Borówka amerykańska - 2cz
- markpm
- 200p
- Posty: 286
- Od: 10 lis 2007, o 15:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Olkusz / Małopolska
- Kontakt:
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Pytaj, tu każdy sobie pomaga ;)
Jeśli chodzi o folię - oczywiście nie wykładamy nią dna dołka - w ten sposób powstałaby donica bez odpływu. Wystarczy obłożyć ścianki. Dzięki temu nie będą Ci przerastać chwasty (przede wszystkim rozłogowe), ziemia będzie "utrzymywać" się w należytym pH (oczywiście trzeba nawozić, czasem zakwasić), a i nadmiar wody będzie mógł sobie wsiąkać w ziemię ;)
Może być i rów, ale zużyjesz więcej ziemi, niż jakby tworzyć osobne okręgi pod każdy z krzaków. Ja mam posadzone w ten i w ten sposób. W ogrodzie 4 krzaczki we wspólnym "korycie", natomiast za ogródkiem mam jagody kamczackie i borówki w osobnych "okręgach".
Czy agrowłóknina nie będzie zbyt łatwa do przerośnięcia przez chwasty? Miałem raz taki piękny podagrycznik, że przebił się w trzech miejscach przez folię ...
U mnie sprawdza się bardzo dobrze to co napisałem powyżej, ale oczywiście nie będę się sprzeczać z treścią książki i Twoim zdaniem ;)
Jeśli chodzi o folię - oczywiście nie wykładamy nią dna dołka - w ten sposób powstałaby donica bez odpływu. Wystarczy obłożyć ścianki. Dzięki temu nie będą Ci przerastać chwasty (przede wszystkim rozłogowe), ziemia będzie "utrzymywać" się w należytym pH (oczywiście trzeba nawozić, czasem zakwasić), a i nadmiar wody będzie mógł sobie wsiąkać w ziemię ;)
Może być i rów, ale zużyjesz więcej ziemi, niż jakby tworzyć osobne okręgi pod każdy z krzaków. Ja mam posadzone w ten i w ten sposób. W ogrodzie 4 krzaczki we wspólnym "korycie", natomiast za ogródkiem mam jagody kamczackie i borówki w osobnych "okręgach".
Czy agrowłóknina nie będzie zbyt łatwa do przerośnięcia przez chwasty? Miałem raz taki piękny podagrycznik, że przebił się w trzech miejscach przez folię ...
U mnie sprawdza się bardzo dobrze to co napisałem powyżej, ale oczywiście nie będę się sprzeczać z treścią książki i Twoim zdaniem ;)
Ogród: Coś z niczego
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Witam!
Otóz przypadło mi w udziale zajmowanie się małą uprawą Borówki.
Jest tam około 150 krzaczków. Mają pięć bądź sześć lat, ale niestety nie wszystkie na tyle wyglądają. Generalnie większość zdecydowanie nie wygląda. Uprawa była dotychczas nie zadbana (brak nawozów, podlewania, przycinania), jedynie nawożono trocinami. W ubiegłym roku nawieziono intensywniej i oplewiono ziemię przy krzaczkach. Przyznać należy że rośliny trzymają się nieźle jak na ilość czasu poświęcanego im. Prawie wszystkie owocują- niebawem wrzucę zdjęcia.
Planuję zrobić grawitacyjny system nawadniania. Wydaje mi się, że gleba jest odpowiednio zakwaszona.
Części z nich chciałbym zwiększyć plon, a jeśli chodzi o resztę to zdecydowanie zadbać o wzrost. Zastanawiam się czy obcięcie kwiatów w tym wieku krzaczków ma sens. Jak sprawdzić jakich nawozów potrzebują? I czy usuwanie chwastów na całym pasku z krzaczkami ma sens?
Szukałem artykułów dotyczących rozmnażania. Znalazłem trochę informacji ale tak naprawdę niewiele konkretów. Chodzi mi o szczegółowe informacje na temat rozmnażania typu: jakiego ukorzeniacza używać.
Przy minimalnych nakładach finansowych, a relatywnie dużym czasie pracy chciałbym naprawić to co się da i maksymalnie ją powiększyć.
Pozdrawiam i liczę na pomoc;)
Otóz przypadło mi w udziale zajmowanie się małą uprawą Borówki.
Jest tam około 150 krzaczków. Mają pięć bądź sześć lat, ale niestety nie wszystkie na tyle wyglądają. Generalnie większość zdecydowanie nie wygląda. Uprawa była dotychczas nie zadbana (brak nawozów, podlewania, przycinania), jedynie nawożono trocinami. W ubiegłym roku nawieziono intensywniej i oplewiono ziemię przy krzaczkach. Przyznać należy że rośliny trzymają się nieźle jak na ilość czasu poświęcanego im. Prawie wszystkie owocują- niebawem wrzucę zdjęcia.
Planuję zrobić grawitacyjny system nawadniania. Wydaje mi się, że gleba jest odpowiednio zakwaszona.
Części z nich chciałbym zwiększyć plon, a jeśli chodzi o resztę to zdecydowanie zadbać o wzrost. Zastanawiam się czy obcięcie kwiatów w tym wieku krzaczków ma sens. Jak sprawdzić jakich nawozów potrzebują? I czy usuwanie chwastów na całym pasku z krzaczkami ma sens?
Szukałem artykułów dotyczących rozmnażania. Znalazłem trochę informacji ale tak naprawdę niewiele konkretów. Chodzi mi o szczegółowe informacje na temat rozmnażania typu: jakiego ukorzeniacza używać.
Przy minimalnych nakładach finansowych, a relatywnie dużym czasie pracy chciałbym naprawić to co się da i maksymalnie ją powiększyć.
Pozdrawiam i liczę na pomoc;)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Planuję zakupić 5 sadzonek borówki późnej. W sklepie ogrodniczym są odmiany: Darrow, Toro, Chandler, Sunrise, Spartan, Brigitta.
Późne to wg informacji w internecie Darrow i Chandler. I tu zaczyna się mój problem. Są sprzeczne informacje na temat Chandler. Jedne źródła podają, że dojrzewa lipiec-sierpień, inne sierpień-wrzesień.
O odmianie Darrow znalazłam intormacje, że dojrzewa po 15 sierpnia.
Wiem, że dojrzewanie zależy od położenia geograficznego, ale czy byłaby to różnica miesiąca?
Jeżeli tak to na co mam liczyć na Podkarpaciu. Zależy mi na owocach po 15 sierpnia.. Mam już kilka krzaków borówek wczesnych (nazwy nie znam) i sąsiedzi co roku dziekują mi za smaczne owoce bo wyjeżdżam i proszę ich aby sobie oberwali.
Czy Ktoś ma u siebie te odmiany i pomógłby mi rozwiać moje wątpliwości.

