Wszystkim inetrnetowym Koleżankom, serdecznie dziękuję za miłe słowa,
które aż podnoszą temepraturę otoczenia. ( Teraz +6 C)
Nelluś, to mydlnica lekarska/ Saponaria.
Praprzodkini naszego obecnego szamponu do włosów

.
Prześlicznie pachnie, bo przecież jest z rodziny goździków. :P .
Izuś, ja byłam rano ,w ogrodzie Tessy i Daisy.
I gdy zobaczyłam Ich różane pola...

zwątpiłam w chusteczkowa moc.
Ale potem przyszła paczkowa niespodzianka i od razu dzień stał się piekny

.
Anuś, jak najbardziej - przepiękny.
I od razu "widać" taką hoyową dziewczynkę.
Teraz dostała 100W żarówkę, żeby nie cierpiała w ciemnościach.
100-krotko, chyba tytuł xiązeczki Mleczki, powinien brzmieć :
" Jak przetrwać z palaczem?"
Ewuniu, Ty dasz sobie radę.
W końcu jesteś " starą fachurą" różaną i podporą tutejszego forum. :P
Hoi Valerii,przekaze z chęcia ukłony od Ciebie - też ją uwielbiam,
zwłaszcza, że teraz sięga niemal do sufitu ( bo dostała regalik rzeźbiony pod nogi).
Anuś, oj, radość była ogromna!
Nawet Krzyś wyłupił oko, gdy zobaczył takiego giganata.
On już przyzwyczajony do dwukistkowych, które oglądam pod lupą ( serio!),
więc gdy ukazała się valeria w całej okazałości,
to aż oczka przykleiły Mu sie do okularków

.
Domiś, ona stoi w cieniu, w mątwiekjorzeni derenia i pod jego czupryną.
( nie miałam już gdzie jej upchnąć) .
Może ma pół godziny północnego słońca i z godzine półcienia.
Potem - grobowiec.
Pierwszy kwiatek też był jasnopełowy, bliższy odcnieniem New Dawn, niż Queen Elizabeth.
Teraz rozwinęła korzenie, pojadła fosforu i...przyszły oziębienia.
Nocne 5-7 C,.także wływa na wybarwienie kwiatów.
Aguś, to tylko 3 lata i już inny ogródek pergolkowy.
Czasem lubię wracać do starych zdjęć, właśnie po to, żeby naocznie doświadczyć
przekonania, że jednak COŚ się dzieje w chusteczce.
Codzienne oglądanie zaciera pamięć.
A Xięcu może jakiś film z plądsającymi i palącymi rusałkami?
Ewunie Krakowskie i Cynamonowe, Mleczko,jak same wiecie od razu podnosi humorek.
MOgę mu nawet darować tak bezecny temat, jak ograniczanie wolności wdychania petów

Sczęściem , książkę można przeczytac i..odłożyć, nie stosując się do zaleceń.
Nawet domowego lekarza!

A dominantce to ja się kłaniam w pas i oczy ku górze wybałuszam w podziwie dla jej urosy
i ...niespodziewnaej dla szczodrości Walerii! :P
To już trzecia roślina w pagórach, z przydomkiem "Valeria"
Mam ci ja Lilie białe św. Walerii, Floxy Walerii, a teraz hoyę Valerii
