Justynko ja za często nie dostaję od niej storczyków .W tamtym roku dwa sabotki ale niestety odeszły

bo się okazało że nie miały korzonków a jeszcze nie znałam metody Moni żabki .I wczoraj tego właśnie Zygopetalum i dwie miniaturki ale już z tych większych o nich nie wspomniałam bo je zabieram do pracy

Kurcze jak szukałam miniaturek to nigdzie ani śladu a teraz drzwiami i oknami się pchają

ale to miłe .
Wracając do Zygo wczoraj go od razu przesadziłam ma śliczne i w ilości ogromniej korzonki (bardzo mnie to cieszy) i mały przyrościk i chyba jeszcze jeden jeszcze mniejszy .Już sobie poczytałam o nim wiem że woli chłodniejsze klimaty i jasno ale nie promienie słoneczne czyli jak znalazł do moich warunków .Powinien mieć podłoże przewiewne ,a ten mój bidulek prawie już miał z podłoża się zrobił i oczywiście co ?zbite spagnum .
Wiecie ja naprawdę jestem w podziwie dla storczyków że w takich warunkach rosną i jeszcze kwitną .Wiem że są nafaszerowane różnymi wspomagaczami ale mimo wszystko PODZIWIAM.
Justynko zdjęcia będą ale we wtorek już na spokojnie OBIECUJĘ
