Lodziu
Tort się udał - w sensie smaku.
W takiej temperaturze nie dało się zrobić bardziej eleganckiego i ustrojonego ,krem dosłownie się wylewał z dekoratora
Córka zawiozła część ciasta do narzeczonego na Śląsk.
Różyczka biała powinna powtórzyć kwitnienie pod koniec lata.
Wczoraj rozsadzałam Twoje kosmosy i myślałam o Tobie
Marysiu
Ja się staram ,widzę ,że jest w miarę fajnie ,ale dostrzegam jakieś mankamenty kompozycji.
Zbyszka czasem szlag trafi ,jak widzi ,że się bawię z czymś.
Ale przecież muszę się jakoś wyżywać artystycznie

Np. malując uparcie bramę ,która się rozpada...
Teraz muszę powymieniać białe kwiaty przy domu.
Wytaszczyć wielki gar kamionkowy z garażu / podobał się Mirce/ i wsadzić do niego donicę plastykową stojącą na ziemi.
Wyrzucę bratki i stokrotki , posadzę pelargonię ang. i dalię /moje sadzonki/
Do innego pojemnika Twoje tytonie posadzę
Czekam ,aż burze przejdą bo poniszczą liście.
Igo
Zakątek ziołowy w warzywniku powstał tam ,ponieważ była już sterta kamieni nie do ruszenia /wykopania/
I wymyśliłam ,że powsadzam zioła w doniczkach plastykowych ukrytych w kamieniach / częściowo wkopane/
Część się już sama posiała obok np. melisa.
Ruta od Forumowiczki Joli G. jedna w donicy wkopanej a druga w glinianej.
Jak by co są siewki.
Pytasz o bratki - trwają jeszcze bo w tym roku wszystko opóźnione przez zimno.
Jedne białe przeniosłam w bardziej ustronne miejsce ,zaraz pójdą tam następne.
Mam taką wannę ,gdzie wsadzam stare i często zimują ,albo się sieją.
U nas jest taki wybór goździków
Kupiłam chyba z wszystkich rodzajów po za żółto - łososiowymi /ale były zmęczone/
Jeszcze były takie holenderskie w dużych ,kolorowych doniczkach /małe kwiatki/ ,ale tych nie warto bo drogie i krótko żyją.
Najlepsze są niskie ,rodzimych producentów o szarozielonych liściach /najlepiej zimują/.
Wando
Dokładnie kupy /za przeproszeniem/
Nawet się do nich tak zwracam
U nas są brązowe różnej wielkości.
Niektóre pomrowy jasnobrązowe /takie pamiętam w Babci ogrodzie/ fujjj takie wielkie z ''oczami''.
Takie duże ,ze człowiek się brzydzi nawet w rękawiczce.
W ogrodzie pod kontrolą ,ale jak się przejdzie dalej za dom ,przy ulicy to masakra ,jeden ślimak przy drugim - za dużo ,żeby zbierać
Z dzieciństwa pamiętam głównie winniczki w lesie.
Madzia
Ty to jesteś Kobieta - szczęściara.
Ale w nocy nie chodzisz z latarką
Zazdroszczę Ci braku tego paskudztwa w warzywniku.
U mnie to bym nic nie wyhodowała ,jak bym nie zbierała.