Twoja Westerland jest zjawiskowa ,a jeszcze na koniec obdarowuje Cię kolejnymi kwiatami...Moja też ma może z 3 pączki,z daleka widzę z okna ,że coś kolorowego się wyłania...Na działkę nawet nie wychodzę ,bo zimno ,nieprzyjemnie i mam kompletnego lenia do prac ogródkowych... przeszło z Izki na mnie...

Z chęcią wielką się spotkam ,ale nie wiem ,czy dam radę ...mam remont i muszę być na miejscu...

Zazwyczaj ja się nie spieszę ,Anka mnie pogania...

Jarko zapodziałeś się pomiędzy postami...i nie zauważyłam...

Twój wybujały krzak można uratować od drastycznego cięcia ,poprzez ułożenie pędów bardziej w pionie,aby na szerokość nie zajmowała zbyt dużo miejsca...
Pergola -tunel ...masz na myśli kolumnę...

Pędy pnącej róży można rozpinać i w jedną i w drugą stronę...,czyli wtedy musiałaby rosnąć na środku pergoli...
Wszystko zależy od tego jaką zamierzasz posadzić ...niektóre climbery nie mają szans na kwiaty od samego dołu...patrz...Sympatia,Parade,Flammentanz...
Za bardzo nie mogę sobie wyobrazić Twojej pergoli może masz jakieś zdjęcie takowej ,bardziej będę zorientowana...

Mme Plantier to czysta biel ,z zielonym oczkiem ,zapach upojny...mnóstwo kwiatów i długie kwitnienie...niestety tylko raz...
Potrafi urosnąć wielka,u mnie rośnie od wiosny 2009,i śmiało osiągnęła ponad 2 m...jej pędy nie są sztywne ,trzeba albo ja przywiązywać do elementów pionowych ,albo podeprzeć ,aby łukowato się wyginały...Choroby grzybowe ją nie lubią...
Podzielam Twoją chęć odwiedzenia ogrodu p.Karkosika...Jestem za podjęciem wstępnych rozmów...i znalezieniem się w grupie zwiedzających

Małgoś wciąż mam nadzieję ,że plany Twojego przyjazdu w przyszłym roku są jak najbardziej realne...


Asiu Mme Planteir może nawet osiągnąć 3 m,ale to krzak ...wiesz,że kwitnie tylko raz...?
Louise Odier mało powtarza,Perenial Blue na jej kwiaty możesz liczyć przez całe lato...

