Agnieszko- agatka bardzo Ci dziękuję.
Anabellka tak sobie rośnie, nie sprawiając żadnego problemu.
Takie roślinki lubię.
Małgosiu z róż okrywowych mam tylko The Fairy- 3 szt.
Są bardzo odporne na choroby.
Pąki kwiatowe nie zagniwają od deszczu.
Nawet je nie kopczykuję na zimę, gdyż pędy płożą się po ziemi. Końcówki przemarzają, ale bardzo ładnie po lekkim przycięciu odrastają, także jeśli nie masz u siebie, to polecam.
Majeczko dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Iguniu miło mi, że mnie odwiedziłaś.
Cieszę się, że lubisz malwy, gdyż u Ciebie w ogrodzie rosną takie bardziej wyszukane i reprezentacyjne roślinki.
Pozdrawiam Cię serdecznie .
Ewuniu witaj.
Zapewniam Cię, że Twoja hortensja także taka będzie, a może ładniejsza, gdyż moja ma dość drobne kwiatostany, ale dzięki temu nie wykłada się.
Ona co roku zatacza szerszy krąg, gdyż płoży się podziemnymi kłączami, ma ponad 10 lat.
Pozdrawiam.
Romeczku jak miło, że wpadłeś do mojego ogrodu.
Twoje rady są bardzo cenne.
Moja hortensja Anabell nie wykłada się nawet po dużych ulewach, dlatego, że rośnie w ubogiej piaszczystej ziemi i kwiatostany ma niestety drobne.
Nigdy jej nie podwiązuję.
Nad dębolistną pomyślę, gdyż liście jesienią ma piękne, ale nie zgodzę się z Tobą, że klimat mamy podobny.
Ja mam działkę na wschód od Lublina i uwierz mi, że zimy bardzo mroźne.
W porównaniu do Lublina zawsze kilka stopni większy mróz.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
