Pierwsze koty za płoty V
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Pierwsze koty za płoty V
Ja dołączam do grona zawiedzionych jęzówkami odmianowymi. Miałam sporo odmian, a już nie mam ani jednej. Wydawało mi się, że po zimie nie odbiły, jednak potem zorientowałam się, że to ślimaki od razu pożerały to, co ledwie zdążyło wyjść z ziemi. Tak więc Iwonko uważaj na ślimaczydła.
Tej różowej pospolitej jakoś dziwnym trafem nie lubią.
Tej różowej pospolitej jakoś dziwnym trafem nie lubią.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty V
Niestety, jeśli ktoś liczył na słoneczną pogodę na Warmii i Mazurach, to srogo się zawiódł
Jeszcze wczoraj było jako tako, chociaż czterech liter nie urywało
Co prawda eM twierdził, że było ciepło, ale ja zmarzłam. Zapobiegawczo na działkę nie pojechałam i całe szczęście, bo szybciutko bym z niej wracała. Już mi wystarczyło, że pojechałam na przejażdżkę nad jezioro i do lasu. W lesie dozbierałam sobie fiołeczków i tym razem nastawiłam z nich ocet. Ale ten akurat nie będzie do mydła, tylko do płukania włosów. Zbyt dużo go nie będę miała, ale jak mi podpasuje, to za rok postaram się lepiej przypilnować i może zabiorę ze sobą Filipa, bo myślałam, że już nie dam rady jeszcze raz się schylić i się poddam. Przywlokłam jeszcze do domu zielsko, myśląc, że jest tatarakiem, ale niestety okazało się, że to zwykła trzcina. Tak mi coś się kojarzyło, że tatarak pachnie, a to było zupełnie bezwonne. W lesie wjechałam w jakąś inną ścieżkę niż zwykle, ale właśnie taką, jaką lubię. Szeroką, gładką, tylko czasami poprzecinaną korzeniami i jechało mi się po prostu doskonale. Niestety w nieznanym lesie szybko tracę orientację, dlatego też jechałam tylko tak długo, jak droga prowadziła prosto, ale jak w końcu dojechałam do rozjazdu, to zawróciłam z powrotem. Za jakiś czas wybiorę się tam ponownie, bo ogromnie mnie ta droga nęci, a poza tym las jest tam taki dostojny, wysoki. Bardzo mi się podobało i mam ochotę na jeszcze
A dzisiaj od rana pada i jest zaledwie 5 stopni
Jadziu, spodziewam się, że i u mnie już wszelkie ślimory powychodziły z ukrycia, tym bardziej, że pod moją nieobecność czują się na działce doskonale. Jak na razie jeszcze żadnego nie przyłapałam, ale ślady ich działalności są widoczne wszędzie. Jakoś zawsze mam opory przed stosowaniem niebieskich granulek, szkoda mi jeży i żab. Bezdomne ślimaki niestety nie mają wrogów, nikt nie ma na nie apetytu, ani ich nie lubi, nie tylko my
Ropuchy zjadają tylko te z domkami.
Na jeżówki za bardzo nie narzekam, jedynie po ubiegłorocznej zimie kilka mi zginęło, ale reszta odmianowych rosła nieźle. W tym roku jeszcze się nie zorientowałam czy będą jakieś dodatkowe straty, ale sporo z nich wychodzi, to może nie będzie tak źle?
Sasankę do tej pory miałam tylko jedną, teraz zamówiłam sobie dwie strzępiaste, tylko nie mam kiedy pojechać na działkę, żeby je posadzić. Troszkę jestem zawiedziona ich kolorem, bo zamawiałam jedną bordową, a drugą różową, a dostałam dwie bordowe . Co prawda dostałam informację, że jednej nie ma, ale że dostanę inną podobną. No i jest tak podobna, że aż całkiem inna
Majówka taka udana, że cały czas leje i jutro ma być podobnie

