Ze względu na pogodę o ogrodzie nawet nie chce mi się mysleć, jak tak dalej popada, to zamiast planować żywopłoty trzeba będzie o oczku wodnym pomyśleć

A że gliny na tynki potrzebuje, to można by dwa w jednym połączyć i odkrywkę zagospodarować
tymczasem jednak mogę się pochwalić przechowanymi pelargoniami: Szczerze, to nie wierzyłam, że to się uda, przezornie przez miesiąc nie zaglądałam do doniczek, żeby sobie humoru nie psuć, a tymczasem parę dni temu będąc na górze, odkryłam, że zarówno appleblossom od
Vizi, jak i moje własne czerwone i różowe bluszczolistne żyją i mają się dobrze...nawet komarzyca widoczna na pierwszym planie rośnie, choć na zdjęciu nie wygląda
to właśnie odkrycie mnie nakłoniło do niekontrolowanych zakupów pelargoniowych...a teraz jeszcze skrzynki kupić, bo moje mieszkaniowe za duże do tych małych okienek i będzie ślicznie