Późne to wg informacji w internecie Darrow i Chandler. I tu zaczyna się mój problem. Są sprzeczne informacje na temat Chandler. Jedne źródła podają, że dojrzewa lipiec-sierpień, inne sierpień-wrzesień.
O odmianie Darrow znalazłam intormacje, że dojrzewa po 15 sierpnia.
Wiem, że dojrzewanie zależy od położenia geograficznego, ale czy byłaby to różnica miesiąca?
Jeżeli tak to na co mam liczyć na Podkarpaciu. Zależy mi na owocach po 15 sierpnia.. Mam już kilka krzaków borówek wczesnych (nazwy nie znam) i sąsiedzi co roku dziekują mi za smaczne owoce bo wyjeżdżam i proszę ich aby sobie oberwali.
Czy Ktoś ma u siebie te odmiany i pomógłby mi rozwiać moje wątpliwości.




Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."

"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
- sylwiat26
- 50p
- Posty: 63
- Od: 5 sty 2010, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Biecz
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Witam
Mam pytanie przeczytałam już kilka wątków o borówkach i jagodach kamczackich i nie znalazłam nigdzie informacji o okrywaniu krzaczków borówek i jagód przed mrozem w czasie kiedy kwitną.Mam 3 krzaczki borówki , 2 jagody kamczackiej i jedna borówka właśnie kwitnie a jagoda ma już owoce.Jak myslicie nic jej nie bedzie za kilka dni ''Zimnych ogrodników;;Z góry dziękuje za odpowiedż. 


Pozdrawiam Sylwia;)
- Space99
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Dopiero zaczynam przygode z Borówką ale znalazłem że
http://tygodnik.e-ogrody.com/zasady_upr ... ki_ameryka ńskiej_bluecrop,54,277.html
źródło:Borówka amerykańska Bluecrop ma dużą wytrzymałość na mróz i nawet ostre zimy z temperaturą rzędu - 25oC nie powinny spowodować uszkodzeń krzewów. Jedynie spadek temperatury do -7oC w czasie kwitnienia może stać się przyczyną obniżenia plonu.
http://tygodnik.e-ogrody.com/zasady_upr ... ki_ameryka ńskiej_bluecrop,54,277.html
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
Moje winorośla
- sylwiat26
- 50p
- Posty: 63
- Od: 5 sty 2010, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Biecz
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Dzięki Marcin za odpowiedz. Ja tez dopiero zaczynam posadziłam borówki i jagody w tamtym roku.Niestety nie znam nazw borówek ale na wszelki wypadek jak bedą mówić coś o przymrozkach to okryje na pewno nie zaszkodzi.
Pozdrawiam Sylwia;)
-
- 50p
- Posty: 85
- Od: 16 paź 2009, o 15:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Halinów
Re: Cos się dzieje
Na moich borówkach pojawiło się właśnie dokładnie coś takiego. Poradziłeś sobie z tym jakoś?
A może ktoś inny wie co to takiego i jak z tym walczyć/zapobiegać?
Czy jest to bezpośredni efekt podtopienia, bo po ostatnich ulewach krzaczki stoją w wodzie? Jest w takim przypadku szansa, że jak się osuszy, to owa przypadłość przejdzie?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2343
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Nie zwiało jakiegoś herbicydu na borówkę
Podobne do uszkodzeń po środkach chemicznych.