Soniu, z pachnidłami nie tak łatwo utrafić, a poza tym po pewnym czasie większość z nich wietrzeje. Mi to nawet nie przeszkadza, ale eM lubi takie pachnące, to staram się je zaczarować i jakoś go zatrzymać. Dopiero jednak po za jakiś czas będzie wiadomo, czy w tej kwestii osiągnęłam jakiś sukces. Każda partia musi dojrzewać przynajmniej półtora miesiąca, to dopiero wtedy będę je niuchać, ale w tej chwili w pokoju, w którym je przetrzymuję, pachnie po prostu nieziemsko
Kilka z zamówionych jeżówek już miałam, ale straciłam po ostatniej zimie
Nie wszystkie zamawiałam ponownie, ale były wśród nich takie ślicznotki, że nie mogłam nie zapakować ich do koszyka.
Nie wiem dlaczego, ale niektóre zdjęcia żyją własnym życiem i nie chcą się odwrócić

Halinko, niestety bobry, tak jak i dziki są nieproszonymi gośćmi w miastach ale nikt nie ma pomysłu jak się ich bezboleśnie pozbyć. Bobry strasznie niszczą drzewa, zalewają pola, a dziki są najzwyczajniej niebezpieczne. Niczego się nie boją i łażą po ulicach i parkach nawet w biały dzień
Jeżówkom chyba się u mnie podoba, bo rzadko kiedy jakaś wypada. Ubiegły rok był wyjątkowy, po zimie straciłam aż sześć
W tym roku jeszcze nie wiem jak to wygląda, one dopiero się gramolą z ziemi i jeszcze nie widać, czy wszystkie będą cieszyć nie tylko moje oczęta. Trudno mi się zorientować, bo już po odliczeniu strat, powinnam ich jeszcze mieć coś około dwudziestu, może ze dwie mniej, a rozsiane są po całej działce. W sezonie na pewno je policzę i zdam raport
Oj, majówka nieudana, chyba jak u większości

Dorotko, ależ mi jest zupełnie daleko do Twojego usposobienia, bo ja to nawet wolę się lenić, a do roboty wziąć się jedynie od czasu do czasu
W tym roku jednak trudno o lenistwo, bo w takim zimnie to i trudno się lenić, a poza tym za dużo pracy mam na działeczce. Ale na pewno się doczekam, że będę mogła rozsiąść się wygodnie na leżaczku i popijać gorącą kawkę, albo zimno piwko. To drugie, to raczej tylko pod warunkiem, że przybędę na działkę autobusem, czyli nigdy
Sama jestem ciekawa, czy syn trafił gdzieś na lepszą pogodę, bo ja niestety mam same niepomyślne wieści w tym temacie

Kasiu, mydełka jak na razie tylko dla siebie i rodzinki. Już przekonałam zarówno swoich, jak i eMa Rodziców, to mam komu dawać. Teściowej nawet ostatni zrobiłam bardzo pielęgnacyjne z płatków owsianych i sama jestem go ciekawa, bo opinie ma rewelacyjne. Informację o jeżówkach wysłałam Ci na pw

Danusiu, a o jakim dodatku myślisz? Niebezpieczny jest jedynie wodorotlenek sodu lub potasu, ale to mam zamknięte w szafce i trzymam tam tylko i wyłącznie produkty do mydła, nikt na pewno przez przypadek niczego stamtąd nie wyjmie. Mydła robię razem z synem i oboje znamy zasady BHP
i bardzo drobiazgowo ich przestrzegamy. Na pewno wypadki się zdarzają, ale robimy wszystko, żeby zminimalizować ryzyko. Inne dodatki są jak najbardziej bezpieczne, tylko trzeba wiedzieć ile ich dodać. Zapisałam się na grupę mydlaną i tam zgłębiam wszelkie tajniki.
Nowym zamówieniem były jedynie sasanki, a jeżówki zamawiałam jeszcze w styczniu
Czasami dodatkowy kawałek działeczki bardzo by mi się przydał, tylko od razu zadaję sobie pytanie, kto tam będzie robił? Jeśli dalej tylko ja, to stanowczo odmawiam
No i wzieli i skończyli mi się nowe zdjęcia, mus pokazać te sprzed kilku dni

