Pierwsze koty za płoty V

Zdjęcia naszych ogrodów.
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Jadziu, dobrze zrozumiałam, że Cherry Red trzymałaś w gruncie przez zimę? Moją eM zabrał do pracy i tam widocznie miała komfortowe warunki, bo nie tylko ładnie odbiła od korzeni, ale i utworzyła nową sadzonkę, którą posadziłam do osobnej doniczki.
Słonko może nareszcie zacznie dogrzewać, bo do tej pory było z tym marnie, a na dodatek wiało tak okrutnie, że mało głowy nie urwało. Teraz było kilka dni ciepłych, a nawet bardzo ciepłych, ale akurat wtedy nie było mnie na miejscu, ale tam gdzie byłam, też było nieźle :heja
Smaki wszelkiego rodzaju robali też się chyba zmieniają tak jak i nasze, bo już widzę, że w tym roku poskrzypka bardzo nieładnie rozprawiła się z Martagonami, a do tej pory właściwie nie miała jej w swoim menu. Na szczęście podziurkowała jedynie najniższe liście, a te pozostałe widocznie przestały jej smakować. Ostatnio będąc na działce, rozglądałam się za ślimakami i znalazłam zaledwie dwa. Wiem, że są, bo zostawiają mnóstwo śladów, ale same w oczy mi się nie rzucają. Muszę chyba zacząć ich szukać bardziej wnikliwie, bo inaczej zeżrą mi wszystko do cna ;:222
Działeczka przez dłuższy czas leżała odłogiem. Najpierw pogoda nie pozwoliła na jej odwiedzanie, a jak nareszcie zrobiło się ciepłej, to wyjechaliśmy na kilka dni do rodzinki. Może nareszcie teraz uda mi się podgonić z pracami, bo to przecież już najwyższa pora zmierzyć się z sadzeniem jednorocznych, których mam bez likuObrazek

Obrazek

Lucynko, no właśnie cykor ze mnie straszny i boję się tego błądzenia po lesie. Muszę jednak się przemóc i bliżej zapoznać z mapami, żebym wiedziała gdzie jestem. A ten las mnie kusi, oj kusi....Obrazek
W tej chwili mam nadzieję na chociaż kilka bezdeszczowych dni, tak żebym wyrobiła się z sadzeniem jednorocznych, a potem mogę się zgodzić na kilka dni z bezobsługowym podlewaniem z nieba. Najważniejsze, to posadzić pomidory, niech już zaczną czerpać korzyści z ziemi i jak najszybciej podzielą się ze mną swoim smakiem. Już nie mogę się doczekać, kiedy ich pyszny, słodki sok, pocieknie mi po brodzie.
Zdróweczko przytulam, a słoneczko jak na razie chłonę jak gąbka, ciągle mi go mało. Dziękuję za szczodrośćObrazek

Obrazek

Maryniu, umiar nie jest moją zaletą, a na dodatek jeżówek nigdy nie mam dosyć, to rzeczywiście odrobinę zaszalałamObrazek W tej chwili jest ich taka mnogość gatunków, że trudno zdecydować się tylko na kilka. U mnie rosną nie najgorzej, a przynajmniej do tej pory tak było, to zaryzykowałam. Jedynie ubiegłoroczna zima trochę przerzedziła ich szyki, co mam nadzieję, więcej się nie powtórzy. W tym roku jeszcze się im dokładnie nie przyjrzałam, bardzo jednak liczę, że pokażą się wszystkie, inaczej będzie mi ich brakowaćObrazek Oczywiście bardzo liczę, że Twoje życzenia się spełnią, całuskiObrazek

Obrazek

Martuś, nawet mi nie pisz takich rzeczy, bo w try miga przeprowadzę się do CiebieObrazek Za wszystkim muszę się nalatać, a na dodatek nie wszystkie moje eskapady kończą się sukcesem. Tatarak chyba wreszcie sobie kupię w zielarskim, bo nigdzie nie mogę go znaleźć. Tyle wody dookoła, a tataraku nie uświadczysz. Na pewno gdzieś rośnie i może kiedyś wreszcie na niego natrafię, ale kiedy to będzieObrazek Miodunka oczywiście do mydła, gdybym miała jej więcej, to może i herbatki bym posmakowała, a tak to szkoda mi takiego dobra. Bardzo wiele ziół przy odpowiednim traktowaniu oddaje swoje właściwości do mydła, a ponieważ mydło na skórze jest krótko, to tych dobroci należy napakować jak najwięcej. Obecnie mam nastawionych sześć maceratów i pięć octów, a potem zamienię się mydlaną bańkę, bo tylko będę mydlić i mydlićObrazek Niewiele zapachów przechodzi do kosmetyku, podobno pięknie pachnie mniszek i właśnie tatarak, resztę uzupełnia się olejkami eterycznymi, ale i te nie wszystkie są trwałe.

