Zielono w oczach - rośliny początkującej
- Charlie30
- 200p
- Posty: 216
- Od: 31 gru 2013, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Inverness
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Możesz używać Fotosik bez konta, tylko wtedy można wrzucać po jednym zdjęciu. Po prostu trzeba się więcej naklikać. Czekamy na nowe fotki.
https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 36&t=72351" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
ufff juz 2021! Oglądam stare fotki w starym mieszkaniu i z jednej strony fajnie, bo tyle fajnych rzeczy się przewinęło... A z drugiej strony smutno bo 90% roślinek, które miałam, już nie istnieje
Tyle różnych rzeczy się w międzyczasie wydarzyło, np. przeprowadziliśmy się. I niestety nie mam już balkonu, moje biedne różyczki stoją na podwórku, nie wiem jak im tam będzie, ale najważniejsze, że przeżyły poważne mrozy. Na balkonie to były mocno rozpieszczone.
A moje domowe roslinki siedzą sobie na nowych stanowiskach i się przyzwyczajają. Jest jeszcze parę z tych, które miałam kiedyś, które można rozpoznać z fotek. Ale większości już nie mam. Mam za to nowe rośliny, ale postanowiłam jednak mieć takie, które są bardziej wybaczające i które przeżyją ewentualne gorsze okresy i moją nieuwagę.
Oto widok mojego kącika roślinnego

Wielka alokazja portadora (chyba) i pare innych

Skrętniczek kwitnie mi pod lampami, chyba Marylin Monroe:


Tyle różnych rzeczy się w międzyczasie wydarzyło, np. przeprowadziliśmy się. I niestety nie mam już balkonu, moje biedne różyczki stoją na podwórku, nie wiem jak im tam będzie, ale najważniejsze, że przeżyły poważne mrozy. Na balkonie to były mocno rozpieszczone.
A moje domowe roslinki siedzą sobie na nowych stanowiskach i się przyzwyczajają. Jest jeszcze parę z tych, które miałam kiedyś, które można rozpoznać z fotek. Ale większości już nie mam. Mam za to nowe rośliny, ale postanowiłam jednak mieć takie, które są bardziej wybaczające i które przeżyją ewentualne gorsze okresy i moją nieuwagę.
Oto widok mojego kącika roślinnego

Wielka alokazja portadora (chyba) i pare innych

Skrętniczek kwitnie mi pod lampami, chyba Marylin Monroe:

- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2909
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej

Bardzo szkoda tej dawnej kolekcji

Nowa kolekcja też imponująca, ale może jakieś dokładniejsze "prezenti" roślinek?

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16254
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Ale się cieszę, że znów wyciągnęłaś na wierzch swój wątek. Wspaniała mam lekturę na dzisiejszą niedzielę. Świetnie piszesz o swoich roślinach. Z troską, milością i poczuciem humoru.
Ukwiecony pokój robi wrażenie.
Ciekawa jestem, dlaczego większość Twoich roślin padła. Napisz Ewa o tym coś więcej, może dzięki temu da się nam zapobiec jakimś zagrożeniom.
Ukwiecony pokój robi wrażenie.

Ciekawa jestem, dlaczego większość Twoich roślin padła. Napisz Ewa o tym coś więcej, może dzięki temu da się nam zapobiec jakimś zagrożeniom.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Zmieniłaś miejsce i tryb życia ale jedno się nie zmieniło - masz dalej super rośliny. A to wnętrze przy oknie strasznie przytulne i miłe.
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Dzięki dziewczyny za odwiedziny!
Na pewno napiszę coś więcej i dodam nowe fotki roślin na dniach, może nawet dzisiaj coś dodam, bo jeszcze światlo jest
----
No dobra, wrzucam parę roślinek. Światło do zdjęć dzisiaj nienajlepsze :/ Ale tak na zajawkę!
Niedługo będę robić duże przesadzanie, to mam nadzieję, że może akurat jak będzie fajna pogoda i wszystkie rośliny powyjmowane i podlane na świeżo to i trochę ładniejsze zdjęcia wyjdą.
Oto kilka roślinek, które przeżyły najgorsze czasy. Jest więcej takich, które przeżyły, ale na razie pokażę tylko te:
Microsorum diversifolium było chyba w jednym z pierwszych postów. Mocno się rozrosło i muszę powiedzieć, że jest jedną z cierpliwszych roślin jakie mam. Przez ten cały czas jak je mam odkryłam, że lepiej mi rośnie dalej od okna albo w lekkim cieniu. Może to przypadek (ale nie sądzę), ale wzrost wybuchł jak przestawiłam roślinę jakieś 4 metry od okna. Teraz jest w takim dziwnym ustawieniu jakby "plecami" do okien a z przodu ma okno polnocne (nie widac na focie). No zobaczymy jak mu się będzie podobać.

