Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Nie mogę wyjść z podziwu. To nabiera całkiem nowego kształtu. Oj będzie się działo.
To co pokazałaś to chyba tak, trzmielina. Też ją mam. Tylko moja nie jest taka ładna.
A swierszcz... ble. Że też zawsze musisz uraczyc jakimś bogactwem.
To co pokazałaś to chyba tak, trzmielina. Też ją mam. Tylko moja nie jest taka ładna.
A swierszcz... ble. Że też zawsze musisz uraczyc jakimś bogactwem.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Brawo!
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wika, przy płocie bardzo ładna rabata Ci się zapowiada ! Ja bym tam widział jakieś róże, z lawendą i kocimiętką 

- mandorla
- 200p
- Posty: 425
- Od: 12 paź 2018, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
A Wiki widzi tam pewnie pigwowce
a zaraz za nimi foliaczek z pomidorami
Albo całkiem coś innego, oczywiście.
Róż to pewnie w ogóle nie będzie, skoro psisko wrażliwe na kolce. A jakbyś przypadkiem chciała kocimiętkę, to tylko daj znać!


Albo całkiem coś innego, oczywiście.

Róż to pewnie w ogóle nie będzie, skoro psisko wrażliwe na kolce. A jakbyś przypadkiem chciała kocimiętkę, to tylko daj znać!

Pozdrawiam słonecznie, Ika
- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Dziękuję wszystkim i witam u siebie!
Cieszę się z każdych odwiedzin - tych aktywnych, jak i tylko przez podglądanie.
Tak, pigwowce to ze 3 pewnie posadzę - potrzebuję materiału na moje ulubione dżemy. No i nalewkę bym machnęła. Poza tym w momencie kwitnienia i owocowania są szalenie ozdobne... no i "kradziejoodporne", bo ludzie w większości sądzą, że są niejadalne
Ale przy płocie to szczerze mówiąc nie wiem, co zrobię ostatecznie... bo jest tam tyle cebulowych, że ho ho! Będę musiała albo bardzo uważać, albo poprzesadzać. Całe wielkie kępy.
Jeśli chodzi o róże, to żeby nie było, że nie chcę - wizualnie je uwielbiam i chętnie bym miała. Ale jeśli będę jakieś sadzić, to na pewno wyłącznie bezkolcowe, wszelkie kolczaste odpadają. Na szczęście i takie cuda przyrody są.
Kocimiętki mam troszkę nasion, będę na pewno siała. Chyba że masz jakąś specjalną? ;) Bo śliczne kocimiętki są, przyznaję.
Maju, powiem Ci coś śmiesznego
Palnęłam na początku, że to jaśminowiec i się jeszcze wykłócałam. A zadziałała pewnie autosugestia - no bo bym chciała jaśminowca, więc by pasował
Ale trzmielina też ładna.
Świerszcza nie lubisz? A ich serenad w okresie godowym też nie? ;) Z dzieciństwem mi się kojarzą. I taką sielskością. Świerszcze są fajne. I mają urocze oczka.

Tak, pigwowce to ze 3 pewnie posadzę - potrzebuję materiału na moje ulubione dżemy. No i nalewkę bym machnęła. Poza tym w momencie kwitnienia i owocowania są szalenie ozdobne... no i "kradziejoodporne", bo ludzie w większości sądzą, że są niejadalne

Ale przy płocie to szczerze mówiąc nie wiem, co zrobię ostatecznie... bo jest tam tyle cebulowych, że ho ho! Będę musiała albo bardzo uważać, albo poprzesadzać. Całe wielkie kępy.
Jeśli chodzi o róże, to żeby nie było, że nie chcę - wizualnie je uwielbiam i chętnie bym miała. Ale jeśli będę jakieś sadzić, to na pewno wyłącznie bezkolcowe, wszelkie kolczaste odpadają. Na szczęście i takie cuda przyrody są.
Kocimiętki mam troszkę nasion, będę na pewno siała. Chyba że masz jakąś specjalną? ;) Bo śliczne kocimiętki są, przyznaję.
Maju, powiem Ci coś śmiesznego


