Iwonko, zobaczymy z czasem jak sobie poradzą. Na pewno spróbuję.
Lucynko, na razie nie mam wyjścia. Muszę chodzić. Źle nie jest, bo jestem sama, mam kontakt z niewielką ilością osób.
Bardzo dbam o środki ostrożności.
Od czwartku pogoda ma być dużo lepsza, to będziesz częściej na działeczce, ale masz rację, że ogródek przy domu to błogosławieństwo.
Kot to chodzi na sznurku, przywiązany do drzewa.
Teraz pilnuję, żeby na to drzewo nie właził..
Aniu, bardzo polecam linie kroplujące. Naprawdę ułatwiają życie, ale w bardzo upalne dni nie wystarczają.
Rośliny, które potrzebują więcej wody trzeba dodatkowo podlać. Ale to i tak jest lepeij niż nic.
Ja ułożyłam linie sama. nie mam sterownika. Po prostu podłączam pod wąż w różnych miejscach.
A same rurki nie są takie drogie
Sabinko, niestety tej ścieżki to sama nie układałam. Robił to fachowiec. Ale w sumie to wcale to nie jest trudne. U mnie kamienie są ułożone na grubej warstwie cementu, czyli tak naprawdę na betonie. Bo to nie była podsypka, tylko papka. Dlatego oszczędza się na kamieniu. Można zrobić większe fugi. One i tak z czasem pokryją się patyną. I nie trzeba dawać aż takich grubych tych kamieni.
Zauważyłam na różnych forach szał na ciemierniki. Uległam i ja i zakupiłam sobie takowe dwa