Phlebodium aureum - też jedna z pierwszych roślinek i też jednak z ulubionych. Tę to mam akurat od małego egzemplarza. Pamiętam, że ona lubiła dość słoneczko i rośła nieźle blisko okna, ale teraz ma okno północne, zero bezpośredniego nasłonecznienia. To chyba nawet i lepiej ;P

Moje najwspanialsze stworzenie, Platycerium superbum/grande (było na etykiecie "superbum grande", no ale nauczyłam się trochę mniej ufać etykietom...). Kocham je i strasznie mi przykro było patrzeć jak roślina podupadała przez ostatni rok. Nie wiem co się stało. Traktowałam ją dobrze, a w pewnym momencie po prostu taka się zaczęła robić jakaś cherlawa. Musiałam ją w pewnym momencie przestawić i to też jej nie zrobiło dobrze, a już gwoździem do mam nadzieję nie trumny był mój wyjazd do Polski na 2 miesiące, w którym to czasie roślinami zajmował się mój partner. I nie powiem, sprawił się, ale pewnych rzeczy nie był w stanie zaobserwować, no bo się po prostu nie zna. Potem się okazało, żę placek ma parę wełowców, które wytrzebiłam... a w zeszłym tygodniu niestety znalazłam tarczniki. I nie mam pojęcia skąd były, bo żadna inna roślina w pomieszczeniu ich nie ma. No z kosmosu chyba.
Jak widzicie na zdjęciu, po tych wszystkich przejściach biedak wypyścił zimą jakiegoś takiego skarłowaciałego liścia. W ogóle nieładne to zdjęcie wyszło eh... Na drugiej fotce widać, że coś się tam kluje - błagam, trzymajcie kciuki, żeby liść był duży, piękny i zdrowy. Ja nie wiem, co ja zrobię, jak ta roślina mi się przekręci.


No a tutaj mój szparag, który w poprzednim mieszkaniu ledwo dyszał a tutaj wypiękniał. Również się chwalę jedną z dwóch chińskich doniczek gdzieś na jakichś aukcjach wyszperanych
Jakoś ostatnio mam smaka na takie starocie.
Asparagus plumosus

No to tego, teraz pora na mały obraz nędzy i rozpaczy... eh... Miałam ci ja piękną hoję Krimson Queen i tyle z niej zostało. W ogóle połowę hoi, które miałam tak w pewnym momencie zaatakował wełnowiec, że po prostu zaczęłam wyrzucać jak leci
Strasznie smutno. Wystarczył miesiąc egzaminów i mojej nieuwagi i rośliny poszły weg. No nie mogę tego przeboleć...
Tak, wiem pewnie już nic z tego nie będzie, ale jednak ją trzymam ciągle.
hoja Krimson Queen :/ a raczej to, co z niej zostało

...masakra
Z resztą to nie jedyna, która ucierpiała. Compacta i linearis też opanowane przez wełnowca (po linearis to autentycznie płakałam). Ale kupiłam sobie nowe - i chyba przestane, bo wszystkie przychodzą z wełnowcem, choćbym przeglądała jak najdokładniej. Najbardziej ze wszystkich hoi, które miałam ze szczepek, to mi żal sunrise i wibergiae. To były cudne roślinki. No ale niestety. Zaniedbanie, niedopodlewanie a potem wełnowiec - i już ich nie ma. Może jeszcze kiedyś.
Np. z hoi australis została mi tylko zielona część. Tylko zielona sobie dała radę po tępieniu wełnowca. Też tak dość marnie wygląda niestety. Tutaj ledwo widać, no ale tyle jej zostało i na szczęście puszcza nowe przyrosty, w końcu bez etiolacji. Fajne krótkie węzły, tak trzymać! Myślę, że będą z niej ludzie. Co prawda ludzie niewariegowani, ale zawsze coś!