Ale trzmielina też ładna.
Świerszcza nie lubisz? A ich serenad w okresie godowym też nie? ;) Z dzieciństwem mi się kojarzą. I taką sielskością. Świerszcze są fajne. I mają urocze oczka.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Witaj
. Jak nie ma na kogo zwalić to niech będzie na piwonie
. Najwidoczniej sąsiad nie miałby tyle samozaparcia by odmienić taki zaniedbany kawałek działeczki w coś pięknego. Ty dziewczyno pędzisz i pędzisz
. Dopiero rozpoczął się marzec a Ty już tyle zrobiłaś
. U mnie dzisiaj zimno więc siedzę w domu ale od poniedziałku ma być cieplej
. Czemu kolczaste róże odpadają ?? Ja wiem, że może nie do końca przyjemna jest ich pielęgnacja ale wygląd
. Atrakcyjnych róż bez kolców nie ma wiele
. Tylko mi nie pisz, że chodzi Ci o pieska bo nie uwierzę
. Pozdrawiam i powodzenia w dalszych pracach życzę
.









- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 773
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Jak już piszecie o odmianach,
to ja też coś dodam od siebie.
Wie że Ty Wiktoria lubisz egzotyki
Ja bym rozważył bardzo poważnie posadzenie figi tureckiej BT w tym ogrodzie.Mojej okolicy nie mam raczej szans na jej utrzymanie w gruncie ale mimo to jedną posadzę do gruntu.
Ale w Twojej okolicy na Śląsku to ludzie ponoć sadzą i to im rośnie i zimuje w gruncie nawet.
Poczytaj (choć pewno już dawno to zrobiłaś) w tym wątku jak "Senior" fajnie wydumał zimowanie fig w liściach. Jestem 100% pewien ze ta jego figa bez strat przezimowała.
Fanie by było mieć taką dużą figę na działce a jak by sąsiedzi spoglądali z pewną dozą zazdrości.
A i bardzo mnie tu zaciekawił jeden wątek ,z tym dżemem z płatków piwonii!
Naprawdę robi się coś takiego?

Jadł to ktoś z forum??Jak to smakuje?Ile trzeba tych płatków na to?


Wie że Ty Wiktoria lubisz egzotyki




Ja bym rozważył bardzo poważnie posadzenie figi tureckiej BT w tym ogrodzie.Mojej okolicy nie mam raczej szans na jej utrzymanie w gruncie ale mimo to jedną posadzę do gruntu.
Ale w Twojej okolicy na Śląsku to ludzie ponoć sadzą i to im rośnie i zimuje w gruncie nawet.
Poczytaj (choć pewno już dawno to zrobiłaś) w tym wątku jak "Senior" fajnie wydumał zimowanie fig w liściach. Jestem 100% pewien ze ta jego figa bez strat przezimowała.
Fanie by było mieć taką dużą figę na działce a jak by sąsiedzi spoglądali z pewną dozą zazdrości.



A i bardzo mnie tu zaciekawił jeden wątek ,z tym dżemem z płatków piwonii!


Jadł to ktoś z forum??Jak to smakuje?Ile trzeba tych płatków na to?
Witam, jestem Adam.
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
FreGo to ja pisałem o tej konfiturze :P Sam osobiście nie jadłem bo przepis znalazłem dopiero w listopadzie ale w najbliższym sezonie mam zamiar przetestować :P Jeśli ktoś ma ochotę to mogę podesłać link do przepisu na PW
Może i Wika przy swojej ilości piwonii się pokusi o zrobienie takiego 


- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
No to tak... przeniosłam szklarenkę z moimi paprykowo-bakłażanowymi wysiewami do pokoju rodziców - i wszystko zaczęło kiełkować, nawet te wrzucone ponad tydzień później, mam już z 15 siewek na wierzchu... nie mam pytań.
Wniosek: nasiona nie lubią mojego pokoju. Ważne, że puszczają. Ze zniecierpliwieniem czekam na kiełek Caroliny Reaper Yellow - próbowałam ją wczoraj (suszoną) dzięki uprzejmości pewnej przemiłej osoby. Jest PRZEPYSZNA! Idealnie ostra, to wrażenie cudownie się rozchodzi i utrzymuje, a nie trzeba niczym zapijać ani latać po mleko. Naprawdę, zrobiłam sobie jajecznicę z nią jak zwykle robię z Habanero (cała połówka papryczki, bo tyle dostałam) i ammmm, ten smak i aromat będzie mi się śnił po nocach. Faktycznie czuć czekoladowo-owocowe nuty tak w smaku, jak i w zapachu, a od woni podsmażanej papryczki aż burczy w brzuchu.
Przy okazji potwierdziłam sobie, że moja odporność na kapsaicynę jest... dziwna.
Nie mam już co wypierać się i zaprzeczać, jak mi ludzie sugerują, że jestem rąbnięta. Najbardziej absurdalne, że mnie to naprawdę nie pali, przyjemnie jest.
W przyszłym roku zamierzam tylko dla niej zrobić cały rządek na terenie warzywnym. A jak zapomnę, to proszę mi brutalnie przypomnieć i mnie zrugać. Najlepsza papryka, jaką jadłam kiedykolwiek w życiu, wspaniale wyważona. Będę się nad nią teraz rozpływać i dogadzać mojej pojedynczej sztuce jak tylko można... jeśli raczy wykiełkować
Konfitura piwoniowa brzmi bardzo fajnie
Jestem jej bardzo ciekawa i chętnie wypróbuję. Podeślij, Seba.
Ewelino, wierz albo nie, ale chodzi przede wszystkim o psa.
Z pielęgnacją to jeszcze - bo ja się mogę kłuć i płakać nad tym nie będę, ale zwierzęta są dla mnie znacznie ważniejsze od roślin. Mimo wszystko. A jeśli chodzi o róże bezkolcowe... no dużego wyboru nie ma, ale coś się znajdzie. Tak na szybko to znalazłam z pięknych róż bezkolcowych - Souvenir du Docteur Jamain i pachnącą Baron Girod de Lain. Inna sprawa, że pewnie zdobycie ich graniczy z cudem.
U mnie też zrobiło się pochmurnie, ale jest dość ciepło. Za to jutro nawet w nocy ma być... 7 stopni
I będzie jeszcze więcej. Wiosna się szykuje, mili państwo, wiosna!
Adam, z egzotyków to ja już chyba rezygnuję...
Tzn. z tych, które muszą być zimowane w określonych warunkach. Po prostu nie mam jak spełnić tych warunków. Wszystko mi padło - nawet nieoczekiwanie awokado w tym tygodniu uschło, choć przetrwało całą zimę bez problemów, więc zupełnie nie rozumiem. Tamarillo było OK, aż tu nagle zaczęło ciemnieć od środka łodygi, zmiękło w tym miejscu i się złamało - jakby jakiś grzyb. A miało jeszcze liście. Tak strasznie mi ich szkoda, piękne były. A robiłam, co tylko się dało, żeby zapewnić im maksymalnie przystępne warunki.
Mam tylko figę - no i ją faktycznie wsadzę do gruntu bez wahania, to odporna odmiana, a u mnie zimy są lekkie. Na pewno lepiej będzie jej zimować w gruncie niż w domu, bo powyciągała się potwornie.
No cóż... z lepszych wiadomości - tak się trzyma moja najstarsza papryczka, siewka - już w sumie sadzonka - Habanero, wcześniej pokazywana.


Przy okazji potwierdziłam sobie, że moja odporność na kapsaicynę jest... dziwna.

W przyszłym roku zamierzam tylko dla niej zrobić cały rządek na terenie warzywnym. A jak zapomnę, to proszę mi brutalnie przypomnieć i mnie zrugać. Najlepsza papryka, jaką jadłam kiedykolwiek w życiu, wspaniale wyważona. Będę się nad nią teraz rozpływać i dogadzać mojej pojedynczej sztuce jak tylko można... jeśli raczy wykiełkować

Konfitura piwoniowa brzmi bardzo fajnie

Ewelino, wierz albo nie, ale chodzi przede wszystkim o psa.

U mnie też zrobiło się pochmurnie, ale jest dość ciepło. Za to jutro nawet w nocy ma być... 7 stopni

Adam, z egzotyków to ja już chyba rezygnuję...