Obrazek

Małgosiu, moje różyczki bardzo mocno dostały w kość. W tej chwili większość ledwo kiełeczki maleńkie pokazuje, w takim razie nie wiem nawet, czy mogę liczyć na jakiekolwiek kwitnienie. Szczególnie pnących mi szkoda, bo to już były spore panny, a teraz znowu przyjdzie mi kilka lat poczekać na taki efektObrazek Żadna nie przezimowała chociażby dostatecznie, tak więc może i miejscówka jest ważna, ale jednak nie do końca.
Nie mam rady na mniszka, będę musiała sobie jakoś radzić tym narządkiem, bo za płotem już zaczynają się siać kolejne. Włos mi się jeży na ich widok, a sąsiadka chyba je kocha, bo zupełnie nic z nimi nie robi. Nawet nie mam kiedy zwrócić jej uwagę, bo na działce bywa sporadycznie, a poza tym nie ma prądu, to nie mam co liczyć na koszenie.
Do sadzenia jednorocznych aż się boję przymierzyć, zacznę chyba od dalii, bo te muszą się zmieścić, a jakoś w niepokojący sposób mi się przez zimę rozmnożyły. Ze zgrozą patrzę na te wszystkie doniczki i doniczuszki, będę chyba sadzić piętrowo, inaczej nie ma mowy, żeby mi się to wszystko zmieściło.
Powiem Ci, że modliszce po każdym posiłku rośnie część ciała służąca człowiekowi do siedzenia, ale i tam miałaby chyba problem z upchaniem ukochanego. Może ona go zjada na ratyObrazek?

Obrazek

Danusiu, ależ jakie straszydło, ona przecież jest ślicznaObrazek
A spać możesz spokojnie, bo modliszka siedzi właściwie tylko w jednym miejscu, chyba że w brzuchu zaczyna jej burczeć, to wtedy jest skłonna do odrobiny wysiłku. Ale nawet i wtedy rzuca się jedynie na mniejsze od siebie osobniki :;230
Tak mnie straszycie tymi ślimakami, że chyba zamknę swoje jeżówki w jakiejś wieży, coby mi ich nie pożarły. Ale te potwory rzeczywiście mają zmienne gusta, będę musiała jakoś poskromić ich apetyty, tylko jak, żeby zaszkodzić tylko im? Jak na razie zbyt wiele ich nie widzę, ale to na pewno jest efekt zbyt rzadkich pobytów na działce, nie mam wątpliwości, że jeszcze będę miała ich dość, zresztą jak co roku. Już teraz, kiedy tylko będę mogła, to będę jeździć na działkę, to na pewno się na nie zasadzę, ale wcale nie liczę na wygranąObrazek

Obrazek

Soniu, nigdy na wolności modliszki nie widziałam, jedynie kiedyś w Chorwacji Filip kilka wypatrzył. W ogrodzie ich nie widuję, a szkoda, bo miałabym więcej atrakcji, a tak trafiają mi się jedynie zwyklaczki. Ale nie narzekam, wszystkie mają swój urok i jak tylko nie uciekają w popłochu na mój widok, to wszystko jest ;:215
W tym roku prace na rabatkach przyjdzie mi chyba pokochać w trójnasób, bo jeszcze do końca nie wypieliłam wszystkiego, a już mogę zaczynać od początku. Muszę wziąć się poważnie do roboty, tutaj nie ma na co czekać, mój leżaczek chyba pajęczyną zarośnie, bo nie widzę szans na jego wyciągnięcieObrazek
Przez kilka dni było nawet zbyt ciepło, na szczęście nie było mnie wtedy na miejscu, bo to nie były temperatury do pracy. Zimno źle, gorąco źle, jakaś marudna się zrobiłam ;:306

Obrazek

Małgosiu, już się meldujęObrazek Złego diabli nie biorą, to i z lasu udało mi się tym razem wyjechać, ale jak będzie w przyszłości nie wiadomo. Jak się gdzieś zapędzę, to może i zbłądzę, ale zawsze gdzieś wyjadę. Na szczęście to nie są niekończące się bory, bo w takich to chyba tak szybko bym się nie odnalazła. Na razie muszę się skupić na działce, ale jak się już obrobię, to koniecznie pojadę tam ponownie, bo jestem bardzo ciekawa gdzie dojadę :?:
Jeżówki są zbyt śliczne, żebym mogła się na nie obrazić. Przynajmniej do tej pory całkiem nieźle sobie u mnie radziły, to nie widzę wyjścia, tylko tak musi być dalej. Na razie nie mam czasu się nad nimi roztkliwiać, ale na pewno się im bacznie przyjrzę, czy jakaś nie postanowiła mnie porzucić. Zwykłe jeżówki też bardzo lubię i mam ich kilka, w tym kilka białych wyhodowanych z siewek.