Chyba też na początku szału hojowego dostałam malutką szczepkę obovaty. No więc ona podrosła
Potem kupiłam jeszcze jedną, dużą i ona też jeszcze żyje, ale chyba ją potnę, bo nie podoba mi się pokrój. No w każdnym razie to, co mi wyrosło z tych dwóch czy iluśtam listków jest teraz całkiem całkiem 
hoja obovata

Z niewiadomych powodów w pewnym momencie puszczała liście w kształcie serduszek. Jakieś niedobory?
A tu odrobina koloru
To są dwie rośliny w osobnych doniczkach, osobno kupowane. Po lewej, jaśniejszy, to mój pierwszy Liodoro, którego ktoś mi kiedyś skomentował, że to nie jest prawdziwy Liodoro. No może i nie prawdziwy, ale bardzo go lubię. Natomiast po prawej to Liodoro od Claessena. I kurde... Ile to już lat? Chyba ze 2-3 lata mi nie kwitł. Robił owszem zawiązki i natychmiast wszystko flaczało. W końcu się doczekałam.

No dobrze, to były niektóre staruszki, które przeżyły zawieruchę. Zaraz wrzucę parę nowych roślinek.
A oto parę nowych nabytków, a przynajmniej jeszcze nie postowanych
Takie fikuśne Phlebodium aureum "Davana". Było o wiele bujniejsze jak je kupowałam w zeszłym roku latem, ale potem oczysiście zasuszyłam. Przez zimę trzymam pod lampą i odrosły listki (bo już było na serio łysawo...). Bardzo lubię te roślinkę, ona ma taki wygląd... jak pofalowana woda, np jak się ja niesie albo jak wiatr powieje, to tak fajnie szeleści i się buja
Taka trochę trippy hahahaha
Przeżyła ze mną małe przeboje, ale daje radę więc mam nadzieję, że jescze trochę pobędziemy razem.


A tutaj strasznie modny na internetach Philodendron Birkin. Chyba jeszcze z rok temu w USA chodził za jakieś straszne pieniądze. Ale już hype minął i jest po prostu przyjemna roślinka. Z dżinsami mi sie ta faktura kojarzy ;P

Proszę Państwa, moja nowa miłość, roślina, która niczego nie chce i wszystko zniesie. Jak ktoś mnie pyta co sobie kupić to ja mówię teraz zawsze tylko i wyłącznie na początek kup sobie Aglaonema!
Nie znam nazw tych konkretnych roślinek, które mam, ale jak znajdę to dopiszę.
Oto moje aglaonemy:

Ta to w ogóle rośnie 3 metry od okna na strychu i czasem zapominam podlewać
Jest fantastyczna.

I druga


Najnowszy nabytek sprzed paru dni: w końcu postanowiłam się nie bać i kupiłam sobie dieffenbachie. Moje psy nawet nie patrzeć na moje rośliny więc mam nadzieję, że będzie okej. Takie ma piękne liście. Ciekawe czy ten rodzaj duży rośnie. Jak się okaże, że umiem sobie z nią dać radę to kupię chyba jeszcze te taką klasyczną... której nazwy nie pamiętam.
Diffenbachia Sublime

A tutaj się Difenbachia z koleżanka opalają:

A koleżanka jest jakąś alokazją, ale jeszcze nie wiem jaką. Ale się dowiem!
Kolejna banda opalająca się. I właśnie widzę (w lewym górnym rogu), że skłamałam, że te dwa listki Krimson Queen to jedyne, co mi zostało z dużej rośliny. Ano nie prawda, bo został mi jeszcze jeden listek
Ten coś zaczyna puszczać, ale to nie pierwszy raz jak puszcza, więc nie będę się specjalnie podniecać. Jeszcze tu widać parę innych rzeczy jak np. coś co dostałam jako hoja Finlaysonii (jest gdzieś na początku wątku, jeden listek, to w ogóle cud, że ona w ogóle urosłą), alocasia Dragon Scale, begonia maculata, jakieś cherlawe orchidee i taka hoja, której nazwy nie pamiętam, bardzo podobna do Krimson Queen ale o dużych większych liściach (ale słabo rośnie niestety; w zasadzie to nie rośnie).

