia naczyń zmieszanych w równych częściach, użyty do spryskiwania w dawce jednej łyżeczki do kawy na filiżankę wody. Równie dobry można przyrządzić z jednej łyżeczki do kawy szarego mydła na 1,5 litra wody. Naskórek insektów jest wodoodporny. Mydło lub płyn do mycia naczyń czyni tę ochronę nieszczelną.
Środki ochrony będące w handlu okazują się w większości nieskuteczne. Ale niektóre mają działanie zadowalające. Jeżeli musimy się do nich uciec, to należy zaznaczyć:
Najskuteczniejsze, choć niemożliwe do stosowania wewnątrz pomieszczeń z powodu ich wysokiej toksyczności, są produkty oleiste w połączeniu z insektycydami. Emulsje olejowe mają zdolność niszczenia nawet jaj, podczas gdy inne środki są skuteczne jedynie przeciw larwom i postaciom dorosłym. Czasami można znaleźć w handlu produkt całkowicie gotowy, mieszaninę oleju i parationu, który jest bardzo trujący, ale który eliminuje wszystkie wełnowce już po jednym użyciu.
Będące w sprzedaży środki owadobójcze o działaniu kontaktowym mają tylko słabą skuteczność. Aby uzyskać dobry rezultat trzeba ich użyć trzykrotnie co 15 dni, ponieważ działają one tylko na jedno stadium ? larwę lub osobnika dorosłego, natomiast nigdy na jaja. Uwaga: większość tych produktów nie nadaje się do użytku w normalnych warunkach domowych ze względu na ich silną toksyczność.
Produkty "systemiczne", które przenikają do rośliny, takie jak imidakloprid (confidor) nie są prawdziwie skuteczne, chyba że są stosowane zapobiegawczo lub na początku ataku szkodników, gdyż ich działanie uderzeniowe (kontaktowe lub przez wdychanie) nie daje 100 procentowej gwarancji. One również mogą być skrajnie toksyczne dla ludzi, rybek itd.
Niektóre produkty zwane systemicznymi tak naprawdę są preparatami o działaniu tylko wgłębnym. Oznacza to, że przenikają skórkę liścia, ale nie krążą wraz z sokami. Działają więc wyłącznie miejscowo. Prawdziwe środki układowe działają od wewnątrz. Krążą wraz z sokami, które odżywiają wszystkie komórki.
-- Wt, 13 lis 2012, 10:16 --
... i jeszcze za orchidgarden.pl o zwalczaniu:
Zwalczanie: gdy zauważymy wełnowce należy natychmiast odizolować chorą roślinę, gdyż wełnowce chętnie przenoszą się na sąsiednie rośliny. Do zwalczania wełnowców stosujemy preparaty olejowe lub środki chemiczne. Bezpieczną domową metodą jest wyjęcie storczyka z doniczki, usunięcie wszystkich starych pochewek liściowych lub kwiatowych, pod którymi mogą się chować owady. Następnie polewamy roślinę roztworem Ludwika (lub innego płynu do naczyń) i pozostawiamy na kilka minut. Płyn do naczyń ma podobne działanie jak preparaty olejowe - oblepia ciało szkodnika i powoduje jego uduszenie. Po kilku minutach dokładnie spłukujemy prysznicem płyn, pamiętając aby umyty był każdy zakamarek w którym są wełnowce. Następnie z powrotem sadzimy roślinę do doniczki (najlepiej w nowe podłoże). W razie konieczności zabieg można powtórzyć. Jest to sposób sprawdzony, skuteczny i nietoksyczny, nawet stężony płyn nie powoduje poparzeń liści. Przy okazji zmywamy klejącą rosę miodową i grzyby sadzakowe. W przypadku bardzo porażonych roślin, po umyciu rośliny warto dodatkowo wykonać oprysk insektycydem (np. Decis).
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Wełnowce to prawdziwe utrapienie....ja również przeszłam z nimi walkę.....trwała prawie 2 lata i ciągle przegrywałam......w końcu udało mi się je pokonać, niestety zadziałały dopiero drastyczne posunięcia, ale od 2 lat mam już spokój 

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
"Dobre rezultaty daje prosty preparat sporządzony z oliwy spożywczej i płynu do mycia naczyń zmieszanych w równych częściach, użyty do spryskiwania w dawce jednej łyżeczki do kawy na filiżankę wody. Równie dobry można przyrządzić z jednej łyżeczki do kawy szarego mydła na 1,5 litra wody. Naskórek insektów jest wodoodporny. Mydło lub płyn do mycia naczyń czyni tę ochronę nieszczelną".
Agnieszko serdeczne dzięki za tę moc informacji i za to, że zadałaś sobie trud, by to zacytować.
Okazuje się, że moje doświadczenia z nieskutecznością stosowanych preparatów sa potwierdzone naukowo.Ciekawe jest to, co piszą o samcach, które nie mają otworu gębowego. Skoro tak, to bezpośrednios ą one nieszkodliwe, służąc tylko do rozmnażania. Swoją drogą, jak one żyją, nie jedząc?
Chyba na razie zastosuję się do tego, co jest napisane we fragmencie, który przytoczyłam wyżej. Prosty domowy sposób z wykorzystaniem tego, co akurat mam dostępne w domu. Prace w ogrodzie ustały, a więc zajmę się biednymi storczykami. notabene, te wełnowce znajduję już także w fiołkach. Brrr....
Agness, zastosowałam twoją metodę opryskiwania, ale nie zadziałało...
Po pewnym czasie znowu się pojawiły.
Agnieszko serdeczne dzięki za tę moc informacji i za to, że zadałaś sobie trud, by to zacytować.

Chyba na razie zastosuję się do tego, co jest napisane we fragmencie, który przytoczyłam wyżej. Prosty domowy sposób z wykorzystaniem tego, co akurat mam dostępne w domu. Prace w ogrodzie ustały, a więc zajmę się biednymi storczykami. notabene, te wełnowce znajduję już także w fiołkach. Brrr....
Agness, zastosowałam twoją metodę opryskiwania, ale nie zadziałało...

- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Wandziu to współczuję.......ja na szczęście mam już dłuuugo spokój ....a wymieniałaś im podłoże???
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 12
Nie wymieniałam. Przy 60 sztukach to byłaby katorga.