Obrazek

Kasiu, jak nie po lesie, to po mieście musiałabym jeździć, a to szybko robi się nudne. A robota nie zając, nie ucieknie, na przyjemności też musi być czas ;:108 Ale ja mam dużo mniej do zrobienia, niż Ty, to od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na bujanie w obłokach, czy też przejażdżki po leśnych ścieżkach.
Zawilce już prawie zniknęły, jeszcze tylko gdzieniegdzie błyskają białą główką. Już za chwilę leśne poszycie zdominuje zieleń, chociaż już wiem, że las może wyglądać zupełnie inaczejObrazek

Obrazek

Ewelinko, nie mam nic do wybaczania, na to właśnie liczyłamObrazek Nie, nie samca, ale świerszcza. Nie chciałam jednak ranić wrażliwych oczu i wolałam posiłek zamazać, zresztą sama niekoniecznie lubię na to patrzeć.
W ostatniej chwili zdążyłam na kwitnienie tulipanów, jak ich zabraknie, to na dłużej zrobi się znowu monotonnie, bo jak zwykle na okres przejściowy się nie przygotowałam. Tak mam od zawsze i chyba już tak zostanie, zresztą nie nie mam już miejsca na większe rewolucje. Lubię jednoroczne kwiaty i na nie muszę mieć miejsce, chociaż i ono się już bardzo skurczyło. Mój nieposkromiony apetyt na nowe roślinki kiedyś wreszcie się zemści i wszystkie siewki będę musiała rozdać ;:145

Obrazek

Krysiu, widać serduszki nie mają serca, że tak ciągle nie chcą się ze mną zaprzyjaźnićObrazek Na szczęście zupełnie inaczej zachowują się ciemierniki i ten mój- Twój już się zadomowił na dobreObrazek
Nie przesadzałabym z tą pracowitością, chociaż i ona mi się zdarza, ale i polenić się lubię. Na razie jednak nie mam na to zupełnie czasu, to aura podobna do Twojej, wymusza na mnie zwiększoną aktywność w pogodne dni. Muszę teraz mocno zakasać rękawy i uporządkować działkę, bo za chwilę będzie wyglądać podobnie jak na wiosnę. Kilka ciepłych dni, połączonych z moją nieobecnością spowodowało nadmiernych rozrost niechcianych lokatorów. Panoszą się jak u siebie, zupełnie nie biorąc pod uwagę, że niekoniecznie są miło widziani ;:306 Na działce zdążyło się już zrobić sucho, ponad tydzień nie padało, na dodatek przez kilka dni było bardzo ciepło, powinnam zacząć od podlewania, ale będę to chyba robić punktowo, bo inaczej nic nie posadzę ;:185

Obrazek

Na działce robota leży odłogiem, bo jak miałam czas, to było przeraźliwie zimno, a jak zrobiło się ciepło, to sobie pojechałam do rodzinki. Wyjazd był zaplanowany pod pogodę, czyli właśnie w tym czasie miało być deszczowo, a po powrocie cieplutko i słonecznie, a zapowiada się dokładnie a odwrótObrazek Wyjazd był jednak bardzo udany, chociaż przez pandemię zupełnie inny niż zazwyczaj. Raczej nastawiliśmy się na rodzinną atmosferę i na wyjazdy w plener, co udało nam się tyko częściowo, ponieważ ostatniego dnia zupełnie niespodziewanie się rozpadało. Udało nam się jedynie zorganizować wyprawę na Pustynie Błędowską, gdzie do tej pory jeszcze nie byliśmy. Może nie jest to pustynia w prawdziwym tego słowa znaczeniu, ale jednak było bardzo podobnie. Żeby było jeszcze bardziej prawdopodobnie, to i pogodę mieliśmy prawie że, pustynnąObrazek Początkowo szliśmy w cieniu pięknego, bukowego lasu. Dookoła same buki, żadnych innych drzew, a pod nogami mieliśmy maleńkie siewki, które wyglądem zupełnie nie przypominały buków (wręcz myślałam, że są to jakieś kwiatki), groszki wiosenne, dąbrówkę rozłogową, gajowca żółtego, mnóstwo zielonych pozostałości po kwitnących przede wszystkim przylaszczkach i zawilcach. Już teraz wszystko to przyprawiało mnie o zawrót głowy, a co by się działo gdybym trafiła akurat na kwitnienie przylaszczek? Takiej ich ilości nie jestem sobie nawet wyobrazić, przecież to musi wyglądać nieziemsko, jak falujące morze. Szkoda, że nie mam tego lasu na wyciągnięcie ręki, bo na pewno zaglądałabym tam częściej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po pewnym czasie, który byłby duży krótszy, gdyby nie moje rozbiegane oczy i wszelkie ochy i achy, dotarliśmy na pustynię. Jak najbardziej było dużo gorącego piachu, który parzył nam stopy. Najdłużej bez butów wytrzymał eM, ja nie jestem taka twarda i już w drodze powrotnej założyłam ponownie buty. Niestety piasek nie był czyściutki jak nad morzem i bardzo szybko nasze nogi wyglądały jakby wyszły z kopalni ;:306 W takich miejscach najbardziej widać, że przed ludźmi powinno się wszystko zamknąć na cztery spusty, bo inaczej wszystko zepsują i zaśmiecą. Zupełnie tego nie rozumiem, jak można coś ze sobą przynieść i nie zabrać z powrotem, chociaż przecież puste opakowanie waży zdecydowanie mniej, niż pełne. W takich momentach jest mi wstyd, że należę do ludzkiego gatunku. Przecież to wszystko nie jest nam dane raz na zawsze, jeżeli nie nauczymy się tego szanować, to za chwilę obudzimy się na prawdziwej pustyni, a wtedy będzie już za późno na ratunek. Chciałabym jeszcze kiedyś ponownie się tu znaleźć, bo miejsce naprawdę mnie zauroczyło. Jestem pod ogromnym wrażeniem skarbów jakie skrywał las, w moim są tylko mchy, paprocie i jagody, a tutaj prawdziwe bogactwo naturyObrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podczas naszej nieobecności słońce wysuszyło ziemię prawie do cna, a za to teraz, kiedy siedzę jak na szpilkach, to włączyło się podlewanie z nieba. Oczywiście za wiele nie popadało, tyle właśnie, żeby pomieszać mi szyki. Na szczęście w domu też miałam robotę, to nie było mi aż tak żal, ale wolałabym popracować na działce. W przerwie między deszczami pojechaliśmy zawieźć przynajmniej część doniczek na działkę, to może jutro uda mi się pojechać i przynajmniej zacznę sadzenie

