Siew,rozsada,pikowanie pomidorów cz.7
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6993
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Myślę, że nie namieszałem jednak nikomu w głowie. Linki podałem specjalnie by Smolkus1993 wykazał się własną inicjatywą w ustaleniu przyczyn.tadeusz48 pisze:Erazm wydaje mi się że zaczynasz mieszać ludziom w głowie, bo mnie namieszało po przeczytaniu tych wszystkich podanych przez Ciebie linków...
Przecież udzieliłeś tej samej odpowiedzi co ja. Podałeś tą samą przyczynę, czyli niską temperaturę powietrza (podłoża) - http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=7.

Drugi podany link http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=9 to odpowiedź na inne pytanie Smolkus1993 - dlaczego zwijają się liścienie. A odpowiedź na nie to niższa od zalecanej temperatura powietrza - podłoża (zalecana to 16 stopni) przy jednoczesnym nawożeniu rozsady azotem. Podlewał nawozem Biohumus - ma on wysoką zawartość azotu.
Uważam, że warto przeczytać podany "program doradczy" gdyż umożliwi on (w okresach od: rozsady od fazy siewki, przed kwitnieniem, w okresie kwitnienia i zawiązywanie owoców, plonowania) "... określenie:
* przyczyn obserwowanych zaburzeń we wzroście i rozwoju roślin, które są powodowane przez nie infekcyjne czynniki sprawcze,
* przyczyn uszkodzeń roślin powodowanych przez choroby pochodzenia grzybowego, bakteryjnego i wirusowego,
* przyczyn uszkodzeń roślin powodowanych przez szkodniki. ..."
To bardzo wartościowy materiał zwłaszcza, dla niedoświadczonych osób, które rozpoczynają uprawę pomidorów.
A czym się różni produkcja rozsady na parapecie od produkcji rozsady w tunelu, szklarni? Czy są inne choroby (grzybowe, bakteryjne, wirusowe), szkodniki, niedobory składników pokarmowych?... Nijak się mają podane linki do produkcji rozsady na parapecie przyokiennym w mieszkaniu blokowym...
Według mnie jedyna różnica to występujące niedobory światła.
Pozdrawiam Andrzej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
A czym się różni produkcja rozsady na parapecie od produkcji rozsady w tunelu, szklarni? Czy są inne choroby (grzybowe, bakteryjne, wirusowe), szkodniki, niedobory składników pokarmowych?
Według mnie jedyna różnica to występujące niedoborach światła.
_________________
Różni się się zasadniczo; ekologicznym przygotowaniem sadzonek - do ekologicznej uprawy w tunelu czy na zewnątrz działki. Odpowiednia gleba, odpowiednia wilgotność - w odpowiednim czasie pikowanie oraz odpowiednia temperatura- to jest podstawa by na naszych parapetach urosły dorodne sadzonki pomidorów. Jeżeli nam padnie przy hodowli okiennej 10, czy nawet 20 % sadzonek , to jest to tylko mobilizacja by zajrzeć na forum ogrodniczo-działkowe, poczytać lub zapytać by w następnym roku % ubytków był mniejszy. Jeżeli w produkcji w tunelu czy szklarni padnie 10,czy 20 % sadzonek to jest to wymierna w złotówkach strata- być może to strata całego zysku , a na to żaden producent sobie nie pozwoli. Jak się poczyta w fachowych publikacjach , przyczyn może być tyle że "Potrzeba szeregu danych " .Oczywiście czytać trzeba w dzisiejszym świecie dużo, ale należy wziąć również pod uwagę że po czytaniu wielu tekstów można być mętlik w głowie od nadmiaru zdobytej wiedzy. Życie mnie nauczyło że proste błędy najtrudniej jest ustalić. Podoba mi się to forum, między innymi dlatego że zalogowani na nim forumowicze udzielają prostych, a jednocześnie skutecznych rad.
Według mnie jedyna różnica to występujące niedoborach światła.
_________________
Różni się się zasadniczo; ekologicznym przygotowaniem sadzonek - do ekologicznej uprawy w tunelu czy na zewnątrz działki. Odpowiednia gleba, odpowiednia wilgotność - w odpowiednim czasie pikowanie oraz odpowiednia temperatura- to jest podstawa by na naszych parapetach urosły dorodne sadzonki pomidorów. Jeżeli nam padnie przy hodowli okiennej 10, czy nawet 20 % sadzonek , to jest to tylko mobilizacja by zajrzeć na forum ogrodniczo-działkowe, poczytać lub zapytać by w następnym roku % ubytków był mniejszy. Jeżeli w produkcji w tunelu czy szklarni padnie 10,czy 20 % sadzonek to jest to wymierna w złotówkach strata- być może to strata całego zysku , a na to żaden producent sobie nie pozwoli. Jak się poczyta w fachowych publikacjach , przyczyn może być tyle że "Potrzeba szeregu danych " .Oczywiście czytać trzeba w dzisiejszym świecie dużo, ale należy wziąć również pod uwagę że po czytaniu wielu tekstów można być mętlik w głowie od nadmiaru zdobytej wiedzy. Życie mnie nauczyło że proste błędy najtrudniej jest ustalić. Podoba mi się to forum, między innymi dlatego że zalogowani na nim forumowicze udzielają prostych, a jednocześnie skutecznych rad.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13122
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
nie wiem ale moje pomidory choruja, co prawda teraz pokazuja nowe listki, mam odmianę bawole serca i malinówki/nazwe zapomniałam/, co sadzicie, po raz pierwszy zastosowałam ziemie do sadzonek, zawsze mialam kupowałam uniwersalna ogrodniczą i nie było zadnych takich problemów,
przepraszam, ale zapomniałam wkleić zdjęcia, skleroza