Mam tylko figę - no i ją faktycznie wsadzę do gruntu bez wahania, to odporna odmiana, a u mnie zimy są lekkie. Na pewno lepiej będzie jej zimować w gruncie niż w domu, bo powyciągała się potwornie.
No cóż... z lepszych wiadomości - tak się trzyma moja najstarsza papryczka, siewka - już w sumie sadzonka - Habanero, wcześniej pokazywana.

- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
A piesio po Pańci ma zamiłowanie do papryk
. Czy to jest shi-tzu?

Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- acia1065
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1091
- Od: 7 sty 2014, o 14:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kłaj - Małopolska
- Kontakt:
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Konfiturę z piwonii robię tak, jak z płatków róży.
Beata
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
99% moich róż ma mega kolce, mam psa i dwa koty a do tego planujemy drugiego psa . Czy to znaczy, że jestem złym opiekunem ?? Nie! Przecież zwierzęta instynktownie uważają na takie rośliny. Nie ma takiej opcji, żeby pies sam zrobił sobie krzywdę . Jeszcze Ci napiszę, że bardziej martwię się o dzieci bo jedną córkę mam niepełnosprawną ale mimo to kolców u mnie sporo i jakoś sobie radzimy. Moim zdaniem przesadzasz ale nie bierz sobie tego do siebie
. A co do róż bezkolcowych to są i wcale nie jest trudno je zdobyć np ja mam pnącą Vielchenblau albo Zepherine Draughin . Doktorka ( tak pieszczotliwie Forumki piszą o Souvenir du Docteur Jamain) jest łatwo zdobyć w kilku szkółkach podobnie ta druga , którą napisałaś
. Tak na marginesie - pigwowce mają zdecydowanie gorsze kolce niż róże a jakoś zdecydowałaś się je posadzić
. Przyznaj się - po prostu boisz się, że zachorujesz na tą chorobę co panuje na forum i nazywa się różyczka
.




- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Anido, tak, to jest shih-tzu, czy może raczej - piesek w typie
Ma już dziewięć lat.
Ewelino, powiem tak - może dmucham na zimne, ale po tym, jak niedawno obcy piesek po prostu wszedł do nas przez otwartą furtkę się przywitać w czasie robienia porządków i sekundę później wyleciał z przeraźliwym piskiem (psina nie wyszła nawet poza ścieżkę...) - wiem, że niebezpieczeństwo stwarzają. I jeśli to jest nawet "może stwarzać", a nie "definitywnie stwarza" - to nie widzę powodu, żeby sadzić takie rośliny, tym bardziej, że jest wiele innych pięknych. ;) A nawet właśnie same róże bezkolcowe, które są super rozwiązaniem - może jest ich mało, ale mi to nie przeszkadza. "Chora na róże" na szczęście nie jestem, uwielbiam na nie patrzeć, ale jednocześnie wychodzę z założenia, że "mogą u mnie być, ale nie muszą", więc nie jest to dla mnie żaden wielki ból. Zawsze mogę popatrzeć na nie u innych. Mam większego hopla na punkcie roślin owocowych i warzywnych. A z ozdobnych takich o wieeelgachnych liściach - nic nie poradzę, ale jak widzę liście, za którymi można się schować... aw, cudowne.
A pigwowca z kolcami nigdy nie widziałam, a widywałam ich sporo, bo rosną wszędzie w okolicy jako ozdobne - musiałam aż doczytać, bo zgłupiałam
Ale faktycznie, masz rację, niektóre odmiany ponoć je mają, po prostu nigdy nie trafiłam. Moja sadzonka zasadzona w zeszłym roku w ogródku, jak i te, które będę potencjalnie wybierać na działkę, na pewno będą musiały być kolców pozbawione.
Super, że te różyczki można łatwo dostać
Szczególnie ta pachnąca brzmi zachęcająco, bardzo lubię rośliny o wyraźnym zapachu.