W Waszych wątkach niestety znowu mam spore zaległości i nie wiem kiedy zdążę je nadrobić, ale na razie przede wszystkim muszę zająć się działką. Na spacery po zaprzyjaźnionych działkach i ogrodach też się w końcu wypuszczę, jednak na razie muszę się uporać z sadzeniem jednorocznych, przynajmniej częściowo ;:108
Zostawiam Wam jeszcze kilka zdjęć i zmykam spać ;:41

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
marta64
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3243
Od: 8 kwie 2018, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, mam jeszcze poletko marzanki wonnej :wink: , o której czytałam, że pięknie pachnie wysuszona i nadaje się do aromatyzowania np. lodów :tan (suszę, ale na razie trudno powiedzieć, że pachnie cudnie ;:306 )
Tatarak ma dopiero z 10 cm, to może u Ciebie dopiero teraz się pokazuje? Mam go z ogrodu znajomej, w naturze okolicznej jeszcze go nie spotkałam, a najbliższe jezioro ostatnio wyschło i zarosło chaszczami. Z dzieciństwa pamiętam jego zapach, bo było zwyczajem wysypywanie tatarakiem metrowego pasa przed domem na Zielone Świątki, to musiało być go dużo gdzieś w okolicy, ale nigdy nie spytałam mamy skąd przywoziła całe naręcza ;:223
Mniszek pachnie pięknie, uwielbiam go zbierać i robię z niego miodek, wtedy pachnie cały dom :tan , jednak w ogrodzie go nie znoszę. ;:306
Siewki buków też mnie zaskoczyły swoim wyglądem ;:oj , pierwszy raz dojrzałam je w takim stadium w lesie i też myślałam, że to jakieś kwiatki ;:306 i przejrzałam kawał lasu z nosem przy ziemi, aż rozczarowana, znalazłam takie z rozwiniętym listkiem ;:185
Działeczka rozkwitła pięknymi tulipanami, epimediami, kwitną śliczne zawilce i hiacynty razem z irysami ;:oj ;:138
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko każdemu należy się trochę urlopu ,a że pogoda lubi płatać figle to wiemy .Mamy chociaż cudne fotki z udanego urlopu . U mnie od wczoraj delikatnie podlewa z czego jestem niezmiernie zadowolona.Dobrze myślisz z tą chryzantemą i jak każdego roku robiłam sadzonki, a chryzantema przeżywała pod okryciem z igliwia to teraz gdy nie mam sadzonki ona postanowiła się pożegnać .Na razie jej nie wykopuję może jeszcze odbije ,a wczesną wiosną miała wszystkie zielone listki .Wariatka ze mnie zbyt szybko ściągnęłam okrycie to teraz mam ;:224 .Jednak spróbuję kawałek wykopać i dać do doniczki może sie opamięta.5 patyczków Aphrodite wypuszcza już listki niektóre są dosyć spore ,ale to jesienne patyczki .Na razie siedzą ,chociażby do jesieni juz nie będę taka szybka z wyciąganiem patyczków . Mile spędzonego czasu na działce ;:196 ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
Beaby
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6469
Od: 16 lut 2014, o 13:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, a mnie się nie udało dotrzeć na Pustynię Błędowską. Byłam na wycieczce autokarowej z takim zamiarem, ale kierowca nie trafił w te miejsca, które Ty pokazujesz. Więc pewnie temat muszę odświeżyć i prywatnie sobie tam podjechać. Może nakręcę kolejną cześć w Pustyni i w Puszczy. ;:306 A już sobie odpuściłam z tym tematem po tamtej wyprawie, jednakże widzę dzięki Tobie, że Błędowska ma się doskonale i trzeba to zobaczyć. Dziękuję za przypomnienie.
Temat jeżówek u Ciebie powala o zawrót głowy! Niech to będzie kolorowy zawrót głowy!
Cały czas się zastanawiam jak Ty to potrafisz, że na krzesełku czasami sobie siedzisz i plewisz. Przepis na parasol przeciwsłoneczny ogarnęłam, ale tego krzesełka to nie potrafię myślowo przeskoczyć.
U mnie fiołki sieją się nawet między płytkami chodnikowymi, konwalie wyrastają z asfaltu - ale jeżówki nie chcą u mnie gościć. Jakbym miała wybierać to chyba wolałabym jednak jeżówki ;:3 Mawiają, że często jest coś za coś... :D
Pozdrawiam ;:196
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, Ciekawą wycieczkę sobie zafundowałaś. ;:333 Pustynia jak pustynia, ale te lasy! ;:138 Byłam tam wiele lat temu i też byłam zauroczona otoczeniem pustynnego krajobrazu.
Działeczka bogata w tulipany rozmaitego autoramentu, a każdy z nich cudnej urody. ;:215 ;:303 Szkoda, że ich żywot krótki.