Lucynko, mogę Ci rękę dzisiaj podać, bo pogodę mamy taką samą. Leje, wieje i jest zimno
Lista niczego sobie, ale tego miejsca nie byłabym pewna. Gdzieś je wcisnę, najwyżej większość jednorocznych oddam sąsiadkom na działce. Co jak co, ale jeżóweczki muszą się zmieścić.
Właśnie taki i nie tylko, pierwiosnek znajdziesz w paczuszce, ale raczej dopiero w drugiej połowie maja, bo w najbliższy piątek wyjeżdżamy na kilka dni, a do tego czasu ma padać i na działkę raczej nie uda mi się pojechać.
Dla mnie mydełko nie musi pachnieć, ale musi być naładowane dobrociami odpowiednimi do pielęgnacjami ciała. Część ziół kupuję w sklepach zielarskich, ale i sama się staram znaleźć coś na łąkach i w lasach.W mieście nie zbieram, chociaż tam o materiał najłatwiej, ale jest on bardzo zanieczyszczony i się nie nadaje
A ja rowerkiem mogę cały czas, tylko do najbliższego sklepu chadzam pieszo, a wszędzie indziej zabieram ze sobą jednoślad. Ale w dzieciństwie niewiele jeździłam, może dlatego nie umiem się teraz z nim rozstać? Chodzić właściwie też lubię, ale jeśli mam wybór, to zawsze wybiorę rowerową przejażdżkę. A poza tym wtedy nic mnie nie ogranicza, nie muszę tłoczyć się w autobusach, mogę pokonać większe odległości w krótszym czasie, same zalety
Niestety Lucynko, mimo Twoich najszczerszych życzeń, dzisiaj mamy całe potoki wody z nieba
Pamiętam, że niektórych robaków nie lubisz. Jeśli do tego grona zalicza się i modliszka, to nie patrz na poniższe zdjęcie

Mimo wszystko, miłego świętowania



A dzisiaj od rana pada i jest zaledwie 5 stopni

Jadziu, spodziewam się, że i u mnie już wszelkie ślimory powychodziły z ukrycia, tym bardziej, że pod moją nieobecność czują się na działce doskonale. Jak na razie jeszcze żadnego nie przyłapałam, ale ślady ich działalności są widoczne wszędzie. Jakoś zawsze mam opory przed stosowaniem niebieskich granulek, szkoda mi jeży i żab. Bezdomne ślimaki niestety nie mają wrogów, nikt nie ma na nie apetytu, ani ich nie lubi, nie tylko my

Na jeżówki za bardzo nie narzekam, jedynie po ubiegłorocznej zimie kilka mi zginęło, ale reszta odmianowych rosła nieźle. W tym roku jeszcze się nie zorientowałam czy będą jakieś dodatkowe straty, ale sporo z nich wychodzi, to może nie będzie tak źle?
Sasankę do tej pory miałam tylko jedną, teraz zamówiłam sobie dwie strzępiaste, tylko nie mam kiedy pojechać na działkę, żeby je posadzić. Troszkę jestem zawiedziona ich kolorem, bo zamawiałam jedną bordową, a drugą różową, a dostałam dwie bordowe . Co prawda dostałam informację, że jednej nie ma, ale że dostanę inną podobną. No i jest tak podobna, że aż całkiem inna

Majówka taka udana, że cały czas leje i jutro ma być podobnie


Soniu, z pachnidłami nie tak łatwo utrafić, a poza tym po pewnym czasie większość z nich wietrzeje. Mi to nawet nie przeszkadza, ale eM lubi takie pachnące, to staram się je zaczarować i jakoś go zatrzymać. Dopiero jednak po za jakiś czas będzie wiadomo, czy w tej kwestii osiągnęłam jakiś sukces. Każda partia musi dojrzewać przynajmniej półtora miesiąca, to dopiero wtedy będę je niuchać, ale w tej chwili w pokoju, w którym je przetrzymuję, pachnie po prostu nieziemsko

Kilka z zamówionych jeżówek już miałam, ale straciłam po ostatniej zimie

Nie wiem dlaczego, ale niektóre zdjęcia żyją własnym życiem i nie chcą się odwrócić


Halinko, niestety bobry, tak jak i dziki są nieproszonymi gośćmi w miastach ale nikt nie ma pomysłu jak się ich bezboleśnie pozbyć. Bobry strasznie niszczą drzewa, zalewają pola, a dziki są najzwyczajniej niebezpieczne. Niczego się nie boją i łażą po ulicach i parkach nawet w biały dzień