przepraszam, ale zapomniałam wkleić zdjęcia, skleroza



-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
-
- ---
- Posty: 423
- Od: 18 sty 2007, o 08:26
- Lokalizacja: Błonie
Ja znam producentów sadzonek którzy przygotowują je i uprawiają pomidory i nie tylko to na zasadzie uprawy ekologicznej - biodynamicznej. Są specjalne gospodarstwa rolne produkujące plody rolne w tym pomidory w sposób ekologiczny czyli bez chemii.W gospodarstwach tych nie używa się nawet sztucznych nawozów.tadeusz48 pisze: Różni się się zasadniczo; ekologicznym przygotowaniem sadzonek.....

Przy uprawie ekologicznej i tej z wykorzystaniem chemii występują Tadeuszu te same choroby, szkodniki, niedobory skladnikow pokarmowych.
Czy produkcja sadzonek na parapecie jest zawsze ekologiczna?.

Czy to ekologia na parapecie czy chemia?.dziś popryskałem Target Dithane NeoTec 75 WG i mam nadzieje
że moje małe sadzonki już nie zachorują !!
Oczywiście zgadzam się z tobą uprawiajmy bez chemii bo ona nam szkodzi. Dlatego zalecam wszystkim przeczytanie tematu http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... ight=mleko
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=253
By postawić prawidlową diagnozę potrzebne sa ich zdjęcia lub dokladny opis choroby(zmiany w ksztalcie liści, przebarwienia, uszkodzenia, itp.)tara pisze:nie wiem ale moje pomidory choruja, .....
-
- ---
- Posty: 423
- Od: 18 sty 2007, o 08:26
- Lokalizacja: Błonie
-
- 200p
- Posty: 304
- Od: 14 lis 2007, o 14:21
- Lokalizacja: Goleniów
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Wyhodowanie pomidorów koktajlowych niczym się nie różni od wyhodowania innych pomidorów.
Wracając do "choroby pomidorów" a właściwie rozsady pomidorów to nie dziwię się ludziom że we wszystkim widzą choroby jak niektórzy karmią ich wiadomościami a to że: niedobór fosforu,nieprawidłowy stosunek pierwiastków,zbyt wysoki lub niski odczyn ( http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=7 )brak lub utrudnianie pobierania miedzi,ograniczenie dostępu azotu, zagląda dalej a tam katalog niedoborów i chorób. , http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=9 Czytając to zaczyna utwierdzać się w przekonaniu że jego pomidory chorują, a jak chorują to najlepszym lekarstwem chemia. Jeżeli do wyhodowania pomidorów użyto ziemi do upraw warzyw zakupionej w sklepie ogrodniczym, to należy przyjąć ze z podłożem do uprawy pomidorów jest wszystko w porządku. Pomidory chorują i to na wiele chorób, ale na siłę szukać choroby w kilkudniowych siewkach to przesada. Choroba, zwłaszcza grzybowa musi skądś się wsiąść, jeżeli kuweta była wyparzona, ziemia też( bo taką kupujemy w sklepie), przez zamknięte okna zarazki się nie przedostaną( zresztą za oknem jeszcze zimno), nasiona kupione w sklepie też dają gwarancje to i niebezpieczeństwo choroby grzybowej jest znikome. Według mnie przyczyn "choroby" należy upatrywać w niewłaściwej pielęgnacji siewek. Po pierwsze musi być widno i ciepło w pomieszczeniu, po drugie musi być właściwa wilgotność- a utrzymanie właściwej wilgotności wcale nie jest łatwe. Naczynie ( kuweta,doniczka czy kubek po jogurcie) musi mieć otwory do odprowadzenia nadmiaru wody. Doniczki lub kubki powinny stać na podstawkach które przyjmą nadmiar wody, w podstawkach nie może być woda(należy wylewać nadmiar wody z podstawki) Jeżeli sadzonka cierpi na niedobór wody to pokazuje poprzez więdnięcie liści, natomiast jeżeli ma nadmiar wody to niczym nie sygnalizuje- tylko zamiera po kilku dniach kąpieli. Nie należy nic dodawać- żadnych ukorzeniaczy czy wzmacniaczy, nienależy ich niczym pryskać- dopiero tuż przed wysadzeniem na miejsce stałe. Można je nie więcej jak dwa razy po przepikowaniu wzmocnić nawozem w płynie. Nie należy szukać dziury w całym- jeżeli jest odpowiednia temperatura( nie za mała), dobre nasłonecznienie oraz optymalna wilgotność to musi się udać wyhodowanie ładnej rozsady. Tym co są początkujący nie bardzo wychodzi niech się nie zrażają- trening czyni mistrza.