U mnie też popadało, jednak w odpowiednim czasie, tzn. nocą i po naszym powrocie z działki. Niemal cały dzień świeciło słońce, temperatura sięgała 24*, dzięki czemu dobrze mi się pracowało. ;:63
Mam nadzieję, że i Tobie pogoda pozwoli nadgonić najpilniejsze zaległości. Pomidorów pod chmurkę też jeszcze nie sadziliśmy, czekamy na cieplejsze dni.

Dobrego tygodnia, Iwonko. ;:196
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko jak zawsze piękne zdjęcia, potrafisz uchwycić takie maleństwa jak epimedia, mnie nigdy się nie udało. Pochwalę się od niedzieli mam kolejne dwie odmiany epimedia.
Byłaś tak blisko i nie dałaś znaku, że jesteś w naszych stronach, a u mnie był "zlot".
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12116
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko biały, pełny zawilec przecudny. ;:oj Ciemne strzępiaste tulipany śliczne na tle zieleni.
Gratulacje za utrzymanie przy życiu rudbekii. ;:138
Też jak wyjeżdżam w bardziej uczęszczane miejsce, to mi wstyd, że należę do Homo Sapiens. ;:174
Niech ciepło pozwoli na posadzenie jednorocznych i pomidorów. :)
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko u nas padało i to fajnie,więc myślę,że u Ciebie też.
Czytałaś o nici Ariadny? więc kup dużo sznurka i przywiązuj do drzew w lesie a potem wrócisz po sznurku do kłębka.Genialna jestem. ;:306 :;230
Piękne kwiatki pokazujesz,a nawiasem mówiąc kwiatki od Ciebie wszystkie żyją. ;:108 :tan
Ciekawa jestem czy stopowiec też żyje,czy się odnalazł???
U Ciebie biały,pełny zawilec to cała duża kępa.Piękny.Ładne tulipany "Slava",ciemne papużie i ten pełny hiacynt.
Muszę też pochwalić widoki,szczególnie te leśne.
Miłej końcówki dnia. ;:138 ;:168
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Martuś, wychowana w mieście nawet nie znam takich zwyczajówObrazek Wyobrażam sobie, jak wtedy musiało pachnieć. Nie mogłaś mi wtedy go ususzyć? Kupiłam w zielarskim, ale z torbami pójdę jak będę tak wszystko kupować. Jak na razie tylko mlecza sobie nazbierałam samaObrazek, a resztę kupuję. No i octy robię z samodzielnie uzyskanych surowców. O marzance jak na razie tylko słyszałam, a też podobno rośnie gdzieś na moich terenach. Tylko gdzie te tereny, skoro wokół same miasta, albo ruchliwe szosy? Chyba będę musiała w końcu wyruszyć na jakąś wędrówkę, najlepiej z namiotem i poszukać łąk pełnych kwiecia. Kiedyś takie były całkiem niedaleko, w tej chwili wszędzie miasto, łąk na horyzoncie ani widu.
W moim przydziałkowym lesie też są buki, ale nigdy nie przyuważyłam przy nich siewek. tam był cały ich kobierzec.
Irysy na razie tylko te małe zakwitły, przy innych jeszcze nawet paków nie widać. W ogóle w większości strasznie wyglądają, liście mają pożarte, postrzępione. Nie wiem, co się z nimi tak rozprawiło, nigdy ich nie niczym pryskałam i jakoś wyglądały, a w tym roku są marne. Nie tylko zresztą one, tulipany i brunery też coś poszatkowało, winnych niestety nie widaćObrazek

Obrazek

Jadziu, szkoda, że nie napisałaś wcześniej o chryzantemie, bo sadzonkę od niej już zdążyłam oddać. Ale będę o Tobie pamiętać i albo na jesieni, albo na wiosnę postaram się z niej coś dla Ciebie uszczknąć. Skoro raz dała się poznać z dobrej strony, to i w tym roku może się postara? Będę w takim razie zerkać na nią uważnie ;:196 Na jesieni całą ją wykopałam, bałam się zostawić w gruncie i po Twoich doświadczeniach chyba będę już tak robić zawsze. Żaden z patyczków niestety się nie ukorzeniłObrazek, czyli taki sposób rozmnażania jest niepewny.
Z różnych względów, na działce w minionym tygodniu spędziłam jedynie trzy dni i oczywiście były to dni wypełnione po brzegi głównie pracą, ale teraz taki czas, że na odpoczynek za bardzo czasu nie ma ;:108

