Dziękuję zbiorowo.

Stale mi emotków brakuje.
Dzień zaczął się porannym deszczem, ale do południa świeciło piękne słońce. Niestety jak dotarłam do ogrodu, niebo zasnuło się chmurami i wieczorem znowu się rozpadało. Zimno i deszcze nie przeszkadzają jakimś robalom, objadły liście prawie wszystkim niskim szałwiom. Ptaki buszują na kolbach rozplenicy Majesty. Niestety nie udało mi się sfotografować. Parę zdjęć w szarościach zrobiłam, smutne.
Małgosiu PEPSI szałwia niebieska, to jednoroczna omszona. Wysiewa się, więc przesadzam w różne miejsca i kwitnie do mrozów. Małe przymrozki jej nie szkodzą.

Zielona strzępiasta roślina w donicy przy chryzantemach, to chyba coś z asparagusowatych. Ma intensywnie zielony kolor, bardzo drobne, gęsto ułożone liście w formie igiełek i bulwiaste korzenie, już dzieliłam dla znajomych. W maju wynoszę na schody i stoi tam do pierwszych przymrozków. Zimę przeżywa w domu. Dostałam w prezencie, niestety bez nazwy.
Żurawki wiosną dostana nowe miejsca i mam nadzieję, że już ukorzenione teraz, szybko zbudują ładne kępki. Z hortensji z pewnością uda Ci się wyprowadzić ładny krzew na pniu.
Alu miło,

że mówisz o kompozycji, ale to trochę na wyrost. Po prostu pogrupowane rośliny na rabatach.
Komputer dopiero nowy, poprzedni był staruszek. M pracuje na nim dużo w domu, więc ma różne swoje programy zawodowe i chyba zaczyna być przeładowany. Ma dwa inne, ale ten jakoś najbardziej mu odpowiada, choć teoretycznie to mój.
Aniu chryzantemy traktuję, jak jednoroczne. Jadę na giełdę hurtową i kupuję, co mi się podoba. Próbowałam hodować w gruncie, ale to chyba nieodporne odmiany, bo rzadko przeżywały dwie zimy. Teraz już nie sadzę, jak mróz je zniszczy wyrzucam. Trzy ostróżki niebieskie, cały czas kwitną. Dzisiaj już szaro w ogrodzie, ale jak słońce zaświeci, to jeszcze zbyt smutny nie jest.
Ewuś niczego w zasadzie nie okrywam. Żurawki są odporne na mrozy. Nigdy mi nie wymarzły. Co najwyżej zostały pożarte przez opuchlaki.

Wiosna będę przesadzać, wymyśliłam rzędy limonkowej i czerwonej, w towarzystwie turzyc, na wąskie rabaty przy schodach.
Jolu jesteś niesamowita.

Masz tyle zajęć, a chce Ci się czytać moje wypociny. Uładzam swoje rabaty, ale co roku coś nowego dosadzam. Generalnie niektóre miejsca pozostają bez większych zmian, ale zawsze jakiś nowy kwiatek musi się znaleźć. Najczęściej jest nie jeden, tylko dużo więcej.

W tym roku cyni i astrów chińskich karłowych miałam po kilkadziesiąt.
Małgosiu clem3 ogród tylko w słońcu teraz dobrze wygląda, ale go tak mało, że wydaje mi się już szary.

Niestety chryzantema bez nazwy, wyrzucam jak przymrozek je zniszczy. Kiedyś przechowywałam w garażu ścięte, po wsadzeniu do gruntu wiosną, zakwitły, ale kolejnej zimy już nie przeżyły. Kupuję więc co roku dwie nowe na schody. W tym roku różowości mnie skusiły. Były białe ładne, ale miałam w ubiegłym roku, musiałam zmienić kolor.
Lucynko zawsze kochałam chryzantemy, kiedyś kupowałam do wazonu wielkokwiatowe. Teraz wolę drobne kwiaty, miło widzieć coś ładnego przy wchodzeniu do domu.

Karol już nie goni za motylami, od tygodnia ma tak paskudną opryszczkę na całej buzi i jeszcze przeniósł sobie na dłonie.

Nie wychodzimy z nim na dwór, żeby nie zostały blizny. Utrzymanie go trzy tygodnie w domu nie jest łatwe.
Olu to normalne, że na początku wszystko Ci się podoba.

Jednak jak nie przetestujesz, to się nie dowiesz, czy zadomowi się w Twoim ogrodzie. Czasem kupuję coś spontanicznie, a potem tłumaczę się, że właśnie na testowanie.

Wszystkie szałwie bylinowe ładnie pachną. Lekarska jest świetną przyprawą, choć nie każdy toleruję jej goryczkę.
Ewelinko moje żurawki już w wielu ogrodach rosną. Właściwie co dwa lata można dzielić, choć duża kępa wygląda efektowniej. Niestety są odmiany, które bardzo wolno przyrastają, ale takich mam niewiele. Rozplenic mam dużo, jednak pod klonami słabo przyrastają, potrzebują dużo wody i nawozów. Siewki czekają na Ciebie.
