Witajcie!
Chmury, chmury, chmury ... I mocząca głowy mżawka. Tak wygląda u mnie poniedziałek. Na niebie nie widać nic oprócz ciemności. Gwiazdy Betlejemskiej nie mogę zobaczyć. A kolejne takie zjawisko już dla mnie nieosiągalne, trudno.
Wandziu - żadne cudo, po prostu kilkuletnie gromadzenie opakowań po lekach, które fantastycznie sprawdzają się w roli opakowań dla nasionek.
Halinko - raz tylko wykorzystałam doniczki do sadzenia tulipanów, ale popełniłam błąd, sadząc po kilka do jednej donicy. Jesień i zima obfitowały wówczas w deszcze, cebulki pogniły.

Wystarczyło, że jedna zaczęła gnić, by zainfekować pozostałe. Nie zginęła mi wtedy tylko część tulipanów wsadzonych wprost do gruntu, bo wsadzone zostały pojedynczo i jeśli jakaś cebulka zgniła, to nie pociągnęła za sobą innej.
Jeśli mogę Ci coś poradzić, to żonkile z pączkami wnieś do domu, postaw na oknie, a zakwitną i ozdobią mieszkanie. Natomiast te z gospodarczego zadołuj w ogrodzie. Wiosną zakwitną.

Póki co zimy jeszcze nie było, więc spokojnie możesz je tak potraktować.
Nasiona musiałam ujarzmić, by się w nich nie zgubić.
Pozdrawiam wzajemnie.
Marysiu - kochana, gdybym nie uporządkowała tych pojemniczków, to pogubiłabym się wśród nich, bo trochę dużo tego nazbierałam.

A z tą wielkością to nie przesadzaj, mierzę sobie zaledwie 158cm.
Sąsiadowi przetoczyli, dotleniając, krew, ale nadal leży pod respiratorem. Modlimy się, by wrócił do zdrowia.
Moje niebo nieprzychylne temu pięknemu zjawisku,

chmury dokumentnie zakryły i Gwiazdy Betlejemskiej nie zobaczę.
Ja już jestem tak przygotowana do świętowania, jak dawno nie byłam i teraz tylko wynajduję sobie rozmaite zajęcia, by nie zwariować. Młodym pichcę trzy czwarte dań wigilijnych, a synowa w zamian ma dostarczyć dania Bożonarodzeniowe. Tylko, niestety, będziemy je spożywać każde w swoim domku.
Orlen proponował dostarczyć nam, jak wszystkim seniorom, gotowe dania wigilijne i świąteczne w ramach ratowania restauracji przed bankructwem, ale ja nie przyjęłam propozycji, bo lubię spełniać się w kuchni, a sił, zdrowia ani pieniążków jeszcze mi nie brakuje.
Zdrówka życzę i by choć Tobie udało się to niesamowite zjawisko na niebie zaobserwować.
Danusiu - buteleczki jak buteleczki, zawartość się liczy i to, co ja z tą zawartością zrobię, bo jakoś dużo tego się uzbierało....
Choinkę ubiera się u mnie w wigilię rano, ale dla kogo ja to drzewko mam stroić? Zawsze najmłodszy syn przyjeżdżał przed wigilią na kilka dni i ubieranie choinki to było jego zajęcie. W tym roku nie przyjedzie.

M podsunął pomysł, by wysłać do niego choinkę i cacka, by ubrał i odesłał, ale Radek tylko się śmiał i na tym stanęło.
Kupiłam malutkie drzewko, które ubiorę, zrobiłam dwa stroiki, zawiesiłam w oknie kolorowe lampki, które zapalę w wigilijny wieczór i nic więcej kombinować nie będę.
Dziękuję za dzień, dobrej nocy życzę.
Żadna ze mnie stylistka, toteż takie malutkie stroiki popełniłam dla ozdobienia świątecznego stołu.
Do miłego! 