Witam
Ależ u mnie dzisiaj przymroziło

około 8 rano było -5 stopni i wszystko siwe.. Co jakiś czas prószy też śnieg i mniej więcej taka aura ma utrzymywać się do soboty, a w sobotę proszę państwa SŁOŃCE

Pierwsza słoneczna sobota od dawna. Szkoda tylko, że nie można przyspieszyć żadnej pracy ogrodowej. Kusi niesamowicie, żeby zacząć przycinać róże, chociażby te czarne badylki poobcinać (niestety kilka nieokrytych przemarzło) albo chociaż lawendę. Ta to dopiero wygląda żałośnie. A właśnie.. siana przeze mnie w ubiegłym roku lawenda ładnie przezimowała i po przełamaniu gałązki jest zdrowiutka i zielona

Tak więc mam 8 krzaczków lawendy za cenę nasion i odrobiny własnej pracy, dodatkowe 6 krzaczków oddalam szwagierce, bo podobno bezskutecznie wysiewa lawendę od kilku lat i nic, a moja tak ładnie wzeszła.. wolałam się podzielić niż żeby mi wszystko trafiło
Największym zaskoczeniem roku mogę nazwać fakt, że od bryły korzeniowej odbija już werbena patagońska. Nie zbierałam jej nasion licząc na samosiewy, a tu taka niespodzianka. Jeśli nasionka na rabatach skiełkują równie ochoczo to przy ilości jaką rozrzuciłam będę miała sporo plewienia
Annes, podobno weekend ma być piękny. Będzie dobra okazja do odwiedzenia roślin na działce
Magda,

dzisiejszy przymrozek skutecznie odwiódł mnie od szalonego pomysłu przycinania róż. W ubiegłym roku pospieszyłam się i pamiętam jak później przeżywałam każdą rewelację o zapowiadanym spadku temperatur
Ala, witaj kochana w nowym wątku

Gdyby można było wytyczyć sobie kilka punktów udanego sezonu. Myślę, że byłyby to
- niezbyt sucha wiosna (ubiegłoroczne bieganie z konewką już od początku maja dobijało),
- porządne dwudniowe deszcze raz na dwa tygodnie w lecie,
- temperatury, nie przekraczające 35 stopni,
- w ramach gratisu życzyłabym sobie długiej i złotej jesieni i łagodnej zimy, ale takie bez przesady.. marzę wreszcie o porządnym śniegu w grudniu
Tolinka,

Comtesse de Segur została posadzona dopiero jesienią

bardzo jestem ciekawa tej róży, szczególnie że wzięłam ją przez wzgląd na ładne zdjęcia w internetach..

bardzo profesjonalnie

Masz ją u siebie? Możesz coś więcej napisać?
Krysia, witaj

Póki wiosna się nam nie rozkręci to coś czuję, że ten wątek będzie się ślimaczył niczym wstrętne bezskorupowe ślimaczyska.. Ale niech tylko zaczną szaleć krokusy. Będzie się działo.
(W sobotę rozrzucę ślimakom pierwszą dawkę niebieskich granulek, podobno wybijamy w ten sposób większość starych okazów, które przetrwały zimę i nie zdążyły jeszcze złożyć jaj, oraz te, które zdążyły wykluć się z jajek składanym jesienią)
Dorotko, sama prawda. Jeszcze nie spotkałam osoby tak pozytywnie zakręconej na punkcie róż

Nie wiem co jest z krokusami sadzonymi jesienią. Te "stare" już wszystkie na wierzchu, a te jesienne siedzą uśpione pod ziemią. Może wsadziłam zbyt głęboko..
Martuś, bardzo się ciesze, że dotarłaś

Furtka otwarta bo muszę się rozkręcić i rozruszać przed prawdziwą wiosną, taka forumowa rozgrzewka
Póki co wspomnienia. Większość zdjęć już wszyscy widzieli, ale lepsze to niż pokazywać wąsiki krokusów i dopatrywać się ile podrosły od wczoraj.. Chociaż ja widzę różnicę
