Kochani, dzisiaj o nietypowej porze, wszak niedziela i dopiero świt się zbliża... ale. Zaraz budzę moją ekipę na 7 do kościoła, zresztą jak co niedziela, później oczywiście obiad i trochę domowych zaległości, lekcje z dziećmi planuję odstresować się u koleżanki
Pogoda ostatnie dwa dni była piękna, bardzo słonecznie, ale mocno wiało. Niestety prócz szybko cykniętych zdjęć przy rozwieszaniu prania, nie udało mi się nic zdziałać w ogrodzie. Ciągle akcja "kartofelek". Codziennie przerzucam jakieś 8 ton na sortownik... już mam szczerze dość, a jeszcze wciąż sporo kopców
Mimo, że kiedyś na trawie był lekki szron, dalie trzymają się... Bardziej ucierpiały od deszczów, ale dwa dni słonka postawiły je do pionu.
Lucynko, faktycznie wciąż jeszcze kolorowo w ogrodzie, no może już nie tak bardzo po tych ulewnych deszczach, ale mimo wszystko. Biały kamyk fajnie wygląda na początku w ogrodzie, ale pracy z nim sporo!
Grażynko, jednak wszędzie klimat troszkę inny. Póki co wszystko się trzyma, nie było jakiś dramatycznych przymrozków. Chryzantemy rosną bez zarzutu, co sezon kwitną, a i zawsze coś dosadzam nowego na ryzyk-fizyk (zebranego z grobu).
Marysiu, u mnie dalie dalej sobie stoją

Sporo oślimaczonych, przekwitniętych główek po deszczu, ale nie miałam czasu ich obierać, zresztą to pewnie kwestia kilku dni, szkoda czasu.
Florek, masz rację taki świeżo rozsypany kamyk może wprowadzać w błąd! Masz racje dalie wciąż zdobią...
Małgosiu, to pewnie dlatego, że ogród niby ten sam, ale już inny... Zupełnie jak z ludźmi. W temacie douczania, korepetycji... cóż łatwo nie jest, bo tak jak piszesz w kwestii języka gramatyka gramatyką, a wymowa swoja drogą. Ale z przedmiotami ścisłymi to dopiero jazda, jak się nie ma o nich pojęcia
Soniu, masz rację ogród ciągle "zarasta" po swojemu, dojrzewa. Już nie ma za bardzo miejsca na ścieżki między rabatami. Wrzosy rosną mi bez problemów, choć kilka wypadło... no ale znasz moją zasadę... nie rozpaczam nad nimi, a te które mam wystarczająco zdobią!
Strzyzenie iglaków, to jednak troszkę pracy wymaga. Zostawione same sobie przybierają pierwotną formę.
Karolka, dziękuję serdecznie. Przynajmniej dla tak miłych słów chce sie jednak pracować gdy przychodzą gorsze dni. Bo tak lokalnie rzadko można usłyszeć jakąś pochwałę
Alu, pod kamyki zawsze daję agrotkaninę, włóknina była za cienka i zaraz się darła. Bez podkładu szkoda pracy, bo zaraz badziewia wyrastają. Ziemniaki wciąż jeszcze są i to całkiem sporo. Uporalismy się z tymi w stodole, ale wciąż jeszcze kopce do przerobienia
Iwonko, dobrze, że jeszcze coś kolorowego jest w ogrodzie. Deszcze jednak sporo poniszczyły roślin, dalie oślimaczały. Ale przymrozek jeszcze nic ogrodowego mi nie zniszczył. Niewidoma świnka radzi sobie całkiem dobrze, pewnie dlatego, ze wciąż są w stadzie, pewnie zostawiona sama sobie byłoby jej trudniej. Nie widzi zagrożeń. np jak zbliża się młoda kociczka- (te starsze koty nie reagują na świnki), to wszystkie uciekają do domku, a ona zostaje...
Tak się zastanawiam, dlaczego polskie piosenki graja nocą na każdej stacji radiowej, a im bliżej poranka, zaczyna się przeplatanka z dzikimi rytmami i tuż po szóstej eksplozja zagranicznych piosenek. Jak by nie można było grać non stop po polsku... Ciekawe czy za granicą też graja tak często polskie piosenki? Ktoś wie, czy w ogóle?
Kilka fotek zrobionych wczoraj koło południa.
I jeszcze prosiaczki wtulone w mamusię
Pora budzić towarzystwo,
dobrej niedzieli wszystkim życzę