Obrazek

Beatko, no widzisz jak to bywa? Z kolei my byliśmy w tych okolicach już tyle razy, a na pustynię jeszcze nigdy nie trafiliśmy. Tym razem zaplanowaliśmy wycieczkę jeszcze w domu, licząc że przy braku innych atrakcji, czas na to znajdziemy. Najważniejsza była pogoda, a ta tego dnia była bardzo sprzyjająca. Sama pustynia, jak pisze Lucynka, rzeczywiście, jak pustynia, ponieważ jednak nigdy na takiej nie byłam, a na dodatek jest to jedyne takie miejsce w Polsce, to bardzo chciałam to zobaczyć. Najbardziej zauroczył mnie las, zupełnie inny od tych, które mam w pobliżu i na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę. Co prawda będzie to raczej w podobnym czasie, bo do Krakowa jeździmy zazwyczaj późną wiosną, ale i tak warto.
Fiołków na ścieżce u mnie nie uświadczysz, konwalii również, ale zwykłych jeżówek rośnie tam bez liku. Mogę wyrywać je na pęczkiObrazek Odmianowe niestety się nie sieją i są bardziej podatne na znikanie z ogrodów. Jeszcze nie wiem w jakiej są kondycji po zimie, ale mam nadzieję, że przynajmniej kilkanaście się pokaże. Mam do nich zdecydowaną słabość i jakby z nimi nie było, to będę je do siebie zapraszać.
Hmmm..... Nie potrafisz pielić na stołeczku? Dla mnie to najwygodniejszy sposób, na klęczkach zaraz jest mi niewygodnie, a na stołeczku, jak na tronieObrazek
Gdzieś się zgubiłaś, znaleźć Cię nie możnaObrazek

Obrazek

Lucynko, mnie zachwyciło wszystko, pustynia równieżObrazek W lesie mogłabym zabawić znacznie dłużej i kiedyś będę musiała to nadrobić.
Cieszy mnie Twoje słowo o tulipanach, ale w tym roku nie były takie ładne jak zazwyczaj, a na dodatek przekwitły w jednej chwili. Przed wyjazdem były jeszcze w pąkach, a po powrocie trzymały się na tzw. słowo honoru, a takiej np. szachownicy w ogóle nie zdążyłam zobaczyć. W tej chwili będzie dłuższa przerwa w kwitnieniach, jak zwykle nie mam prawie nic na czas przejściowy. I tak już chyba zostanie, miejsce się kurczy, a mam swoje ulubione rośliny, dla których zawsze musi znaleźć się miejsce.
Skoro już nawet ja zdążyłam posadzić pomidory, to i na pewno Ty się z tym wyrobiłaś, bo zawsze jesteś o kilka kroków przede mnąObrazek

Obrazek

Dorotko, wyjechaliśmy z Krakowa jeszcze przed spotkaniem w Twoim ogrodzie, a poza tym eM dostał dopiero jedną dawkę szczepionki i spotkania ograniczamy do minimum. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie okazja do spotkaniaObrazek Już nie mogę się doczekać, kiedy świat znormalnieje, jeśli nie nastąpi to szybko, to mnie czeka to samoObrazek
Pomidorki nareszcie udało mi się posadzić, ale z jednorocznymi nie pójdzie mi tak łatwo ;:185 Już przewieźliśmy je na działkę i tam sukcesywnie będę je sadzić, co pewnie zajmie mi ze dwa tygodnie, co też nie jest takie pewne, oczywiście pod warunkiem, że nareszcie komuś uda się prawidłowo przewidzieć pogodę.

Takie maluszki zawsze są trudne do uchwycenia, dotyczy to nie tylko epimedium, ale czasami i im uda się zrobić całkiem dobre ujęcie ;:196

Obrazek

Soniu, te pełne zawilce rozmnażają się w trybie ekspresowym, dopiero co je sadziłam, a już jest ich spore poletko ;:215
Od tygodnia siedzę w domu, bo codziennie potoki wody z nieba miały lecieć, a tymczasem dopiero dzisiaj spadło parę kropel. Pomidory na szczęście posadziłam, reszta czeka na uporządkowanie rabat. I oby jak najszybciej się doczekała ;:306

Obrazek

Danusiu, pomysł z nicią doskonały ;:196 Na początku przywiążę do drzewa rower, a potem pójdzie jak po sznurkuObrazek
Stopowiec jak najbardziej żyje, tylko jest odrobinę stłamszony przez rosnące obok rośliny, którym już zapowiedziałam eksmisję. Muszę tylko jeszcze odrobinę poczekać, bo tam są narcyzy, cebulki dojrzeją, to pójdą w inne miejsce, a stopowiec będzie mógł nareszcie rozwinąć skrzydła.
Szkoda, że zawilec nie kwitł wcześniej, to też powędrowałby do paczuszki, a tak będzie musiał poczekać na inną okazję. Zapisałam go już sobie w notesie, to na pewno kiedyś go dostanieszObrazek
Bardzo mnie cieszy, że roślinki pokochały Twój ogród, taka wiadomość, to miód na moje ;:167
Deszcz padał zaledwie dwie godzinki, to kropla w morzu potrzeb, ale zawsze lepsze to, niż nic.

