Mojej siostrze się udało ...przebarwiła się tylko nie na te święta , co powinna . W lecie miała czerwone przykwiatki . Aby poinsecja zakwitła ...musi przejść tzw zacienianie torbą papierową , lub owinięta gazetami ...by miała ciemno . To trwa bodajże sześć tygodni . Ja mam drzewko ...ale całe zielone .
Jednak uważam ,że nie uzyska się takiego pokroju , jak robią to specjaliści , więc co roku kupuję nową

.
Pozdrawiam
Sławku wieczorową porą

.
A to do
Ani Słodkiej ...nie wyobrażam sobie , bym swoim dzieciom - już dorosłym - kiedykolwiek powiedziała , że są starzy . Jak słusznie zauważyła
Genia -jak my byśmy się czuły wówczas - pewnie niczym staruszki . Mam co prawda ...lat....+VAT

...ale i to nie obliguje mnie w żadnym wypadku do stwierdzenia , że jestem w wieku podeszłym , czy też nawet średnim

. Czuję się młodo ...mam marzenia , plany i - jeszcze coś mi się chce... zrobić na tym świecie ...stary ...to jest koń , krowa ...gdy już nie są produktywne i idą na ubój ...Kurcze ...nie chciałam tak drastycznie zakończyć tych rozważań

...ale jakoś tak wyszło . Kogo niechcący uraziłam - przepraszam .
Natomiast moja Mama - mająca 89 lat - powtarza , że pewnych rzeczy w moim wieku nie przystoi nosić takich , czy innych ubrań etc.... A ja Jej powtarzam " ...Mamo...ale ja się wtedy czuję sobą , a nie sztucznie ...bo coś wypada , albo nie .." Jednak nie powiedziała mi , że jestem słusznego wieku - w dość przykrym określeniu - jak Twoja Mama Ciebie określa .
Dziękuję Sławku za wynurzenia moje i wyłuszczenia do Ani w Twoim watku

.