Pytania dotyczące ziemi

[ullak]

Sąsiad rolnik w zeszłym roku miał ogórki. Dbał, pryskał, zebrał. Po zbiorze przestał się polem interesować, urosły piękne łany komosy i szarłatu. Spokojnie dojrzały i się zasiały. Czy jego walka z chwastami w tym roku nie wyglądałaby inaczej, gdyby zasiał poplon? Albo chociaż skosił to zielsko, gdy było zielone, i tak zostawił? Sąsiad nie jest bynajmniej leniwy, tylko on nie myśli takimi kategoriami, on myśli jaki oprysk trzeba na to kupić.

Inny, nowy sąsiad, poinformował mnie, że tu wszystko zagrzybione, trzeba wszystko pryskać, ogórki na działeczce uprawiane dla siebie musiał pryskać, ale i tak nie udało się uratować. Ja nie pryskałam ani razu i zebrałam obfite plony.

[ullak]

Moja działka kupiona 4 lata temu- wieloletni ugór porośnięty perzem i b.wysokimi, ostrymi trawami (do dzisiaj nie oznaczone gatunkowo). Głębokie bruzdy (pole orane co kilka lat). Nie było szansy wbić w to ani wideł, ani szpadla. Zaorane, przebronowane i notoryczna walka o każde pół metra. Po wielokrotnym kopaniu jednego skrawka, wybieraniu wiader kłączy i po miesiącu znowu w tym samym miejscu wybieranie traw-decyzja padła na randap. Dwukrotnie stosowany b.osłabił chwaściory i umożliwił skuteczniejsze wybieranie kłączy i resztek z ziemi. To co nie zostało wybrane w roku oprysku (10 arów trudno ręcznie przerobić...) w następnym pomału odradzało się. Walka trwa do dzisiaj.

Ja też weszłam z warzywami w taki ugór, tylko że nie orane od ...sięciu lat. W zeszłym roku przeorane, nawybierałam kłączy i zasiałam. Warzywka się raczej udały, ale ciągle zarastało. Na jesieni nie orałam, obłożyłam wszystko ściółką, i mam zamiar w tym siać i sadzić w tym roku. Nie wiem jeszcze, jak to się sprawdzi. Może będziemy porównywać notatki z tej "walki"?

[Aquaforta]

U mnie oranie było jednorazowe i faktycznie rozluźniło zbitą masę kłączy, siekając przy tym ją na kawałki Ale umożliwiło to dalszą ręczną obróbkę. Od sąsiada zza płotu paskudne trawiszcza wpuszczają wiele prawie półmetrowych podziemnych rozłogów. Jesienią zaczeliśmy "okopy" wkopując w granice 20 cm obrzeża. Czy będą skuteczne- zobaczymy niedługo. Wiadomo, że nasiona traw wykiełkują, ale nie będą tak podstępne jak podziemna akcja traw. Dziwna roślina, jeszcze nic nie widać na powierzchni, a pod ziemią już cała sieć inwazji- cichcem pełznie toto pod grządkami...

[Xellos]

Bez sensu ta dyskusja. Czytam tu zarzut, że piszę ogólnie "rolnik", a jednocześnie oponent cały czas się podpiera słowem "ogrodnik" w odniesieniu do całości, tylko dlatego, że gdzieś na forum przeczytał jakiś post kogoś kto dużo pryska.

Ogólnie, żaden rolnik nie pryska bo każdy ma kontrole i żaden nie ma kasy na opryski.

Ogólnie, każdy ogrodnik pryska na potęgę - dowodem są wpisy ludzi na forum co to robią

No dziwne, żeby na tym forum rolnicy dyskutowali o opryskach, skoro to forum dla amatorów ogródków a nie rolników. Już pomijam fakt, że większość rolników nawet w necie nie siedzi...a do tego ilość ogrodów w Polsce VS ilość rolników co NAPRAWDĘ coś uprawia, to zupełnie inne liczby.

Dziękuje za taką dyskusje, wszystko zostało już napisane, pozdrawiam

[cysiugtown]

Ups. A to forumowicze zaszaleli z odpowiedziami a ja nie mogłem wbić przynajmniej czegoś nowego się dowiedziałem a pytałem tylko o ziemię
Przepraszam ale moja wina nie napisałem dokładnie co mam i przez to rolnikom sie obrywa Napisałem w którym jest taras a na nim miejsca gdzie obecnie rosną chwasty i pokrzywy te miejsca to nie pole z hektarami tylko coś a'la rabatki trzy długie na 5 m szerokie na ok 20-30 cm są tak rozmieszczone i mi to pasuje i tylko chciałem tam kwiatki posadzić żeby ładnie było przesiałem tej ziemi trochę (miałem czas, chęć i dopalacza w puszce :P ) przez kratę o oczku 1x1 cm wygląda jak ziemia z worka ale też pozostawiłem kory co nieco bo też się znalazła i trochę dżdżownic bo z tego co pamiętam ze szkoły są dobre dla gleby. Zapomnijmy o chemii nikt nie będzie jadł kwiatów u mnie marihuany nie będę sadził tylko kwiaty ozdobne(nie wiem jeszcze co, Może propozycje?)Co w takiej sytuacji zrobić > przesiać to dalej jeszcze mam tego trochę, przekopać wyciągnąć co większe i czymś wyłożyć, jak było gdzieś w tym temacie skorupkami z jajek, albo czym takim naturalnym?

