Dziękuję.crazydaisy napisał(a):
Hybrydowe Echinopsisy widzialam u Ciebie, Henryku - no, mozna sobie usiasc.Gdzie to mozna nabyc? Pamietam kwiaty zwyklego eyresii - sliczne.
Też uważam, że są piękne. Kupić je można najwięcej w Niemczech, ale w Anglii też są pewnie dobre hodowle z nimi. Poszukać w necie trzeba. Ja sprowadzam swoje (dosłownie!) z całego świata.
Próbuję być przydatny. To taki zestaw początkowy, dla początkujących - jeśli chwyci to na trudniejsze rośliny zawsze przyjdzie pora później.Rebucje i parodie kojarze, a przynajmniej wygooglane mi sie odswiezaja, reszta tez. I to sa fajne propozycje w sumie co do jednej...
Odradzam kupowanie kaktusów w marketach - zwykle nie są one opisane, do tego substrat w jakim się je sprzedaje sprawia, że trudno je czasem ukorzenić i dalej uprawiać. Najlepsze są rośliny od hodowców kupowane na giełdach, wystawach lub pozyskiwane drogą wymian.
Z kaktusami, to myslalam o doslownie kilku sztukach na parapecie, ktory ma cos kolo 2m dlugosci - zadnego tloku. Ja wiem, ze maly jest tajfun lamane przez tsunami, ale on rosliny lubi i uwaza na nie, na ile potrafi uwazac taki berbec.
Staram sie wdrozyc dziecku swiadomosc, ze jest czescia swiata i to nie chodzi o pepek. Mamy koty, ktore od poczatku szanuje (a jak nie szanowal, to go nauczyly ze nalezy sie szacunek), lubi i dobrze traktuje kazde napotkane zwierze. Juz roczne dziecko potrafi opanowac fakt, ze nie ciagnie sie za futro i nie dlubie w otworach zwierzecia - wystarczy za bardzo nie ingerowac w relacje zwierzo-dzieciowe. Uczy sie, ze rosliny to tez forma zycia, ktora nalezy szanowac i skoro zaprosilo sie do domu, odpowiednio dbac. Mysle, ze tak powinno byc. Z czasem dostanie swoje doniczki jeśli bedzie chcial.
kaktusy- potrafią zauroczyć 
