Daria, dzięki za wizytę u mnie

.
Polecam agro, po jednym sezonie trawy już prawie nie ma, a po dwóch goła ziemia. I z warstwą powiedzmy próchnicy po tej trawie. No i w międzyczasie można wyciąć otwory i posadzić ciepłolubne papryki, bakłażany, arbuzy.
Jak położysz teraz albo w marcu a w maju wytniesz otwory (a najlepiej to w agrotkaninie, żeby się nie snuła - wytopić puszką podgrzewaną na grillu

) to tylko w tych otworach wyrwać resztki trawy, wykopać dołek, ewentualnie dosypać trochę lepszej ziemi i gotowe. Ja dołek robię sadzarką do cebul. Jeszcze myślę, żeby na próbę w kilku otworach wkopać niedużą butelkę plastikową bez dna, do podlewania

.
Po sezonie agrotkaninę można zdjąć i grządka gotowa.
O sarnach jeszcze napiszę, też mi róże zjadają do gołych patyczków, w ostatnim sezonie to jednego może kwiatka się doczekałam, wszystko przycinają w zimie tak, że się nie muszę zastanawiać nad przycinaniem bo mam gotowe. Pastuch był ale bez prądu, bo tam nie mieszkamy przecież, myślałam, że może sarny sam widok odstraszy bo w okolicy są pastuchy prawdziwe, ale nie
