Justynko czy u Ciebie już widać kolorki? Pracy mieliśmy ogrom to fakt a jeszcze czeka nas cały sezon pracy

Zresztą u Ciebie zapowiada się rewolucyjny szał, to sama zobaczysz
Monika, uwielbiam przebarwiający się jesienią winobluszcz i dlatego w końcu na niego właśnie się zdecydowałam

Biegnę do Ciebie zajrzeć co nowego wymyśliłaś, bo sezon za pasem i już za chwilkę będziesz działać u siebie z tworzeniem
Ilonka, pytasz o kompostownik zapewne. No niestety, nadal za kompostownik robi u nas sterta narzucana niedbale w rogu działki

Taki ukłon w kierunku gustów sąsiedzkich, zeby u nas za czysto nie było. Nie, nie, to żart. Budowa porzadnego kompostownika to konieczność i szkoda, ze nie zdążyli moi panowie z ty etapem prac. Teraz Gardenia, potem wyjazd, potem impreza u nas i goście i tak kurczę nie ma kiedy tego zrobić
Aguniu, dziękuję kochana za miłe słowo

Kwiecia wiele nie ma, ale te kilkadziesiąt cieszy niezmiernie. Postanowiłam w tym roku kupić duuuużo krokusów, bo jak widzę one mnie ogromnie cieszą na przedwiośniu i dlatego warto posadzić dywany tych uroczych cebulek.
Asia, ale o czym Ty do mnie rozmawiasz? Hę? Przecież u Ciebie jest busz a w buszu gołe drzewa to by wyglądały ...goło

U siebie na pustyni nie wyobrażam sobie ubierania drzew pnączami, bo wyglądałoby to co najmniej dziwnie. Dlatego u Ciebie jak najbardziej jest pięknie a u siebie takiego rozwiązania absolutnie nie widzę.
Aniu, mam wysprzątane, owszem i jestem zadowolona, bo z czasem przez kolejne tygodnie będzie krucho. Masz rację co do sprytnych fotografii, ale i tak już niezłe kępki się uzbierały. Niedługo zakwitną tulipany i wtedy będzie cały dywanik kolorowy. Kiedyś miałam mnóstwo szafirków, ale niestety wymarzły i teraz dopiero się odbudowuje moja kolonia niebieskości
Aguś, dziękuję

Kolory o tej porze roku są naprawdę miłe dla oka i duszy. Już niedługo zaczniemy robić wiosenne wianki, prawda?
Aga, serdeczne pozdrowienia

Cieszę się, że zaglądasz.
Jolu, kochana jak się cieszę, że Cie widzę

My mamy winobluszcz za jałowcami i przez pierwsze dwa sezony nie rósł wcale, potem jak ruszył, to też muszę go co roku wyrywać z jałowców. Na szczęście nie jest to na tyle trudne zadanie, jak się ma do dyspozycji ostry sekator i silne ramiona
Danuś, wiosna cieszy każdego! Cudowne kolory, śpiew ptaków i inny zapach w powietrzu a że w tym roku w lutym, jeszcze lepiej!
Pod sosnami na razie to jest psi bałagan i rozkopane dziury oraz zero trawy, po prostu masakra. Na koniec sezonu planuje tam jakieś nasadzenia. Jakie, to się jeszcze okaże
Gosiu
Kochane poznanianki i nie tylko Wy. O której godzinie planujecie się spotkać na Gardenii w sobotę? Wieczorem mam w domu big imprezkę ostatkową i zastanawiam się czy jak pojadę do Poznania to czy zdążę wrócić, ogarnąć menu i siebie pod kątem gości

Z jednej strony bardzo chciałabym pojechać i się z Wami spotkać a z drugiej nie wiem czy zdążę... to co, o której to spotkanie na Gardenii? Bo ustalam plan