Na dzisiaj tyle. O matko jakie dodawanie fotek jest czasochłonne, zupełnie zapomniałam.
Pozdrówka!

----
No dobra, wrzucam parę roślinek. Światło do zdjęć dzisiaj nienajlepsze :/ Ale tak na zajawkę!
Niedługo będę robić duże przesadzanie, to mam nadzieję, że może akurat jak będzie fajna pogoda i wszystkie rośliny powyjmowane i podlane na świeżo to i trochę ładniejsze zdjęcia wyjdą.
Oto kilka roślinek, które przeżyły najgorsze czasy. Jest więcej takich, które przeżyły, ale na razie pokażę tylko te:
Microsorum diversifolium było chyba w jednym z pierwszych postów. Mocno się rozrosło i muszę powiedzieć, że jest jedną z cierpliwszych roślin jakie mam. Przez ten cały czas jak je mam odkryłam, że lepiej mi rośnie dalej od okna albo w lekkim cieniu. Może to przypadek (ale nie sądzę), ale wzrost wybuchł jak przestawiłam roślinę jakieś 4 metry od okna. Teraz jest w takim dziwnym ustawieniu jakby "plecami" do okien a z przodu ma okno polnocne (nie widac na focie). No zobaczymy jak mu się będzie podobać.

Phlebodium aureum - też jedna z pierwszych roślinek i też jednak z ulubionych. Tę to mam akurat od małego egzemplarza. Pamiętam, że ona lubiła dość słoneczko i rośła nieźle blisko okna, ale teraz ma okno północne, zero bezpośredniego nasłonecznienia. To chyba nawet i lepiej ;P

Moje najwspanialsze stworzenie, Platycerium superbum/grande (było na etykiecie "superbum grande", no ale nauczyłam się trochę mniej ufać etykietom...). Kocham je i strasznie mi przykro było patrzeć jak roślina podupadała przez ostatni rok. Nie wiem co się stało. Traktowałam ją dobrze, a w pewnym momencie po prostu taka się zaczęła robić jakaś cherlawa. Musiałam ją w pewnym momencie przestawić i to też jej nie zrobiło dobrze, a już gwoździem do mam nadzieję nie trumny był mój wyjazd do Polski na 2 miesiące, w którym to czasie roślinami zajmował się mój partner. I nie powiem, sprawił się, ale pewnych rzeczy nie był w stanie zaobserwować, no bo się po prostu nie zna. Potem się okazało, żę placek ma parę wełowców, które wytrzebiłam... a w zeszłym tygodniu niestety znalazłam tarczniki. I nie mam pojęcia skąd były, bo żadna inna roślina w pomieszczeniu ich nie ma. No z kosmosu chyba.
Jak widzicie na zdjęciu, po tych wszystkich przejściach biedak wypyścił zimą jakiegoś takiego skarłowaciałego liścia. W ogóle nieładne to zdjęcie wyszło eh... Na drugiej fotce widać, że coś się tam kluje - błagam, trzymajcie kciuki, żeby liść był duży, piękny i zdrowy. Ja nie wiem, co ja zrobię, jak ta roślina mi się przekręci.


No a tutaj mój szparag, który w poprzednim mieszkaniu ledwo dyszał a tutaj wypiękniał. Również się chwalę jedną z dwóch chińskich doniczek gdzieś na jakichś aukcjach wyszperanych

Asparagus plumosus

No to tego, teraz pora na mały obraz nędzy i rozpaczy... eh... Miałam ci ja piękną hoję Krimson Queen i tyle z niej zostało. W ogóle połowę hoi, które miałam tak w pewnym momencie zaatakował wełnowiec, że po prostu zaczęłam wyrzucać jak leci

Tak, wiem pewnie już nic z tego nie będzie, ale jednak ją trzymam ciągle.
hoja Krimson Queen :/ a raczej to, co z niej zostało