Jeżówkom chyba się u mnie podoba, bo rzadko kiedy jakaś wypada. Ubiegły rok był wyjątkowy, po zimie straciłam aż sześć


Oj, majówka nieudana, chyba jak u większości


Dorotko, ależ mi jest zupełnie daleko do Twojego usposobienia, bo ja to nawet wolę się lenić, a do roboty wziąć się jedynie od czasu do czasu


Sama jestem ciekawa, czy syn trafił gdzieś na lepszą pogodę, bo ja niestety mam same niepomyślne wieści w tym temacie


Kasiu, mydełka jak na razie tylko dla siebie i rodzinki. Już przekonałam zarówno swoich, jak i eMa Rodziców, to mam komu dawać. Teściowej nawet ostatni zrobiłam bardzo pielęgnacyjne z płatków owsianych i sama jestem go ciekawa, bo opinie ma rewelacyjne. Informację o jeżówkach wysłałam Ci na pw


Danusiu, a o jakim dodatku myślisz? Niebezpieczny jest jedynie wodorotlenek sodu lub potasu, ale to mam zamknięte w szafce i trzymam tam tylko i wyłącznie produkty do mydła, nikt na pewno przez przypadek niczego stamtąd nie wyjmie. Mydła robię razem z synem i oboje znamy zasady BHP

Nowym zamówieniem były jedynie sasanki, a jeżówki zamawiałam jeszcze w styczniu


No i wzieli i skończyli mi się nowe zdjęcia, mus pokazać te sprzed kilku dni

Lucynko, mogę Ci rękę dzisiaj podać, bo pogodę mamy taką samą. Leje, wieje i jest zimno

Lista niczego sobie, ale tego miejsca nie byłabym pewna. Gdzieś je wcisnę, najwyżej większość jednorocznych oddam sąsiadkom na działce. Co jak co, ale jeżóweczki muszą się zmieścić.
Właśnie taki i nie tylko, pierwiosnek znajdziesz w paczuszce, ale raczej dopiero w drugiej połowie maja, bo w najbliższy piątek wyjeżdżamy na kilka dni, a do tego czasu ma padać i na działkę raczej nie uda mi się pojechać.
Dla mnie mydełko nie musi pachnieć, ale musi być naładowane dobrociami odpowiednimi do pielęgnacjami ciała. Część ziół kupuję w sklepach zielarskich, ale i sama się staram znaleźć coś na łąkach i w lasach.W mieście nie zbieram, chociaż tam o materiał najłatwiej, ale jest on bardzo zanieczyszczony i się nie nadaje

A ja rowerkiem mogę cały czas, tylko do najbliższego sklepu chadzam pieszo, a wszędzie indziej zabieram ze sobą jednoślad. Ale w dzieciństwie niewiele jeździłam, może dlatego nie umiem się teraz z nim rozstać? Chodzić właściwie też lubię, ale jeśli mam wybór, to zawsze wybiorę rowerową przejażdżkę. A poza tym wtedy nic mnie nie ogranicza, nie muszę tłoczyć się w autobusach, mogę pokonać większe odległości w krótszym czasie, same zalety

Niestety Lucynko, mimo Twoich najszczerszych życzeń, dzisiaj mamy całe potoki wody z nieba

Pamiętam, że niektórych robaków nie lubisz. Jeśli do tego grona zalicza się i modliszka, to nie patrz na poniższe zdjęcie


Mimo wszystko, miłego świętowania

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty V
Wandziu Kochana, wybacz
Nie wiem jak to się stało, przecież widziałam Twojego posta?
Za moimi jeżówkami jakoś ślimaki nie przepadają, a przynajmniej tak było do tej pory. Tak samo zresztą, jak i aksamitek nie lubią
Czasami coś podskubią, ale szkody większej nie robią. Co nie zmienia faktu, że nie cierpię tych oślizgłych gadów, chociaż powinnam napisać '"mięczaków", ale jakby to zabrzmiało
Różową jeżówkę bardzo lubię i mam ją w kilku miejscach, ale białej dużo mniej, a też darzę ją uczuciem
Może chociaż u Ciebie dopisało słoneczko? Pozdrawiam



