Jakie róże wybrać ?Jakie polecacie?Propozycje.

[Lady-r]

Ja mam różę w półcieniu w bardzo trudnych warunkach, bo pod altaną to New Dawn może nie kwitnie za obficie, fakt jest młoda i nigdy jej nie nawoziłam, ale rośnie ładnie. Daję fotkę te jesiony ma od strony południowej więc słońce tylko rano.

[ed04]

Lady-r dziękuję za odp.

[Olaala]

Od 3 lat w okresie późnowiosennym widzę urokliwy widok, w rzeczywistości "busz" - przerośnięte 2 odmiany wysokich róż (rożowo-fioletowa) i biała z żółtym środkiem + złotlin "Planiflora". Wzajemnie przenikajace się kolory dają niesamowity widok - niestety zdjęcia nie oddają uroku. W chwili obecnej już kwiaty przkwitły i jest tylko zielono.





W związku z powyższym mam pytanie do osób pasjonująch się różami: chcę u siebie stworzyć podobną kompozycję - aby była i dekoracyjna i użytkowa (chodzi o płatki na konfiturę, może też sok, bo do pewnych smaków dorasta się z czasem) w kolorystyce mocny róż prawie fuksja, głęboki żółty miodowy i biel w odcieniu kości słoniowej albo ecru). Złotlin już mam i chodzi o dobór 2 róż w miarę sztywnych, które będą lekko zwisać i się wzajemnie przenikać, no i oczywiście posadzonych w odpowiednim rozstawie.
Po lekturze forum wybrałam: Henri Martin lub Rose de Recht oraz Rosa alba "Maxima" (ten cudowny zapach i kolor biały lekko ecru). Chociaż zastanawiam się jeszcze nad Frau Karl Druschki lub Schneewittchen - tylko,że tu mam wrażenie, że akurat te 2 będą "za białe". Prosze o rady.

[Olaala]

Planuję zakup Grahama Thomasa jako solitera i w jego sąsiedztwie chciałbym jako niższe uzupełnienie posadzić różę w kolorze różu lub delikatnego fioletu. Mimo lektury forum nadal nie mam faworyta. Chętnie przyjmę sugestie i propozycje.

[Ketmia]

Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem posadzenia przy rodzinnym grobie jakiejś fajnej róży. Cały cmentarz jest usytuowany praktycznie na piachu, więc gleba jest bardzo przepuszczalna i słaba. Z pewnością będę próbowała ją wzbogacić workiem jakiejś lepszej ziemi. Może powinnam dać do środka jakiś żel magazynujący wodę?
Nawet jeśli zadbam o trochę lepsze podłoże, moja różyczka nie będzie miała lekko. Nawet jeśli będzie takie lato, jak to tegoroczne, będzie musiała radzić sobie sama, bo ja raczej nie pojadę jej podlać. Przerabiałam to i wiem, że nie pojadę i nie napoję. Ogrodowe mają ze mną dobrze - leję wodę regularnie, rośliny z cmentarza raczej nie.
Słowem, musi być to róża odporna na suszę i byłoby dobrze, gdyby również kwitła nieustająco. Kolor bez znaczenia, ważne żeby była w miarę bezobsługowa i zdrowa. Może być jakaś okrywowa, macie coś dla mnie?

[Nela]

Ketmio- chyba żartujesz... Chcesz róże i to ciągle kwitnącą a nic nie chcesz przy niej robić- Jak to sobie wyobrażasz? Czy to mają być czary-mary?! Sorry ale nie wyobrażam sobie by tak ot samo sobie rosło i kwitło...

[Ketmia]

W średniowieczu róża była bardzo popularną rośliną na cmentarzu. Nie rozumiem Twojego oburzenia, Nelu. Chodzi o to, aby wybrać mądrze odmianę, która wytrzyma trudne warunki. Nie jestem w stanie latać co chwilę z konewką i sądzę, że w dawnych czasach też tego nie praktykowano. Sama mam kilka typów róż odpornych, takich jak 'Mozart', tylko że ta jest dla mnie za duża, nie mam tyle miejsca. Myślałam za to o okrywowej 'Stadt Rom', albo 'Maraton'.
W mieście w którym mieszkam jest sporo róż rosnących w pasach zieleni, na skwerach i placach. Z tego, co obserwuję, nikt się nimi specjalnie nie zajmuje, a rosną zdrowo i pięknie kwitną. Teraz są takie odmiany, że można je wręcz kosić kosiarką.
Może jednak znajdzie się ktoś, kto potrafi mi doradzić . Inaczej skupię się chyba na odmianach typowanych przez siebie .