Podobne do uszkodzeń po środkach chemicznych.
-
- 50p
- Posty: 85
- Od: 16 paź 2009, o 15:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Halinów
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Nie sądzę. Ja pryskałem jedynie insektycydami i to nie bezpośrednio na borówki, a sąsiad za płotem coś sobie uprawia i myślę, że się z takimi wynalazkami nie bawił.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 19
- Od: 17 paź 2009, o 16:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Piekary Śl.
Re: Borówka amerykańska - 2cz
Dzisiaj zauważyłem, że część kwiatów borówki jest uschnięta. Mam na działce trzy różne odmiany, a objawy pojawiły się tylko na odmianie Bluecrop. Czy nie jest to początek zamierania pędów ? Powinienem to wyciąc, czy czekać ? Proszę o odpowiedź.
Jaka to choroba ?
Mam borówkę amerykańską od 3 lat. Wsadziłem krzewy zgodnie z przepisami do odpowiedniej ziemi.Odpowiednio ją zakwaszam /zakwaszałem ziemię przed wysadzeniem / podczas wegetacji.
No i co, roślina choruje. Podejrzewam o choroby grzybowe.Więc w tym roku dwa razy co 7 dni opryskałem od szarej pleśni preparatem SWITCH 62,5 WG.Ale nie jestem pewny czy dobrze robię. To znaczy wiem że powinno się w sezonie przed kwitnieniem
pryskać 4-5 razy ale dopiero teraz zauważyłem chorobę .Proszę mi poradzić , jako to może być choroba, a może tylko brak odpowiedniego odżywiania rosliny, czegoś za mało lub za dużo???


Uploaded with ImageShack.us
No i co, roślina choruje. Podejrzewam o choroby grzybowe.Więc w tym roku dwa razy co 7 dni opryskałem od szarej pleśni preparatem SWITCH 62,5 WG.Ale nie jestem pewny czy dobrze robię. To znaczy wiem że powinno się w sezonie przed kwitnieniem
pryskać 4-5 razy ale dopiero teraz zauważyłem chorobę .Proszę mi poradzić , jako to może być choroba, a może tylko brak odpowiedniego odżywiania rosliny, czegoś za mało lub za dużo???




Uploaded with ImageShack.us
janek
-----------------------
-----------------------
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4394
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Jaka to choroba ?
Chodzi Ci o zamieranie niektórych gałązek, późny rozwój czy kolor kory? Ty zwykle obserwowałeś swoje rośliny, więc napisz konkretniej co Cię zaniepokoiło.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
Re: Jaka to choroba ?
Chodzi mi o kolor kory / te odbarwienia / jakby grzybowe . Pryskałem wczoraj i 7 dni temu.
Po drugie , zamieranie nowych pędów.Czy to brak odpowiedniego pożywienia? mało siarczanu amonu?
Po trzecie , dlaczego pomimo trzeciego roku nie ma od korzenia przyrostów??
Po drugie , zamieranie nowych pędów.Czy to brak odpowiedniego pożywienia? mało siarczanu amonu?
Po trzecie , dlaczego pomimo trzeciego roku nie ma od korzenia przyrostów??

janek
-----------------------
-----------------------
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4394
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Jaka to choroba ?
No widzisz; moje wyglądają tak samo- starsze pędy przestają być zielone zwyczajnie, z powodu wieku.
Mimo dobrych warunków kilka gałązek żyło, ale bez liści i postanowiłem je uciąć(nadal się nie martwię). Kiedyś zdarzyło się że kilka pędów mimo początkowo zdrowego rozwoju zamarło, w końcu cała roślina- zwaliłem to na fytoftorozę. Szczególnie wrażliwa była odmiana 'Bluecrop'. Od tej pory zapobiegam podlewaniem Aliette.
Za to nie wiem jak stare to zdjęcia ani z jakiego regionu kraju(to kluczowa czasami informacja w profilu), ale z tego wszystkiego mnie by zmartwił ogólnie słaby rozwój rośliny; powinny przekwitać a tu zonk!
Mimo dobrych warunków kilka gałązek żyło, ale bez liści i postanowiłem je uciąć(nadal się nie martwię). Kiedyś zdarzyło się że kilka pędów mimo początkowo zdrowego rozwoju zamarło, w końcu cała roślina- zwaliłem to na fytoftorozę. Szczególnie wrażliwa była odmiana 'Bluecrop'. Od tej pory zapobiegam podlewaniem Aliette.
Za to nie wiem jak stare to zdjęcia ani z jakiego regionu kraju(to kluczowa czasami informacja w profilu), ale z tego wszystkiego mnie by zmartwił ogólnie słaby rozwój rośliny; powinny przekwitać a tu zonk!
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
Re: Jaka to choroba ?
Zdjęcie zrobiłem wczoraj a mieszkam w Łukowie woj.Lubelskie.
janek
-----------------------
-----------------------