Węże na działce
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8215
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Węże na działce
Tak Stan, ze Stanow, stan New Jersey, to nie jest zaskroniec. W Polsce ten Black nie wystepuje, podobno nie jest jadowity ale bardzo agresywny, jest ich tu od groma, duuuze. Po sasiedzku jest bagienko, lasy i opuszczone, zarosniete drzewami jakies gospodarstwo (ruiny stajni i boksow dla koni), mnostwo nietoperzy, przejezdne sa tylko "drogi" dla quadow - takie czterokolowe motory, nie wiem jak to sie pisze. Syn wlasnie jezdzac na takim motorze, widzial kilka tych Black-ow. Kilkaset metrow dalej ogrodzone tereny wojskowe- lasy. Poza tym zatrzesienie saren i kleszczy, dzikich krolikow i jeszcze spotkalam cos podobnego do krolika, ale powolny, grubiutki, mowia ze to swistak.
Pozdrawiam! Gienia.
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Węże na działce
U nas też pojawiły się zaskrońce, budują koło nas obwodnicę Poznania to wszystko ucieka w - co dziwne - tereny zabudowane. Nie lubię węży ale co zrobić - zwykle szybko uciekają ale mam potem trochę strachu wyjść na ogród.
Re: Węże na działce
gienia123 no to niezłe okolice, prawdę mówiąc współczuję. Mam zięcia, który pochodzi z Luizjany, (aligatory, węże i inne badziewie). Na razie są w Europie, ale po powrocie do USA na pewno nie osiedlą się w tym stanie (córka nie znosi gadów).
Dierde nie masz wrażenia, że w ostatnich latach jest więcej węży w Polsce?
Dierde nie masz wrażenia, że w ostatnich latach jest więcej węży w Polsce?
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Węże na działce
Tak mi się wydaję, z drugiej strony ten teren należał pod Pawłowicko-Sobocki Obszar Chronionego Krajobrazu - naturalne łąki, lasy i tu mogły węże rozwijać się do woli. Niestety gdy człowiek okoliczne pola zabudowuje gdzieś muszą się chować - może stad ta ich ilość. Do tej pory tak dużo ich nie widziałam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Węże na działce
A czego się można spodziewać jak się buduje albo kupuje domek na odludziu - że co Krakowski rynek z budkami tam będzie
ja wszystkich was bardzo przepraszam ale jak się mieszka na tzw zadupiu to należy się spodziewać os ,szerszeni ,węży, kleszczy,komarów, meszek itd saren obgryzających drzewka, czasami wizyty dzików na warzywniku który potem wygląda jak po bombardowaniu
,powinniście się cieszyć e nie ma już tyle wilków i niedźwiedzi - bo wtedy to by było dopiero wesoło
jest taki dowcip na temat zimy swietnie obrazujący ten sposób myślenia oto on :
2 sierpnia
Przeprowadziliśmy się z wielkiego miasta
do naszego nowego domu w Karkonoszach.
Jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak
majestatycznie. Wprost nie mogę się
doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
4 października
Karkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!!
Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje
pomarańczowe i czerwone.
Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem
kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, jestem pewien, że to
najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju.
Boże !!! Jak mi się tu podoba.
11 listopada
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem
się, a za oknem wszystko
było przykryte białą, cudowną kołderką.
Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej.
Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy
śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową
do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie
świetną zabawę bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem).
Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co
wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy
odśnieżć drogę dojazdową.
Super sport. Kocham Karkonosze.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem
drogę, a pług śnieżny znowu
powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej.
Po porostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na
nieprzejezdną drogę
dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem
kompletnie wykończony
ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy
jeździ ten pług.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych
białych płatków. Całe łapy mam
w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług
śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać
jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa.
25 grudnia
Wesołych Świąt !!! Jeszcze więcej
napadało tego białego, gównianego śniegu.
Jak kiedyś wpadnie mi w ręce
ten sk...el od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję. Nie
rozumiem, dlaczego nie posypują
drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła te
zmarznięte, śliskie drogi.
27 grudnia
Znowu to białe ku......wo spadło w nocy.
Przez trzy dni nie wytknąłem nosa
z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej
je.....nej drogi dojazdowej
za każdym razem kiedy przejechał pług.
Nigdzie nie mogę dojechać.
Samochód jest pogrzebany pod wielką górą
białego świństwa. Na dodatek meteorolog w telewizji
zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów
dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić
ile to jest łopat pełnych śniegu.
28 grudnia
Meteorolog się pomylił !!! Napadało
osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego ku....wa.
Ja pir...le - teraz to nie stopnieje
nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł
w zaspie, a ten gościu przylazł do mnie pożyczyć łopaty.
Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem,
że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu,
a siódmą i ostatnią rozwaliłem o jego zakuty, góralski łeb.
4 stycznia
Wreszcie jakoś wydostałem się z domu.
Pojechałem do sklepu kupić coś do
jedzenia i picia. Kiedy wracałem do domu potąciłem jelenia.
Ten zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące.
Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on
chyba w zmowie z tym od pługu śnieżnego.
Powinni powystrzelać te cholerne jelenie. Że
też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
3 maja
Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do
warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał
od tej cholernej soli, którą jednak sypali drogę.
Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i
błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą.
Tamten podobno jeszcze leczy rozbity łeb.
Na szczęście od uderzenia stracił pamięć,
bo jeszcze poszedłbym za dziada siedzieć.
18 maja
Sprzedałem tą zgnitą ruderę w Karkonoszach
jakiemuś wypacykowanemu
inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe
życie o tym marzył i zbierał kasę,
aby na emeryturze odpocząć.
A to się głupek zdziwi jak
przyjdzie zima i ten drugi kerowca wyjdzie ze
szpitala. Ja przeprowadziłem
się z powrotem do mojego ukochanego i
urokliwego miasta. Nie mogę sobie
wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę
rozumu i zdrowego rozsądku
może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym
zadupiu w Karkonoszach.