...masakra
Z resztą to nie jedyna, która ucierpiała. Compacta i linearis też opanowane przez wełnowca (po linearis to autentycznie płakałam). Ale kupiłam sobie nowe - i chyba przestane, bo wszystkie przychodzą z wełnowcem, choćbym przeglądała jak najdokładniej. Najbardziej ze wszystkich hoi, które miałam ze szczepek, to mi żal sunrise i wibergiae. To były cudne roślinki. No ale niestety. Zaniedbanie, niedopodlewanie a potem wełnowiec - i już ich nie ma. Może jeszcze kiedyś.
Np. z hoi australis została mi tylko zielona część. Tylko zielona sobie dała radę po tępieniu wełnowca. Też tak dość marnie wygląda niestety. Tutaj ledwo widać, no ale tyle jej zostało i na szczęście puszcza nowe przyrosty, w końcu bez etiolacji. Fajne krótkie węzły, tak trzymać! Myślę, że będą z niej ludzie. Co prawda ludzie niewariegowani, ale zawsze coś!

Chyba też na początku szału hojowego dostałam malutką szczepkę obovaty. No więc ona podrosła


hoja obovata

Z niewiadomych powodów w pewnym momencie puszczała liście w kształcie serduszek. Jakieś niedobory?
A tu odrobina koloru


No dobrze, to były niektóre staruszki, które przeżyły zawieruchę. Zaraz wrzucę parę nowych roślinek.
A oto parę nowych nabytków, a przynajmniej jeszcze nie postowanych

Takie fikuśne Phlebodium aureum "Davana". Było o wiele bujniejsze jak je kupowałam w zeszłym roku latem, ale potem oczysiście zasuszyłam. Przez zimę trzymam pod lampą i odrosły listki (bo już było na serio łysawo...). Bardzo lubię te roślinkę, ona ma taki wygląd... jak pofalowana woda, np jak się ja niesie albo jak wiatr powieje, to tak fajnie szeleści i się buja

Przeżyła ze mną małe przeboje, ale daje radę więc mam nadzieję, że jescze trochę pobędziemy razem.


A tutaj strasznie modny na internetach Philodendron Birkin. Chyba jeszcze z rok temu w USA chodził za jakieś straszne pieniądze. Ale już hype minął i jest po prostu przyjemna roślinka. Z dżinsami mi sie ta faktura kojarzy ;P

Proszę Państwa, moja nowa miłość, roślina, która niczego nie chce i wszystko zniesie. Jak ktoś mnie pyta co sobie kupić to ja mówię teraz zawsze tylko i wyłącznie na początek kup sobie Aglaonema!
Nie znam nazw tych konkretnych roślinek, które mam, ale jak znajdę to dopiszę.
Oto moje aglaonemy:

Ta to w ogóle rośnie 3 metry od okna na strychu i czasem zapominam podlewać


I druga


Najnowszy nabytek sprzed paru dni: w końcu postanowiłam się nie bać i kupiłam sobie dieffenbachie. Moje psy nawet nie patrzeć na moje rośliny więc mam nadzieję, że będzie okej. Takie ma piękne liście. Ciekawe czy ten rodzaj duży rośnie. Jak się okaże, że umiem sobie z nią dać radę to kupię chyba jeszcze te taką klasyczną... której nazwy nie pamiętam.
Diffenbachia Sublime

A tutaj się Difenbachia z koleżanka opalają:

A koleżanka jest jakąś alokazją, ale jeszcze nie wiem jaką. Ale się dowiem!
Kolejna banda opalająca się. I właśnie widzę (w lewym górnym rogu), że skłamałam, że te dwa listki Krimson Queen to jedyne, co mi zostało z dużej rośliny. Ano nie prawda, bo został mi jeszcze jeden listek