Za moimi jeżówkami jakoś ślimaki nie przepadają, a przynajmniej tak było do tej pory. Tak samo zresztą, jak i aksamitek nie lubią


Różową jeżówkę bardzo lubię i mam ją w kilku miejscach, ale białej dużo mniej, a też darzę ją uczuciem

Może chociaż u Ciebie dopisało słoneczko? Pozdrawiam

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko piękne widoczki a ja podeślę Ci trochę promyków mojego słoneczka,żeby chociaż serducho ogrzało . No nie za dużo bo u mnie świeci a za chwilkę chmury go zakrywają .Nic to ważne że jest o niebo lepszy dzień niż wczoraj gdy mało głowy nie urwał wiatr a drzewa kłaniały sie wpół .Oby taka pogoda utrzymała sie do końca dnia .Ja juz po obchodzie ogródka ślimorów co niemiara znów nazbierałam i poszły grzecznie
do kontenera na śmieci. U mnie one uwielbiały jeżówki i jak tylko pokazały się pierwsze listki to na pniu zostały pożarte to samo z aksamitkami i chryzantemami .Moja Cherry red powoli pokazuje listki może nie cała zmarzła czy została pożarta.Dla pewności niedaleko rozsypałam granulki nie da sie inaczej nie upilnujesz tej szarańczy
i udanej wyprawy na działeczkę 



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, dzisiaj już mogę pochwalić pogodę, bo przez cały dzień ani kropi deszczu, więcej chwil ze słońcem niż z chmurami, tylko wiatr nie zmienił siły i temperatura niziutka. Mnie to cieszy
, bo szybciej zostanie przesuszona ziemia mocno zmoczona wczorajszym ulewnym deszczem.
Kochana, już się cieszę na obiecane roślinki i nie jest ważne, kiedy przyjadą. Ważne jest, że będą moje!
Znowu piękną relację z wycieczki zamieściłaś.
Przepiękna okolica! Tylko uważaj, bo możesz zabłądzić w lesie tak, że nie znajdziesz drogi powrotnej i co wtedy ....
Zdrówka
i słoneczka
życząc, buziaki zostawiam.



Kochana, już się cieszę na obiecane roślinki i nie jest ważne, kiedy przyjadą. Ważne jest, że będą moje!


Znowu piękną relację z wycieczki zamieściłaś.



Zdrówka






Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11635
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko Ty zamówiłaś a ja zaniemówiłam na wieść ile jeżówek zamówiłaś!
Efekt będzie przedni! U mnie to kapryśnice i nawet nie zliczę ile ich straciłam. Miałam 4 nowe z ub.roku i żadnej nie widzę, po ub.rocznej zimie także kilka przepadło.Mam nadzieję,że u Ciebie się udadzą na długo i będą cieszyć Ciebie i nas oglądających fotki z Twojego ogródka!
Miłego dnia!


Miłego dnia!

- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko, Ty za daleko ode mnie mieszkasz, a szkoda bo fiołków mogłabyś nazbierać i tatarak pachnący mam o miodunce nie wspomnę
O miodunce coś się głośno zrobiło, Jadzia robi herbatę, Ty pewnie dajesz ją do mydła
ze względu na zapach czy właściwości?

ze względu na zapach czy właściwości?
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty V
Z różami nigdy nie wiadomo, ja np. mam trzy pnące Schneewitchen, posadzone w tym samym roku, dwie przezimowały idealnie, a jedną musiałam ściąć do zera
Chyba to od miejscówki zależy, bo wszystkie na tej rabacie ładnie przezimowały.
Pod taką nazwą kupiłam pielnik
Ja bez niego nawet nie wychodzę do plewienia. Choć ten obecny to mój trzeci, z firmy wolf garten, pierwszy był do niczego, drugi całkiem całkiem, a ten to już ideał
Moje siewki jeszcze małe, a już zadaję sobie pytanie gdzie ja bym niby to miała wszystko pomieścić
Przepiękny masz ten las do spacerów, te łany kwiatuszków
A i w ogrodzie sporo cudności...
Nigdy się tak dokładnie modliszkom nie przyglądałam, a na twoim zdjęciu widać każdy szczegół i tak sobie myślę - taka szczupła panna, gdzie ona tego samca pomieści, gdy go zje?