2 sierpnia
Przeprowadziliśmy się z wielkiego miasta
do naszego nowego domu w Karkonoszach.
Jak tu pięknie. Drzewa wokół wyglądają tak
majestatycznie. Wprost nie mogę się
doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.
4 października
Karkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi !!!
Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje
pomarańczowe i czerwone.
Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem
kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe, jestem pewien, że to
najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju.
Boże !!! Jak mi się tu podoba.
11 listopada
Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem
się, a za oknem wszystko
było przykryte białą, cudowną kołderką.
Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej.
Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy
śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową
do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie
świetną zabawę bitwę śnieżną (oczywiście ja wygrałem).
Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to co
wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy
odśnieżć drogę dojazdową.
Super sport. Kocham Karkonosze.
12 grudnia
Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem
drogę, a pług śnieżny znowu
powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej.
Po porostu kocham to miejsce.
19 grudnia
Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na
nieprzejezdną drogę
dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem
kompletnie wykończony
ciągłym ośnieżaniem. Na dodatek bez przerwy
jeździ ten pług.
22 grudnia
Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych
białych płatków. Całe łapy mam
w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług
śnieżny czeka już za rogiem żeby wyjechać
jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa.
25 grudnia
Wesołych Świąt !!! Jeszcze więcej
napadało tego białego, gównianego śniegu.
Jak kiedyś wpadnie mi w ręce
ten sk...el od pługu śnieżnego przysięgam - zabiję. Nie
rozumiem, dlaczego nie posypują
drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła te
zmarznięte, śliskie drogi.
27 grudnia
Znowu to białe ku......wo spadło w nocy.
Przez trzy dni nie wytknąłem nosa
z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej
je.....nej drogi dojazdowej
za każdym razem kiedy przejechał pług.
Nigdzie nie mogę dojechać.
Samochód jest pogrzebany pod wielką górą
białego świństwa. Na dodatek meteorolog w telewizji
zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów
dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić
ile to jest łopat pełnych śniegu.
28 grudnia
Meteorolog się pomylił !!! Napadało
osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego ku....wa.
Ja pir...le - teraz to nie stopnieje
nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł
w zaspie, a ten gościu przylazł do mnie pożyczyć łopaty.
Myślałem że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem,
że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu,
a siódmą i ostatnią rozwaliłem o jego zakuty, góralski łeb.
4 stycznia
Wreszcie jakoś wydostałem się z domu.
Pojechałem do sklepu kupić coś do
jedzenia i picia. Kiedy wracałem do domu potąciłem jelenia.
Ten zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące.
Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on
chyba w zmowie z tym od pługu śnieżnego.
Powinni powystrzelać te cholerne jelenie. Że
też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.
3 maja
Dopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do
warsztatu w mieście. Nie uwierzycie jak zardzewiał
od tej cholernej soli, którą jednak sypali drogę.
Na podjeździe stał zaparkowany, umyty i
błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą.
Tamten podobno jeszcze leczy rozbity łeb.
Na szczęście od uderzenia stracił pamięć,
bo jeszcze poszedłbym za dziada siedzieć.
18 maja
Sprzedałem tą zgnitą ruderę w Karkonoszach
jakiemuś wypacykowanemu
inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe
życie o tym marzył i zbierał kasę,
aby na emeryturze odpocząć.
A to się głupek zdziwi jak
przyjdzie zima i ten drugi kerowca wyjdzie ze
szpitala. Ja przeprowadziłem
się z powrotem do mojego ukochanego i
urokliwego miasta. Nie mogę sobie
wyobrazić jak ktoś mający chociaż troszeczkę
rozumu i zdrowego rozsądku
może mieszkać na jakimś zasypanym i zmarzniętym
zadupiu w Karkonoszach.
- esony1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1302
- Od: 27 lis 2010, o 20:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wawa
Re: Węże na działce
pozdrawiam
Edyta
Edyta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Węże na działce
umnie jest ich jak prochu- dzisiaj kolo domu 6 widzialem - znalazłem tez wylinkę- 1,20 m