Na dzisiaj tyle. O matko jakie dodawanie fotek jest czasochłonne, zupełnie zapomniałam.
Pozdrówka!
-
- 100p
- Posty: 161
- Od: 11 mar 2021, o 19:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Masz bardzo ciekawe rośliny
Nawet nei wiedziałam ,że jest taki cudak jak Platycerium superbum. Wygląda kosmicznie
Przykro zawsze jak rośliny ucierpią z różnych powodów i potem trzeba wszystko ratować i rehabilitować do stanu przed. Trzymam kciuki za rekonwalescentów!
Z Birkinem to taka w sumie smutna ciekawostka, że jego cena spadła jak się okazało, że to nie jest stabilna hybryda (roślina powstała z Filodendrona Rojo Congo) i z czasem idzie w regres i wychodzi z niej właśnie Rojo Congo

Nawet nei wiedziałam ,że jest taki cudak jak Platycerium superbum. Wygląda kosmicznie

Przykro zawsze jak rośliny ucierpią z różnych powodów i potem trzeba wszystko ratować i rehabilitować do stanu przed. Trzymam kciuki za rekonwalescentów!
Z Birkinem to taka w sumie smutna ciekawostka, że jego cena spadła jak się okazało, że to nie jest stabilna hybryda (roślina powstała z Filodendrona Rojo Congo) i z czasem idzie w regres i wychodzi z niej właśnie Rojo Congo

- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19288
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Piękne rośliny, podziwiam i gratuluję.
Jeśli coś miałbym powiedzieć w temacie hoi, mam parę sztuk i u mnie rosną wolno. A jeśli chodzi o wełnowce to też przerabiałem, one uwielbiają te rośliny.
Margarethagar, no tak masz rację z rewersją, ale niestety to domena odmian variegata. Mój Birkin, wypuścił jeden liść dokładnie podzielony wzdłuż nerwu głównego, z jednej strony w paski, z drugiej całkowicie zielony. Na szczęście kolejne są już normalne.

Jeśli coś miałbym powiedzieć w temacie hoi, mam parę sztuk i u mnie rosną wolno. A jeśli chodzi o wełnowce to też przerabiałem, one uwielbiają te rośliny.

Margarethagar, no tak masz rację z rewersją, ale niestety to domena odmian variegata. Mój Birkin, wypuścił jeden liść dokładnie podzielony wzdłuż nerwu głównego, z jednej strony w paski, z drugiej całkowicie zielony. Na szczęście kolejne są już normalne.

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 100p
- Posty: 161
- Od: 11 mar 2021, o 19:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
norbert76 z regresem można też walczyć, z tego co czytałam, jeśli Birkin bardzo chciałby przestać być Birkinem, Ja jestem zakochana w swoim i mam nadzieję, że jak najdłużej będzie biało zielony 

Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Dzień dobry!
Dzisiaj wrzucam parę nowych nabytków
Najpierw kilka maluszków!
Caladium




I taka aglaonema:

I ostatnio mój facet kupił mi taką niespodziankę. Na plakietce jest napisane, że to philodendron verrucosum, ale to ewidentnie nie jest to

Jaki to jest filodendron?
Fotka moich dwóch podobnych stroczyków. Teraz jak kwiat Liodoro się do końca rozwinął to bardzo widać jakie są różne. I zupełnieninaczej pachną. Oryginalny Liodoro pachnie perfumami a fałszywy Liodoro mirabelkami (cudowny zapach). Oba są cudne i cieszę się, że je mam. A okazuje się, że ja mam jeszcze jednego storczyka, który był pod nazwą Liodoro na etykiecie, ale nim nie jest!

Dzisiaj wrzucam parę nowych nabytków

Najpierw kilka maluszków!
Caladium




I taka aglaonema:

I ostatnio mój facet kupił mi taką niespodziankę. Na plakietce jest napisane, że to philodendron verrucosum, ale to ewidentnie nie jest to


Jaki to jest filodendron?
Fotka moich dwóch podobnych stroczyków. Teraz jak kwiat Liodoro się do końca rozwinął to bardzo widać jakie są różne. I zupełnieninaczej pachną. Oryginalny Liodoro pachnie perfumami a fałszywy Liodoro mirabelkami (cudowny zapach). Oba są cudne i cieszę się, że je mam. A okazuje się, że ja mam jeszcze jednego storczyka, który był pod nazwą Liodoro na etykiecie, ale nim nie jest!

- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19288
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Ten filodendron, to 'Moonlight'. 