Obrazek

Nareszcie dzisiaj spadł od dawna wyczekiwany deszcz ;:180 Pada od godziny i mam nadzieję, że popada jeszcze przynajmniej kilka, bo sucho było już strasznie (niestety już nie pada ;:145 ) Dzisiaj miałam do wykopania kilka roślin i najpierw musiałam je porządnie podlać, żeby w ogóle łopatę wbić w ziemię ;:222 Jakoś do tej pory ciągle zapowiadane opady omijały nas szerokim łukiem, a ja tylko jak głupia tęsknie spoglądałam w zachmurzone niebo. Deszcz ciągle wisiał w powietrzu i tak było od tygodnia. Dwa dni specjalnie zostałam w domu, a trzeci, zupełnie niespodziewanie zafundował mi Filip ;:124 Od lat jestem uczulona na kiwi, jedynie patrzenie na ten owoc mi nie szkodzi, przynajmniej do tej pory. Domownicy wiedząc o tym, starają się wszystko po sobie sprzątać, ale wiadomo, że czasami coś się przeoczy. No i ostatnio tak właśnie się stało: Filip zostawił na wierzchu miseczkę po kiwi, a ja, nie wiedząc, co zawierała wzięłam ją do ręki. A potem zatarłam sobie oko..... Błyskawicznie zrobiło się czerwone, powieki spuchły mi tak, że prawie oka nie było widać, łzy się lały strumieniem, a nosa kapało tak, że nie mogłam chusteczki od niego oderwać. Następnego dnia oko nie wyglądało wiele lepiej, zupełnie nie nadawałam się do wyjazdu nie tylko na działkę. Dzisiaj na szczęście jest już dużo lepiej i prawie czystym okiem mogę spoglądać na świat.

Obrazek

Obrazek

Prace na działce posuwają się w ślimaczym tempie, a ja coraz wyraźniej widzę, że z niczym nie nadążam. Na razie jeszcze ciągle działałam ostrożnie, ale chyba muszę to zmienić i przestać się ze sobą cackać. Jeżdżę na działkę zaledwie na kilka godzin i to jest zdecydowanie za mało. Jak na razie udało mi się posadzić zaledwie czternaście dalii, co prawda przy okazji wykopywałam oporne mlecze, ale reszta ciągle czeka w doniczkach. W czwartek posadziłam nareszcie pomidory, Filip przygotował mi dołki i nasypał nawozu, jednak zrobił to niedokładnie i musiałam sporo po nim poprawić. Nie zawsze mogę z nim pojechać i dopilnować, a jak jedzie sam, to robi jak uważa. Staram się nie narzekać, raczej go chwalę, bo rzeczywiście w tym roku bardzo mi pomaga, gdyby nie to, to dalej byłabym ze wszystkim w lesie. Najważniejsze, że pomidory już rosną w gruncie, mają więcej miejsca i dostały dobrego jedzonka na start :heja

Obrazek

Obrazek

Dzisiaj miało zacząć padać już w nocy, ale jakoś zupełnie mnie nie zdziwiło, że chodniki rano były zupełnie suche. Miałam przygotowane wszystko do pieczenia chleba, bo skoro już ma padać, to warto by było dobrze ten dzień wykorzystać. Jednak korzystając, że ciągle nie pada, pojechaliśmy z eMem na trzy godzinki na działkę. Przed samym wyjazdem zagrzebałam chlebek, wrzuciłam ciasto do foremek i pojechaliśmy. Co najdziwniejsze, to sam eM zaproponował wyjazd, mówiąc że ma do wymierzenia ścieżkę, a ja wykorzystam ten czas na sadzenie roślin. Ścieżka była zaplanowana już w ubiegłym roku, ale realizacja będzie dopiero teraz. Tym razem położymy po prostu polbruk, niekoniecznie mi się to podoba, ale na pewno poleży dłużej, niż ostatnie dębowe krążki. To była cudna ścieżka, ale eM nie słuchał dobrych rad i zrobił po swojemuObrazek, czyli bez konserwacji, bo podobno dąb jest nie zdarcia. No, to się zdarł i to szybciej niż myślałam.
Z sadzenia roślin nic nie wyszło, ale za to zrobiłam inną pożyteczną rzecz, a mianowicie wykopałam czekające na to od dawna rośliny. W ruch poszła konewka, bo wbicie łopaty w ziemię, było zupełnie niemożliwe. Przy ciemierniku pomógł mi eM, bo sama za nic nie dałabym rady. Nigdy nie sądziłam, że one mają takie korzenie, a właściwie jeden, palowy, pozostałe to zaledwie korzonki. Mam nadzieję, że przeżyje zamach na swoja osobę, ale już się tak rozkładał na boki, że musiałam coś z nim zrobić. Tym bardziej, że w pobliżu rośnie trójlist, zupełnie zza ciemiernika niewidoczny, a na dodatek z tej ciasnoty w pełni korzystały ślimaki i żarły trójlista przez nikogo nie niepokojoneObrazek
Zresztą dzisiaj tych gagatków znalazłam dużo więcej, w samej malutkiej kępce pierwiosnków, było ich piętnaście ;:202

Obrazek

W oczekiwaniu na deszcz, ukręciłam sobie kilka dni temu mydełko, a nawet dwa ;:306 Jedno sosnowe, a drugie mniszkowe.

