Gertrudo, ja też siałam koleusiki. Pierwszy raz uprawiam w ogóle koleusy.
Dałam się namówić sprzedawcy w sklepie ogrodniczym, gdzie często kupuję. Wygladają dokładnie tak samo jak twoje. Kilka mam całkiem zielonych, reszta jest mniej lub więcej bordowa, niektóre chyba będą miały brązowe plamy. Liczyłam na więcej kolorów, bo też na opakowaniu pisało "mix"
Do tego zdjęcie na opakowaniu też wygląda bardziej zachęcająco niż rzeczywistość
Mogliby dopisywać na torebkach z tymi nasionami - mix koloru bordowego z zielonym
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
A ja jeszcze nie wiem jakie będą. Są jeszcze małe, 24 przepikowałam i rosną sobie dziarsko. Kolejne czekają na pikowanie. Pozdrawiam wszystkich miłośników tej rośliny.
Ja też siałam mix koleusków tylko troszkę później niż Wy,ale przyznam, że u mnie chyba będą tylko dwa rodzaje,bardziej zielone i troszkę zaczerwienione,niestety nie udało mi się kupić koleusków rococo może byłyby ciekawsze...
To wszyscy tak mają bo na tych opakowaniach pokazują piękne rośliny a tak na prawdę to jest kilka odmian i to ich nasiona są tylko w torebkach. Moje chyba będą podobne jak u was, trochę zielonych z lekko wybarwionymi środkami na czerwono.
Jestem fanem tej rośliny to miłość od pierwszego wejrzenia!!!! Niestety w Polsce jest dostępnych tylko kilka odmian a w rzeczywistości jest tych odmian i kolorów niezliczona ilość!!!!! Szkoda że nie w Polsce.......
A ja właśnie zdjęcie zrobiłem moich koleusów które wysiałem w marcu. Trochę podrosły ale nie za dużo chyba. Oceńcie sami i powiedzcie czy wzrost jest prawidłowy czy też może za wolny jak na tę porę już.
Piękne kupiłaś!!! Skoro są takie duże to na pewno były siane z nasion w styczniu lub na początku lutego tak mi się wydaje bo moje są jeszcze takie małe! No albo były robione z sadzonek wierzchołkowych - takie sadzonki się strasznie szybko ukorzeniają bo już po trzech dniach we wodzie jest masę korzeni no i roślina od razu jest duża zależy ile się utnie pędu do rozmnożenia!!! Niestety ja nie mam z czego ucinać więc z nasion hoduję ale lubię mieć rośliny od samego początku w domu tyle że to niestety wymaga cierpliowści.
Moje to jeszcze maleństwa. Ale i tak się cieszę, bo już rosną dziarsko i nawet widać, że zaczynają im się wybarwiać listki - pięknie rośnie 2 para listków i już co nieco widać. Mam ich około 100 popikowanych, trochę rozdałam. A jak tam u was ?
Gabrysiu!
Nabytki oszałamiające ale gdzieś czytałam, że minimalna temperatura dla nich to 12 stopni. Widzę, że je wysadziłaś - szkoda byłoby, żeby zmarniały.
U mnie niestety choć jest trzecia para liści to jednak są małe i nie rosną za szybko mimo że są na słońcu codziennie a poza tym są w ziemi torfowej która trzyma wodę a one ją lubią w dużych ilościach.
Dorotko, to mnie przestraszyłaś na razie się trzymają
Trudno, ale teraz tak ładnie wyglądają ze stokrotkami, że jakoś przeżyję jak podupadnę na zdrówku