Witam! jak miło że słonko ożywiło wątek! ile to słońce potrafi nawet wirtualnie
Misiu dziękuję

, dawno nie było zdjęć to musiałam, no a poza tym mróz zelżał i nie było wymówki
Przed dwa lata siałam pierwiosnki, raz z nasion z akcji a raz wysiałam nasiona kupowane. Niby potraktowałam tak samo nasion dwóch różnych odmian, ale jedne wyszły a drugie wcale. Zakwitną pewnie w tym roku.
Ewelinko co prawda dzisiaj mieliśmy dzień w trasie i w Krakowie, ale był piękny! Słoneczny i ciepły oczywiście jak na styczeń

Zmierzch zapada coraz później , a w niektórych wątkach pojawiają się doniczki z zasianymi nasionami

Oby do wiosny Ewelinko
Ewciu oczami wyobraźni widziałam landszafcik, bo nieraz z pobliskiej trawy wyskakiwał jelonek ale zdjęcia nigdy mi się nie udało zrobić, bo nim się pozbierałam to dawno zniknął w pobliskim lesie. Na obraz się nie zdecyduję ale może jakiś fotomontaż

Bardzo Ci dziękuję i zachęcam, bo warto spróbować
Tereniu u mnie ciepło i słonecznie, ale minusy są cały czas i dobrze przecież zima jeszcze się nie skończyła

Wyglądaj za to listonosza
Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę
Lucynko u mnie nie było chyba zachodu czerwonego, byłam chwile wcześniej ale słońce takie jednak zimowe, wschód był bardziej spektakularny

Udało mi się panienki zagonić zaraz jak wróciliśmy z miasta i do samego zachody nie dotrwałam. Pędziłam karmić koty no i nas

A ja dzisiaj kupiłam kobeę...po co nie wiem

ale chyba bardzo chciałabym żeby zakwitła tak jak kiedyś
Lucynko to u mnie rano zaledwie -10 a w dzień to głównie w Krakowie, ale -3 - -4
W prognozach widziałam coraz cieplej w dzień nawet na plusie, a noc lekki minus!
I Tobie miłego wieczoru życzę
Irenka Rzepka pytała o heliotropy więc mam nadzieję że przeczyta!
Agnieszko już powoli wychodzą coraz to inne, najmniej odważne te najstarsze i stary kogut

Jednak śnieżne kury wyskakują zawsze pierwsze. Orzeszki piniowe są pyszne

zawsze robiąc pesto podjadałam, ale jak skończyła się starsza dostawa to czekam na niższe ceny. Może była jakaś klęska? szkodniki choroby drzew?
Syrop i pączki sosny zbieramy, a poza tym leczę się w razie kaszlu olejkiem pichtowym z sosny syberyjskiej

Nie ma to jak natura!
Bożenko na razie na parapetach
