Witam , jesteście kochani , same dobre rady.
Dziś rankiem lepiej, jednak trzeba było zastosować antybiotyk , jeżeli bierze się go bardzo rzadko , nie jest aż tak groźny , fakt, poprzednie razy nie wyleżane i pewnie to też miało wpływ, ale teraz pełen luz, łóżeczko, i nawet wieczorem nie mogę usiąść przy kompie, bo" cerber "pilnował.
Marysiu, zatoki i oskrzela to herbatka , nie pomoże.........
Elu, dziękuje, a miałam jechać do Ciebie.
Teraz to już tylko na wiosnę.
Janeczko, nie wiem , czy to żywienie , czy inne warunki , ale fakt do przedwojennych ludzi wiele nam brakuje , cóż to cena wygody i cywilizacji.
Dalu, i mam nadzieję,ze Twoje rady są najcenniejsze, bo taką właśnie dietę stosuję, mniejsze porcje, dużo warzyw, owoców.Najgorzej z tym ruchem.
Ale się poprawię.
Felu, kolacji nie jadam od wielu lat, bo wracam do domu późno, około 18 , więc jest to już tylko obiad , myślę,że to brak ruchu w miesiącach jesiennych tak sprawił , ale coś wymyśle.
Janeczko, wypociłam się, zmiany pościeli były.
Żurawki dopiero w tym roku pokażą klasę, widzę po moich zeszłorocznych.
Iwonko, moje żurawki są z Vitroflory, nigdy tego nie ukrywałam.
Grażynko, liliowce odpadają, mam wielka rabatę liliowcową i jest do przeróbki , dekoracyjna prze miesiąc w roku , a nie o to chodzi.
Olu wiem.
Bożenko, moja Green Spice , które rośnie na terenie odkrytym , słonecznym wygląda tak samo.
Agatko, bańki znam, nawet moim dzieciom stawiałam , w szkole nas uczyli, ja mam dwa zawody....
Ale naprawdę jest poprawa.
Piotrek , moja tara na razie wygląda świetnie , mam ją od wrześniowych targów Berlińskich, i jak na razie pięknie się rozrasta.Co prawda upałów nie było, może to jej pomaga, zobaczymy ....
A Pistache, kupiona pod koniec sierpnia, też tylko chwalić.Choć smakuje jakimś potworom, bo trochę liście podgryzione.Ale za rady odnośnie Tary, dziękuję, na pewno ją przesadzę na moją ulubiona rabatkę, bo tam wszystko rośnie najlepiej.Tylko muszę popatrzeć co można wyprowadzić.
Marysiu, czasem jakoś żurawka au nas nie rośnie i ja wtedy ją sobie odpuszczam, nie muszę mieć wszystkich.