Re: Węże na działce
swagman twój poprzedni post raczej nie jest w duchu porady, a i podany przykład jakoś wyleniały. Intencją, chyba wszystkich użytkowników forum
jest udzielanie porad, a nie wymądrzanie się, czy też krytykanctwo.

Re: Węże na działce
stan65 a co można w takiej sytuacji poradzić? napisałeś
..
park to skrót myślowy, miałam oczywiście na myśli formy ochrony przyrody..
a wokół rezerwatu pustynia? pewnie jakiś park, otulina parku..wrzeszczące o świcie ptaki, komary i inne "badziewie", wkroczyłeś w takie miejsce i masz problem wg mnie nierozwiązywalny.Ok. 200 m. od działki jest rezerwat wodny
..
park to skrót myślowy, miałam oczywiście na myśli formy ochrony przyrody..
Re: Węże na działce
wokół rezerwatu pustynia? pewnie jakiś park, otulina parku..wrzeszczące o świcie ptaki, komary i inne "badziewie", wkroczyłeś w takie miejsce i masz problem wg mnie nierozwiązywalny.[/quote]
Monika Parku nie ma a badziewie ładnie śpiewa. Ale nic to trzeba się jednak chyba zaprzyjaźnić.
Monika Parku nie ma a badziewie ładnie śpiewa. Ale nic to trzeba się jednak chyba zaprzyjaźnić.

Re: Węże na działce
..zmienić sposób myślenia..i nabrać szacunku dla natury. Poza tym dobry aparat, lornetka, literatura... Za jakiś czas zachwycisz się, poznasz zwyczaje i takie tam. A my z przyjemnością pooglądamy zdjęcia z Twoimi komentarzami nt 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Węże na działce
I Akuratnie Monika wreszcie napisała prawdę - z przyrodą tak czy siak nie wygracie- musicie się dostosować do reguł jakie panują w przyrodzie- bo ona delikatnie ,mówiąc nie idzie na ustępstwa



Re: Węże na działce
Co do tego nie ma wątpliwości, ale na pewno nie będę stał jak mnie kąsają pszczoły, czy inne badziewie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Węże na działce
Tyle ze one nie polują na Ciebie to Ty musisz robić coś co powoduje ich agresję



Re: Węże na działce
Chłop ma być odważny.Węża może się bać jakaś dziewczyna,jak ją do czego skusi
i poźniej sie wyda.
i poźniej sie wyda.