Ewelino, powiem tak - może dmucham na zimne, ale po tym, jak niedawno obcy piesek po prostu wszedł do nas przez otwartą furtkę się przywitać w czasie robienia porządków i sekundę później wyleciał z przeraźliwym piskiem (psina nie wyszła nawet poza ścieżkę...) - wiem, że niebezpieczeństwo stwarzają. I jeśli to jest nawet "może stwarzać", a nie "definitywnie stwarza" - to nie widzę powodu, żeby sadzić takie rośliny, tym bardziej, że jest wiele innych pięknych. ;) A nawet właśnie same róże bezkolcowe, które są super rozwiązaniem - może jest ich mało, ale mi to nie przeszkadza. "Chora na róże" na szczęście nie jestem, uwielbiam na nie patrzeć, ale jednocześnie wychodzę z założenia, że "mogą u mnie być, ale nie muszą", więc nie jest to dla mnie żaden wielki ból. Zawsze mogę popatrzeć na nie u innych. Mam większego hopla na punkcie roślin owocowych i warzywnych. A z ozdobnych takich o wieeelgachnych liściach - nic nie poradzę, ale jak widzę liście, za którymi można się schować... aw, cudowne.
A pigwowca z kolcami nigdy nie widziałam, a widywałam ich sporo, bo rosną wszędzie w okolicy jako ozdobne - musiałam aż doczytać, bo zgłupiałam

Super, że te różyczki można łatwo dostać

- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Wiktorio mam nadzieję, że nie potraktowałaś mojego wpisu jako atak na Twoją osobę. Po prostu mnie to ciut zdziwiło
. Oczywiście szanuję Twoje podejście do tematu
. Mnie pigwowce kojarzą się właśnie z mega kolcami. Raz dostałam od sąsiadki takiego jednego delikwenta i jak wbiłam sobie ten kolec do palca to chyba do dzisiaj mam bliznę
. Myślałam, że każdy pigwowiec ma kolce
. Widzisz, człowiek uczy się całe życie. Pozdrawiam
.





- Pizza
- 500p
- Posty: 740
- Od: 28 mar 2018, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Jak odmienić ruinę - czyli bajzel na kółkach
Nie, nie, spokojnie
Rozumiem, że niektórzy mogą myśleć, że przesadzam - ale mi po prostu aż tak nie zależy, żeby ryzykować, choćby nawet pies po setnym ukłuciu się nauczył. Co innego, gdybym była zafiksowana na punkcie róży - wtedy podejrzewam, że każdą przeciwność losu dałoby się zignorować albo pokonać, byleby mieć i choćby te najbardziej kolczaste
Co nie zmienia faktu, że jeśli tylko będzie się dało zabezpieczyć od dołu te róże, które mam przy ścieżce (piesek jest niski, więc myślę, że nie będzie problemu - jakiś drewniany płotek może zrobię, albo murek ułożę) - to nie zamierzam ich wycinać. Mam nadzieję, że będą ładną ozdobą, nawet jeśli mam z nimi trochę przebojów - ale to nie wina roślin, tylko tego, że nikt o nie nie dbał, nie ograniczał - i tak mi odrosty się zdarzają w połowie działki na przykład... nie mam bladego pojęcia skąd i jakim cudem. Systematycznie usuwam.
Widzisz, a ja nie wiedziałam, że pigwowce kolce miewają - ale jestem bardzo Ci wdzięczna, że uczuliłaś na tym punkcie, bo... nawet nie sprawdzałabym przed kupieniem
I miałabym niezłe "zdziwko", kiedy później by mi kolczaste krzaczory porosły.


Co nie zmienia faktu, że jeśli tylko będzie się dało zabezpieczyć od dołu te róże, które mam przy ścieżce (piesek jest niski, więc myślę, że nie będzie problemu - jakiś drewniany płotek może zrobię, albo murek ułożę) - to nie zamierzam ich wycinać. Mam nadzieję, że będą ładną ozdobą, nawet jeśli mam z nimi trochę przebojów - ale to nie wina roślin, tylko tego, że nikt o nie nie dbał, nie ograniczał - i tak mi odrosty się zdarzają w połowie działki na przykład... nie mam bladego pojęcia skąd i jakim cudem. Systematycznie usuwam.
Widzisz, a ja nie wiedziałam, że pigwowce kolce miewają - ale jestem bardzo Ci wdzięczna, że uczuliłaś na tym punkcie, bo... nawet nie sprawdzałabym przed kupieniem