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Ewo, a co z Twoim liepismium bolivianum? Czy przeżyło przeprowadzkę?
Pozdrawiam, Dorota
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 857
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Witaj! Szkoda Twojej kolekcji, ale widzę, że jesteś na dobrej drodze do jej odbudowania. Ja już się nauczyłam, że zmiany również są dobre. Aglomeny mnie również zachwycają 

Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
doras, niestety lepismium nie przeżyło mojej drugiej albo trzeciej sesji egzaminacyjnej jeszcze przed przeprowadzką
Strasznie wtedy zaniedbywałam rośliny, potrafiłam się skupić jedynie na nauce. A w międzyczasie plagi nie próżnowały, a jak rośliny są osłabione przez nieregularne podlewanie i wcześniejsze choroby, to niestety wystarczy trochę wciornastka czy tarcznika i po zawodach. Kupiłam sobie nowe lepismium i teraz staram się go doglądać i nie przesuszać. Ale jakoś wolniej rośnie niż tamten egzemplarz.
halinkab, tak, podejrzewam, że nawet jakby mi niektóre roślinki nie padły to za jakiś czas i tak bym je wydała, żeby zrobić miejsce na nowe. No bo jednak z czasem co innego zaczyna mnie interować i z czym innym chcę poeksperymentować. A teraz czas na aglaonemy

Mam tylko jedną złą wiadomość i za każdym razem jak o tym myślę to mi autentycznie smutno. Moje platycerium superbum (czy tam grande) niestety zaczelo obumierać. Najpierw nowe przyrosty były skarłowaciałe... potem zauważyłam tarcznika, a potem po usunięciu tarczników mechanicznie już niestety było coraz gorzej, nowy zalążek liścia usechł. Potwornie mi żal tej rośliny. To była moja najważniejsza i najulubieńsza roślina
I nie kupię sobie nowej, bo ich nigdzie nie ma. Eh... no smutno.
Może niedługo wrzucę znowu pare fotek, bo się zorientowałam, że znowu mnie nie było długo. A kwitną mi akurat kolejne orchidee i skrętnik <3
Pozdrawiam i dzięki, że ciągle jeszcze do mnie wpadacie!

halinkab, tak, podejrzewam, że nawet jakby mi niektóre roślinki nie padły to za jakiś czas i tak bym je wydała, żeby zrobić miejsce na nowe. No bo jednak z czasem co innego zaczyna mnie interować i z czym innym chcę poeksperymentować. A teraz czas na aglaonemy



Mam tylko jedną złą wiadomość i za każdym razem jak o tym myślę to mi autentycznie smutno. Moje platycerium superbum (czy tam grande) niestety zaczelo obumierać. Najpierw nowe przyrosty były skarłowaciałe... potem zauważyłam tarcznika, a potem po usunięciu tarczników mechanicznie już niestety było coraz gorzej, nowy zalążek liścia usechł. Potwornie mi żal tej rośliny. To była moja najważniejsza i najulubieńsza roślina

Może niedługo wrzucę znowu pare fotek, bo się zorientowałam, że znowu mnie nie było długo. A kwitną mi akurat kolejne orchidee i skrętnik <3
Pozdrawiam i dzięki, że ciągle jeszcze do mnie wpadacie!
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Zielono w oczach - rośliny początkującej
Widzę że jest jakiś szał na kaladia, wszyscy mają parapety tęczowe od nich.
Oj to bardzo smutno jak umiera roślina, o którą się walczyło. Mnie niestety też kilka takich padło ( u mnie każda roślina w zasadziea histoeię, jest od kogoś ważnego albo z ważnego dla mnie miejsca) i wiem co to znaczy. Niektórym to przychodzi łatwo - kosz i tyle, ale dla mnie to zawsz le mega smutne i jednej rośliny nie da się zastapić drugą.
Oj to bardzo smutno jak umiera roślina, o którą się walczyło. Mnie niestety też kilka takich padło ( u mnie każda roślina w zasadziea histoeię, jest od kogoś ważnego albo z ważnego dla mnie miejsca) i wiem co to znaczy. Niektórym to przychodzi łatwo - kosz i tyle, ale dla mnie to zawsz le mega smutne i jednej rośliny nie da się zastapić drugą.