Tomek_Os napisał

(bo może założyciel wątku warzywnik będzie chciał tam kiedyś mieć)

raczej nie winogrono za płotem wystarczy, a warzywnik w przyszłości bo muszę załatwić formalności z ogródkiem działkowym to wtedy jak już, dzięki za przypomnienie:)

[Bufo-bufo]

Do przekopania polecam użyć wideł amerykańskich, one nie przetną korzeni, a jest to istotne bo niektóre rośliny rozmnażają się intensywniej po nacięciu korzenia np. perz, albo w najlepszym razie odrastają - mlecz (mniszek lekarski). Przekopać, wybrać chwasty, zagrabić. Chwasty przeznaczyć na kompostownik - bardzo pożyteczna rzecz, bo dostarcza nawozu za darmo. Perzu nie rzucać na kompostownik (białe długie lub krótsze cienkie kłącza). Dość wąsko na widły może być więc warto zainwestować w haczko - motykę - coś co ma po obu stronach różne narzędzia. Im dłuższe noże u trójzęba tym głąbiej sięgnie. Ja nigdy nie przesiewałam ziemi..a z jakiej głębokości ją brałeś? Wydaje mi się że przesiewanie to nie najlepszy pomysł, raczej dąży się do tego żeby gleba miała strukturę gruzełkowatą, a nie piasku plaży, dzięki temu lepiej zatrzymuje wodę. Z tego co piszesz wygląda że to dobra ziemia, wiec wybór roślin masz ogromny, na razie może posiej jednoroczne kwiaty (lub posadź w drugiej połowie maja coś typu lobelia, niecierpek, pelargonia itp.) przez rok planuj co tam będzie, bo nie warto co chwilę zmieniać koncepcji, a niestety jak przypadkowo coś się pojawi to ma większe szanse by znaleźć się za jakiś czas na kompostowniku. Czy to miejsce jest słoneczne czy zacienione?

Może rozważysz założenie zielnika w którym dla urozmaicenia posiej łatwe w uprawie kwiaty siane wprost do gruntu jak mak i nagietek? Własne zioła to fajna sprawa

[Aquaforta]

Z tego co wiem, przesiewa się kompost. Ziemię, jak pisze Ola najlepiej przekopać widłami. Inne kwiaty sieje się na zacienionej, inne na słonecznej grządce. Można pokusić się o sadzenie bylin- nie wszystkie zakwitną w tym roku, więc jednoroczne też dobrze mieć W zeszłym roku siałam malwy, złocień, ostróżki i naparstnice, jesienią porozsadzane na docelowe miejsca. Mam nadzieję na ogrom różnorodnych kwiatów:) Mam kwaśną ziemię, na grządkę dla ostróżek i złocieni musialam dać sporo wapna, by mogły rosnąć. Trzeba na to zwrócić uwagę, bo dużo roślin ma swoje preferencje

Pozdrawiam
Gosia

[stiga36]

Na temat rolników to może się zastanów zamiast zaczniesz wypisywać takie rzeczy. Opryski kosztują. Sugerujesz, że nasi rolnicy sami siebie biją po kieszeni lejąc ponad miarę?

Ależ, oczywiście, potrafią liczyć.
Zamiast stosować drogie desykanty (przyśpieszają i wyrównują dojrzewanie, umożliwiające jednorazowy zbiór), na gryke leją rundap. Bo tańszy!
Kiedyś pomidory w szklarniach zagazowywano dieslem. Nie wiem, co teraz chodzi, ale cos dają.
Dawka saletry amonowej na 1 ha kapusty - 1 tona. W sobotę oprysk na gąsienice, w poniedziałek - zbiór "na plac"(giełdę). Tym powinien się juz zając prokurator.
Ale na własne potrzeby ma wydzielony kawałek kartofli, ogórków, kapusty.
I wcale nie piszą na własnych grządkach "eko". "Eko" to z saletrą i trucizną na gąsienice.
Pozdrawiam!

[pomidorzanka]

Proszę o niekontynuowanie tematu z postu Stigi,

zostawiam ten post tylko dlatego, że są podane ciekawe przykłady "zaradności" rolników,

o której w życiu nie słyszałam, i nie bardzo w nie wierzę, no ale cóż... .

Posty w tym temacie będą usuwane.

[Aquaforta]

Mączka bazaltowa podobno zmienia strukturę ziemi (?) i jest świetnym wieloskładnikowym nawozem. Posypane dwie grządki-ciekawa jestem efektów. Czy ktoś stosował ją w uprawach warzywniczych?