Obrazek

Obrazek

Miłego wekendu :wit
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko, Nie narzekaj, ;:185 Kochana, bo masz czym zachwycać się na działeczce, co widać na załączonych obrazkach. ;:108 ;:215
Jeszcze dużo tulipanów, otwierają się czosnki, w oczy aż bije czerwioniutki pierwiosnek obsypany ogromną ilością kwiatuszków, Coś - co nie wiem, co to jest - żółte bardzo ładnie kwitnie, hosta już taka dorosła. ;:138 ;:138 ;:138
Tulipany i u mnie szybko przekwitały, a to z powodu dużej ilości słońca, jednak zdążyłam się nimi nacieszyć, bo co dzień byłam na działce.
Pomidory wysadziłam dzisiaj. Pogoda mi pomogła, bo od rana siąpił deszczyk, dzięki czemu roślinki stanęły na baczność. ;:303
Tak więc nie wyprzedziłam Ciebie, raczej zrobiłyśmy to w tym samym czasie. :lol:
Niech nam rosną zdrowo, do czego niezbędna jest słoneczna pogoda, czego Twoim i swoim życzę jak najwięcej/

Dobrej niedzieli, Iwonko. ;:196
Zdrówka. ;:167 ;:167
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko nie martw sie możliwe ze moja jeszcze odbije kawałek korzonków wsadziłam do doniczki teraz trzeba czekać na jej zmartwychwstanie. ;:131 Mam więcej takich chryzantem o których nie wiem czy żyją np. taki cudny złocień czerwonawy też ma tylko czarne patyczki i ani ani zielonego .Tylko moja stara wytrzymała chryzantema trzyma sie solidnie, a już chciałam ja w inne miejsce posadzić, ale na razie rezygnuje .Cudnie kwitną tulipanki u mnie tez na placu boju pozostał jeden śliczny z czuprynką i jeden narcyz .Kurcze w tym roku nasadziłam aż naście krzaczków pomidorów, a jeszcze jakieś się wykluwają tylko teraz potrzebne ciepełko ogórki też już posadzone mam w skrzyni .Tylko dalie wegetują w donicach i Amistad pod parasolem, bo boje sie dać na rabatki,żeby nie padły łupem ślimorów.Teraz znów zbliża się burza i to taka z przytupem , bo czarno sie zrobiło. Mydełka śliczne masz talent Iwonko Miłej niedzieli ;:196
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
anabuko1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 17388
Od: 16 sty 2013, o 17:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie/ Chełm

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko
Piękne tulipanki. I jeszcze podpisane.
Ja już tylko host pilnuje. Reszta to już różnie.
Kamasja ci już kwitnie ??
Podziwiam, że mydełka sobie robisz. To trudne ??

Wszystkiego naj,,,najlepszego z okazji imienin. ;:196
Duż ozdrowia i radości i ogrodowych też :) ;:173
Obrazek
Awatar użytkownika
Shalina
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1132
Od: 3 paź 2017, o 17:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Roztocze

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko ruchliwa z Ciebie dziewczynka,która w miejscu nie usiedzi tylko ciągle rączki czymś zajęte, a i nóżki w piękne miejsca niosą ;:333 Masz piękna kolekcję tulipanów w ciekawych kolorach ;:333
Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego najlepszego z okazji Imienin ;:167 ;:196
Pozdrawiam Halina
Przydomowy ogród emerytki
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
korzo_m
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11142
Od: 17 kwie 2006, o 10:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

Iwonko pochwalę Twoje mydełka są śliczne. O ich działaniu i mocy nawet nie chcę myśleć, my Cię nie poznamy, cerka na twarzy będzie gładziutka o odmłodzeniu nie wspomnę :lol:
Zaskoczona jestem, że czekasz na deszcz u nas codziennie pada, a tak naprawdę mamy ulewy.
Pomidory do gruntu sadziłam dopiero w zeszły piątek, także wcale nie jesteś w tyle.
Zdjęcia, opisy jak zawsze bardzo interesujące ;:138
Do życzeń i ja się dołączam ;:304
Pozdrawiam Dorota
Zapraszam do mojego ogrodu
Spis wątków | Aktualny wątek
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty V

Post »

IWONKO!
Dużo,dużo zdrówka i pięknego ogrodu. ;:168

Obrazek
Miłego dnia. ;:138
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”