
U mnie jeszcze nie jest tragicznie , więc popryskam - może oprysk przyhamuje rozwój choroby, mam taką cichą nadzieję.
Niewielka część moich pomidorków - oczywiście , jak co roku - za gęsto posadzone....









Jakoś umknął mi wczoraj Twój post ,Krysiu- przepraszam...ada.kj pisze:Gosiu. Ty masz jeszcze pomidory w bardzo dobrym stanie. U Ciebie oprysk jeszcze może zatrzymać chorobę. U mnie już musztarda po obiedzie. Nie wiem co z zielonymi. Sałatki z zielonych nie powinno się robić, gdyż jest tam solanina i tomatyna, które są trującymi alkaloidami. Dziś nawet się stwierdza, że i rakotwórczymi. Mając takie pomidory jak Ty bym zrobiła oprysk.