Marysiu Maska innych szkodników poza ślimakami jeszcze nie widać, bo za mokro i za zimno. Ptaki więc na razie będą dokarmiane. U mnie dzisiaj rano były białe dachy, a kierowcy drapali szyby w samochodach. Wczesnym rankiem termometr na IV pietrze wskazywał -4, natomiast u znajomej w prywatnym budynku na parterze -7. Na działce zamarzła woda w beczce, a błoto na ścieżce, było całkiem twarde i można było po nim spokojnie przejść. Chociaż taki pożytek z mrozu.
Koty markotne, bo słońca już dawno nie widziały, dobrze że ciepłe futra im służą.
Moje ranniki już przekwitają, a zaledwie kilka razy udało im się otworzyć pąki.
Lucynko plocczanka jarmuż czasem przyrządzam jak szpinak, ale głownie rośnie u mnie na rabatach jako roślina ozdobna, bo nawet zimą pięknie wygląda.
Zaopatrzyłam się w nowy zapas pokarmu dla ptaków, bo na prawdziwą wiosnę przyjdzie jeszcze pewnie jakiś czas poczekać.
Marysiu mar33 dziękuję. Miłki ładnie wyglądają tylko na zdjęciach. W rzeczywistości półotwarte pąki już raczej się nie rozkwitną. Są rozmoczone i zmarznięte. Mogę liczyć tylko na pąki całkowicie w tej chwili zamknięte.
Na razie jest za zimno, żeby przerywać dokarmianie ptaków, a w dodatku jeszcze opady śniegu zapowiadają.
Czarnoty codziennie muszą być wygłaskane, bo inaczej nie wypuściłyby mnie z działki.
Wiolu Wolusia nie znam nazwy odmiany jarmużu, bo sadzonki kupiłam na targu. Mam tylko zielony, bo fioletowego nie udało mi się kupić. Ślimaki go nie ruszały.
Na rozweselenie tych ponurych dni
