Mam ją od trzech lat, mocno przez ten czas wyrosła, przesadzona była rok albo 2 temu, raczej dwa ale nie pamiętam dokładnie. Stoi blisko okna balkonowego pd-wsch ale za ścianą więc nigdy bezpośrednio na słońcu. Nawożona różnie, przez pierwsze 2 lata stosowałam pałeczki nawozowe, ostatnio podlewam ją głównie wodą w której wcześniej moczyły się storczyki, więc z płynnym nawozem do storczyków (lub rzadziej uniwersalny do roślin zielonych). Stoi jakiś metr od telewizora- czy to jej może szkodzić? Stoi też obok szeflery, zauważyłam , że się nie lubią, ale stoją tak już drugi rok a te zmiany nasiliły się ostatnio więc chyba nie można tego tym tłumaczyć.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to przelanie- przez ostatnie miesiące częściej ją podlewałam niż wcześniej. W ziemi szaleją skoczogonki, ale mam je praktycznie we wszystkich doniczkach i raczej szkód nie widzę.
A oto zdjęcia:



Liście młodsze, te jeszcze nie pożółkłe i bez plam, mają dziwnie pokarbowane brzegi:

To najmłodszy liść, jeszcze się całkiem nie rozwinął, a już poschnięte brzegi:

A tu sytuacja w doniczce- w tle na wprost widać jakby rosnące od łodygi korzonki- co to może oznaczać?
