Witajcie ...
Miałem prowadzić wątek regularnie, obiecywałem, a wyszło jak wyszło ...
Przez wakacje pracowałem i w sumie poza pracą nic innego nie robiłem bo byłem wycieńczony .
We wrześniu zacząłem przygotowywać sobie zdjęcia żeby móc wrócić na forum. W międzyczasie miałem sesję poprawkową . Jedna jedyna babcia zachorowała, miała od dłuższego czasu problemy z sercem, później jak się okazało również z woreczkiem żółciowym i wątrobą . Trafiła do szpitala z wymiotami (poniedziałek) . Z racji tego, że miałem zapalenie oskrzeli nie odwiedzałem jej w szpitalu . Wyszła w piątek, pojechałem ją odwiedzić . Widać było poprawę , czuła się lepiej i chodziła po ogrodzie. Pogłaskałem ją po buzi dłonią mówiąc, że bardzo ładnie wygląda. Umówiliśmy się, że w kolejny poniedziałek przyjdę i przesadzę jej kilka krzewów, wykopię dalie i posadzę cebulki kwiatowe, które jakiś czas temu kupiłem. W sobotę rano moja mama pojechała jak to zwykle bywało na kawę do babci. Obudziło mnie dzwonienie telefonu , mama przerażona i spanikowana z płaczem, mówi, że z babcią jest bardzo źle. Zerwałem się szybko z łóżka, postawiłem cały dom na nogi i w te pędy pojechaliśmy. Zastał mnie widok bardzo smutny, łzy spływały mi jedna za drugą po policzkach . Babcia wcześnie rano dostała udaru, leżała prawdopodobnie kilka godzin i nikt o tym nie wiedział . Ale słyszała. Słyszała i gdy powiedzieliśmy żeby się modliła odmawiała różaniec na palcach ... Ciągle poprawiała sobie włosy dłonią ( połowa ciała była sparaliżowana) , miała na ich punkcie obsesje . Pomagałem ją wynosić z ratownikami medycznymi i wtedy widziałem ją po raz ostatni. Babcia zmarła w nocy z 28/29 września. Jest już ze swoimi rodzicami i rodzeństwem w niebie ...
Była dla mnie częstym wsparciem, wstawiała się za mną i zawsze popierała moje zdanie. Mieliśmy wspólną pasję - ogrodnictwo. Pomagałem babci w ogrodzie, wymienialiśmy się roślinami i jeździliśmy razem po szkółkach ogrodniczych . Teraz nie mam już takiej osoby i będzie mi jej bardzo brakować, szczególnie wtedy kiedy nadejdzie wiosna a babcia nie zajrzy już do mojego ogrodu