[Marta+]

Elu, na moim ,,rodzinnym" cmentarzu rosną trzy róże:
1 to Kronenburg- krzak rośnie od kilkunastu lat, jedyne dbanie to przycinanie jej na wiosnę. Ja często bywam na tym cmentarzu (w sezonie wiosenno-letnim jestem codziennie bo podlewam swoje doniczki) ale nigdy nie widziałam żeby ktokolwiek cokolwiek przy niej robił. Krzaczysko potężne, rośnie u ,,głowy" kamiennego grobu od strony wschodniej. Zero cienia, może dopiero wieczorem niski cień nagrobka...
2 rośnie przy niej, tak samo stara, niestety odmiany nie znam. W tym roku wypuściła dwa batogi na 2,5 metra Normalnie to wielkokwiatowa o fuksjowym kolorze, taki pompon. Jak wyżej- tylko nisko cięta wiosną. Teraz ma czarną plamistość i mszycę.
3 w innym miejscu cmentarza, też patelnia non stop, rośnie jakieś 20 cm od nagrobka, strona południowa od ubiegłej wiosny. To okrywowa, kwiaty ceglaste. Odmiany niestety też nie rozpoznaję. Tej czasem chlapnęłam jej wody, bo rośnie tuż obok ,,mojego" a widziałam objawy przysychania.
Wszystkie trzy nigdy nie były kopczykowane na zimę.

[mandorla]

Może Heidetraum? Rośnie na "zaprzyjaźnionym" kwietniku, kwitnie na różowo, bardzo obficie, i nikt jej szczególnie nie rozpieszcza.
Masz rację, mnóstwo jest teraz róż przy ulicach i radzą sobie naprawdę dobrze. Fakt jednak, że widywałam, jak je podlewali z beczkowozów.

[Ketmia]

'Heidetraum' jest rzeczywiście różą godną uwagi. Mam takich pięć krzewów przed domem. W tym roku niestety nie dały popisu. Może było im za gorąco? Owszem, powtórzyły kwitnienie, ale tylko raz. Fakt, kwitną do tej pory. Nie kopczykuję ich, bo są dość gęsto posadzone. Jak do tej pory nie przemarzły.
Jakbym już miała różę na cmentarzu, to pewnie raz czy drugi podjechałabym ją podlać, przyciąć, czy nawet popryskać, byle nie do przesady. Bo ja się normalnie boję sama pętać po tym cmentarzu w zwykłe dni. Jest rozległy i znany z przydarzających się tam co jakiś czas napadów na kobiety.

[sawka]

Może coś z serii Drift? Seria ta została pomyślana jako róże maksymalnie bezobsługowe.
Mam Ivory Drift i to prawdziwa terminatorka z ogromnym urokiem.
Przy sadzeniu pod korzeń dałabym glinę. To prosty, stary, sprawdzony patent na suchą glebę (chociaż nie tylko). Działa jak gąbka zatrzymująca wodę.

[Ketmia]

Dzięki,sawko prześledzę ten trop! . Może Drifty to jest to, o co mi chodzi! I też pomyślałam o glinie. Chyba trochę podkradnę mojej przyjaciółce, która ma gliniastą działkę. No bo skąd można jeszcze mieć glinę? W marketach budowlanych chyba nie sprzedają?

[sawka]

Może jednak sprzedają
Ja mieszkam na wsi i po prostu wiem gdzie w terenie można "podkraść" trochę gliny. Ogródek przyjaciółki to dobry pomysł.

[Ketmia]

Sprawdzałam na OLX i chyba można otrzymać nawet za darmo .

[ogla]

Czy polecacie różę okrywową Satina? Zależy mi na jasnym kwiecie, niskim wzroście i niezniszczalności, oraz zapachu. Z tym zapachem to piszą, że jest umiarkowany, tylko czy to znaczy, że przy 3 krzakach w odległości metra to go czuć, czy raczej trzeba nos w kwiatek wsadzić? I jak z mrozem? Bo na choroby podobno super odporna, ale czy wytrwa w zimie na Lubelszczyźnie?
Jeśli nie Satina to jaką inną pachnącą, odporną i jasną okrywową różę polecacie?

Podoba mi się Pastella, ale ona ma podobno słabą odporność na mróz?
Pozdrawiam:)