Witam
Moja śliwa wiśniowa Pissardi jeszcze wiosną wyglądała ładnie. A teraz nie mogę na nią patrzeć (a mam na nią widok z kuchni) - jest dokumentnie zmarnowana przez wiatr (zachodni). 80% korony jest po stronie wschodniej. Chcąc ją dobrze ustawić na początku sezonu ponaciągałam gałązki na zachodnią stronę. Niestety ostatnie 1,5 wietrznych miesięcy sprawiły, że cała robota poszła na marne - silne wiatry pozrywały sznurki a w dwóch przypadkach urwały spore gałęzie (ostatnie zdjęcie).

Pytanie - CO TERAZ?
1. Odwracać wzrok i czekać do wiosny
2. Nie zważać na porę roku i w pochmurny dzień obciąć ją radykalnie - wszystkie gałęzie o połowę?
Proszę napiszcie co robić bo ten widok 30razy/dzień psuje mi humor

.
A do tego chciałbym pomóc drzewu bo myślę, że też nie lubi być takie rozcapierzone i niesymetryczne

.
Pozdrawiam i czekam na Wasze porady!