Pod taką nazwą kupiłam pielnik


Moje siewki jeszcze małe, a już zadaję sobie pytanie gdzie ja bym niby to miała wszystko pomieścić

Przepiękny masz ten las do spacerów, te łany kwiatuszków

Nigdy się tak dokładnie modliszkom nie przyglądałam, a na twoim zdjęciu widać każdy szczegół i tak sobie myślę - taka szczupła panna, gdzie ona tego samca pomieści, gdy go zje?

Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Re: Pierwsze koty za płoty V
Matko,Iwonka skąd Ty wzięłaś takie straszydło,szok,nie mogłam zasnąć.
Tak myślałam o sodzie?Ja robiłam mydełka z gotowej masy mydlanej,ale to większy koszt,dobrze,że robisz je z synem.
Też mam problem z jeżówkami czytaj ze ślimakami.Pełno ślimaków i wiele gołych,walka zaczyna się od nowa.
No nareszcie wyszło słońce,niestety wiatr nadal wieje.
Miłego dnia.



Tak myślałam o sodzie?Ja robiłam mydełka z gotowej masy mydlanej,ale to większy koszt,dobrze,że robisz je z synem.
Też mam problem z jeżówkami czytaj ze ślimakami.Pełno ślimaków i wiele gołych,walka zaczyna się od nowa.

No nareszcie wyszło słońce,niestety wiatr nadal wieje.

Miłego dnia.

- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12116
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonko łany zawilców i fiołków piękne, nic dziwnego, że kochasz rowerowe wyprawy przez las.
Odmianowe szafirki śliczne.
Już wyobrażam sobie, jak cały czas leżysz i odpoczywasz.
Przecież uwielbiasz prace na rabatach. 
Modliszki u siebie też widuję, czasem zielone, czasem brązowe.
Może wreszcie ciepło do nas zawita i będziemy cieszyć się słońcem w ogrodach.
Pozdrawiam

Odmianowe szafirki śliczne.

Już wyobrażam sobie, jak cały czas leżysz i odpoczywasz.


Modliszki u siebie też widuję, czasem zielone, czasem brązowe.
Może wreszcie ciepło do nas zawita i będziemy cieszyć się słońcem w ogrodach.
Pozdrawiam

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25221
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty V
Iwonka, a Ciebie gdzie wcięło?
Zginęłaś w tym lesie?
Widziałam, że zamówiłaś jeżówki.
Ja się na nie obraziłam. Przynajmniej na odmianowe.
Większość po zimie nie wyszła.
Postanowiłam, że zostanę przy tych najzwyklejszych
Zginęłaś w tym lesie?
Widziałam, że zamówiłaś jeżówki.
Ja się na nie obraziłam. Przynajmniej na odmianowe.
Większość po zimie nie wyszła.
Postanowiłam, że zostanę przy tych najzwyklejszych
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty V
Odważna jesteś, ja bym w życiu sama po lesie nie jeździła
Dawno nie byłam i już mam ochotę na przejażdżkę
No ale robota w ogrodzie czeka
Doba za krótka...
U nas też takie łany zawilców



U nas też takie łany zawilców

- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty V
Witaj Iwonko
. Wybacz ale dzisiaj urzekło mnie najbardziej zdjęcie modliszki a nie kwiatów
. Jest piękna
. Uwielbiam takie owady a modliszka ma w sobie to coś
. Czy ona coś konsumuje ?? Czyżby samca, że jest zamazany
?? Działeczka bardzo kolorowa a na spacerze też jest na czym oko zawiesić
. Okolicę masz bardzo ładną
. Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu życzę
.








- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2033
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Pierwsze koty za płoty V

Bardzo się cieszę że zakwitł Ciemiernik, a szkoda że serduszka się nie pokazała, jak mogła


U mnie nawet już się sieje ta najzwyklejsza różowa, co mnie bardzo cieszy i rozsadzam w inne miejsca.
Piękne pole fiołkowe masz w lasku




U mnie leje, w ogóle to pogoda ostatnio do bani, kwiecień był beznadziejny a maj jak na razie nie lepszy. Ale miejmy nadzieję ze to się zmieni i będziemy się na prawdę cieszyć ogrodami. Pozdrawiam serdecznie