Wracając do "choroby pomidorów" a właściwie rozsady pomidorów to nie dziwię się ludziom że we wszystkim widzą choroby jak niektórzy karmią ich wiadomościami a to że: niedobór fosforu,nieprawidłowy stosunek pierwiastków,zbyt wysoki lub niski odczyn ( http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=7 )brak lub utrudnianie pobierania miedzi,ograniczenie dostępu azotu, zagląda dalej a tam katalog niedoborów i chorób. , http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... =opis&id=9 Czytając to zaczyna utwierdzać się w przekonaniu że jego pomidory chorują, a jak chorują to najlepszym lekarstwem chemia. Jeżeli do wyhodowania pomidorów użyto ziemi do upraw warzyw zakupionej w sklepie ogrodniczym, to należy przyjąć ze z podłożem do uprawy pomidorów jest wszystko w porządku. Pomidory chorują i to na wiele chorób, ale na siłę szukać choroby w kilkudniowych siewkach to przesada. Choroba, zwłaszcza grzybowa musi skądś się wsiąść, jeżeli kuweta była wyparzona, ziemia też( bo taką kupujemy w sklepie), przez zamknięte okna zarazki się nie przedostaną( zresztą za oknem jeszcze zimno), nasiona kupione w sklepie też dają gwarancje to i niebezpieczeństwo choroby grzybowej jest znikome. Według mnie przyczyn "choroby" należy upatrywać w niewłaściwej pielęgnacji siewek. Po pierwsze musi być widno i ciepło w pomieszczeniu, po drugie musi być właściwa wilgotność- a utrzymanie właściwej wilgotności wcale nie jest łatwe. Naczynie ( kuweta,doniczka czy kubek po jogurcie) musi mieć otwory do odprowadzenia nadmiaru wody. Doniczki lub kubki powinny stać na podstawkach które przyjmą nadmiar wody, w podstawkach nie może być woda(należy wylewać nadmiar wody z podstawki) Jeżeli sadzonka cierpi na niedobór wody to pokazuje poprzez więdnięcie liści, natomiast jeżeli ma nadmiar wody to niczym nie sygnalizuje- tylko zamiera po kilku dniach kąpieli. Nie należy nic dodawać- żadnych ukorzeniaczy czy wzmacniaczy, nienależy ich niczym pryskać- dopiero tuż przed wysadzeniem na miejsce stałe. Można je nie więcej jak dwa razy po przepikowaniu wzmocnić nawozem w płynie. Nie należy szukać dziury w całym- jeżeli jest odpowiednia temperatura( nie za mała), dobre nasłonecznienie oraz optymalna wilgotność to musi się udać wyhodowanie ładnej rozsady. Tym co są początkujący nie bardzo wychodzi niech się nie zrażają- trening czyni mistrza.
Dziękuję za tak optymistyczny post.Mam ochotę w tym roku posadzić pomidory .Czytam ten wątek i podane linki dotyczące uprawy. Po przeczytaniu wielu postów zaczęłam sie najnormalniej w świecie obawiać czy moje sadzonki wytrzymają te wszystkie choroby o których się tutaj naczytałam. Zastanawiam się , czy bez chorób udają się komukolwiek pomidory.
Twój post Tadeuszu mnie uspokoił, chociaż rady wielu tutaj piszących też mi się przydadzą.
Twój post Tadeuszu mnie uspokoił, chociaż rady wielu tutaj piszących też mi się przydadzą.
pozdrawiam serdecznie
Ula R
Ula R
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10858
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Ja robie rozsady pomidorów w domu od 15 lat i powiem, że nigdy (tfu,tfu..) nie miałam z nimi żadnych problemów.
Niczym nie pryskam, i nie nawożę młodziutkich sadzonek.
Zgadzam się całkowicie z Tadeuszem, że nie należy szukać choroby tam gdzie jej nie ma.
Uważam, że problemy wynikają z błędów w uprawie.
Niczym nie pryskam, i nie nawożę młodziutkich sadzonek.
Zgadzam się całkowicie z Tadeuszem, że nie należy szukać choroby tam gdzie jej nie ma.
Uważam, że problemy wynikają z błędów w uprawie.