Witajcie po pracowitej sobocie

Nareszcie doczekałam się dobrej pogody, w piątek było u nas zimno, wietrznie, na dodatek jakiś grad sobie popadywał, a ja na działce w tym czasie. Ale było tak nieprzyjemnie, że dłonie nie dawały rady z uczuciem chłodu. Za to wczoraj, git aura

jak się schyliłam z grabkami, tak dopiero wieczorem w domu poczułam przeciążenie kręgosłupa. Ale co tam.
Ponoć w tym tygodniu ma być pogoda w sam raz na sadzenie lilii i róż, więc będzie przeprowadzka z balkonu na działkę.
A tymczasem w ogródku balkonowym wyrastają ubiegłoroczne lilie, przetrwały zimę

Ale się cieszę, do tego ładnie wyrasta goździk brodaty, orlik, trzeba będzie im coś jeszcze dosadzić. A najlepiej jeszcze taką jedną skrzynkę sobie sprawić, tylko ciut większą
Wiolu, niestety buszowanie po działkach u nas jest normą, sąsiadce weszli na działkę bezczelnie podczas jej obecności, pracowała sobie na rabatach, a tu jacyś obcy wchodzą do jej altanki! A ze 3 lata temu zimą włamywali się do altanek i kradli co popadło, u nas na szczęście podwójne drzwi powstrzymały złodziejaszków. Lilie sadź ile wejdzie ;) Martagona pierwszy raz będę sadzić, zawsze też cena mnie powstrzymywała.
Gabi, gruszę z rdzą to my mamy

A na innych działkach brak tego drzewa. U Ciebie pogoda od dawna dobra, my dopiero od wczoraj (no, wyjątek ciepła na święta był, ale wtedy nie pracujemy).
Jolu, rabarbar już nawet wykiełkował

jak się cieszę, bo bardzo lubię te łodygi, no i dżem truskawkowo-rabarbarowy. Nie skromnie przyznam, że i ja uwielbiam podziwiać moje lilie, kocham je.
Dorotko, Elmshorna jednego kupiłam już rok temu, ale susza była i marnie rósł, a że w sklepie nawinął mi się do ręki (i dla lepszego efektu wizualnego 2 sadzonki).... Sadzenie będzie dopiero w tym tygodniu, bo pogoda nie dopisywała. A z działką, jak już Wioli napisałam, nie boją się nikogo i grasują po działkach w biały dzień, włamują się do altanek, ach szkoda tylko pracy i serca, bo potem ktoś to niszczy.
Oto co zostało po moim jałowcu:
I pusta rabata - za tym pierwszym krzewem (pięciornikiem) wolne pole czeka na nowe nasadzenie ;)
Zdjęć nowych brak, szkoda czasu było na bieganie z aparatem jak praca w rękach się paliła. Tymczasem kolejna porcja liliowatych:
Saltarello (jeszcze mała, bo młoda)
Jak zapewne pamiętacie, jedna z moich naj - Nymph (co roku zauroczona jestem nią na nowo)
Landini
