Róże w krainie winem płynącej

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Cieszę się moje drogie, że Wam się podoba obelisk :D . Szukałam czegoś, co w miarę stylistycznie będzie pasowało do mebelków.

Ewo i Tolinko, obelisk ma u podstawy średnicę 55 cm, a na górze 45 cm (średnica podstawy "kopuły"). Kupiłam go w firmie, która produkuje takie cudeńka, to seryjna produkcja, nie na zamówienie. Oczywiście tu, w Niemczech. Jest z pełnego ocynkowanego żelaza 8 mm średnicy, w jednym kawałku (nie do skręcania) więc bardzo solidny.

Beatko, widzę, że znasz gusta Ewy bardzo dobrze :wink: :lol:.

Mały rzut okiem na kącik kawowy w jego aktualnym stanie (oprócz obelisku doszły lampki, żywopłot wreszcie przycięty, czekam jeszcze aż eMek zamieni kawałek trawnika wokół pierwszej rabatki różanej na kostkę):

Obrazek


Widać wyżej, że Stadt Rom powoli się rozkręca:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Tolinko, dla Ciebie jeszcze H. Christiana na tle "wodospadu" :wink: :

Obrazek


I na koniec widoczek - sam "wodospad":

Obrazek


;:100
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Cudnie,cudnie,cudnie ;:138 ;:167 ;:167 ;:167
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Tolinko, cieszę się, że Ci siępodoba ;:168 .

Chodzę teraz po waszych ogrodach, oglądam ten ogrom róż, bogactwo pięknych odmian tworzących różane gaje i zastanawiam się, cóż ja mogłabym pokazać :roll: . Mam tak malutko miejsca, że nigdy u mnie nie będzie różanego raju :( . Nasza cała działka to "aż" 560 m2, na których stoi dom, więc moje "szaleństwa ogrodowe" to naprawdę skala mini. Część terenu zabrana jest jeszcze przez podjazd do garaży (na szczęście podwójny garaż mamy podziemny w piwnicy więc przynajmniej to mi nie zabrało przestrzeni ogrodowej), maleńki warzywnik i nieco większy od warzywnika basenik "pływacki" :wink: , którego jednak nie zamieniłabym na różane grządki, bo w czasie tropikalnych upałów jest naszym wybawieniem, a poza sezonem tropików też daje uciechę. Na roślinki ozdobne wykorzystuję więc każdy najmniejszy pozostały fragmencik terenu, wplatając je nawet pomiędzy drzewa i krzewy owocowe.
Jak patrzę na te wasze różyce i zakochuję się w jakiejś, to zaraz okazuje się, że ona za wielka, bo ja mam teraz do dyspozycji pół metra kwadratowego w poziomie i mniej niż metr w pionie wolnego miejsca :( . A do tego miniaturowe różyczki wyrastają u mnie na krzaczory i z maczetą do ogrodu muszę wychodzić :;230 .

Nic to, po chwilach smutku idę napatrzeć się na to małe co nieco, które mam i od razu mi troszkę lepiej :D .
Pokażę wam dziś różyczkę, którą chyba niewiele osób na Forum posiada, a która moim zdaniem jest jedną z najlepszych odmian okrywowych, a w tym kolorze chyba najlepszą. To Gärtnerfreude, kwitnąca najobficiej ze wszystkich moich róż, bukietami po kilkadziesiąt kwiatów. Bardzo długo utrzymuje kwiatuszki, które są dodatkowo niezwykle odporne na deszcz i palące słońce. Dodatkowo przekwitają w ten sposób, że zasychają i całe odpadają z pędu, krzew jest więc cały czas obsypany jędrnymi, żywymi kwiatami, a przekwitłe wystarczy wygarnąć spod krzewu raz na jakiś czas. Róża kwitnie nieprzerwanie aż do mrozów. Jeszcze nie jest w pełni kwitnienia, to na razie preludium:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pod względem obfitości kwitnienia moim dwóm Gärtnerfreude niewiele ustępuje Aspirin. Moje krzaczki Aspirynek też dają niezły pokaz wypasionych bukietów:

Obrazek


To najmniejsza z moich Aspirynek, a obok maleńka, sadzona tej wiosny Schneeflocke, goniąca Aspirynę pod względem ilości bieli na sobie, z tyłu gotująca się do kwitnienia Annabelle:

Obrazek


Tu druga Aspirynka pod palmą:

Obrazek


A tu wszystkie trzy, robiące szpalerek:

Obrazek
Awatar użytkownika
Ewa7
200p
200p
Posty: 264
Od: 27 paź 2013, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kujawsko -pomorskie
Kontakt:

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Masz bardzo klimatyczny ogród,aspiryny rzeczywiście wypasione,czy one rosną u Ciebie w lekkim półcieniu?
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Witam Cię Ewo w moim małym zakątku i dziękuję za miłe słowa ;:168 . Ta Aspiryna, którą na ostatniej fotce widać na pierwszym planie ma teraz dużo słońca, ale w zeszłym roku rosła pod rozłożystymi liśćmi bananowca (usuniętego wiosną) i w zasadzie w mocnym półcieniu. Jednak kwitła tak samo obficie jak w tym roku. Dwie pozostałe mają sporo cienia rzucanego przez figowiec rosnący po drugiej stronie ścieżki. Nie zauważyłam różnicy w ilości kwiatów pomiędzy tą na słońcu, a tymi w półcieniu.

Pokażę wam jeszcze dziś moje róże kończące właśnie pierwsze kwitnienie, które było jednak bardzo długie. Anna Maria de Montravel w towarzystwie dzwonków, które będą mi robić kolor na rabacie podczas oczekiwania na kolejne kwitnienie Anki (muszę teraz mocno przyciąć panienki, by zrobić z krzaczorów "normalne" róże; gdyby nie to, to krzewy miałyby cały czas nowe kwiaty):

Obrazek


Laguna, róża-gigant pod każdym względem: siły wzrostu, kwitnienia i zdrowia, wciąż się jeszcze trzyma, choć wiele przekwitłych kwiatów wczoraj wycięłam (i dostałam kolcami za swoje, bo małpa jest tak samo kolczasta, jak piękna :wink: ). Ale nadal otwiera nowe pączki, niestety to już resztki:

Obrazek

Obrazek


Pod Laguną rozpoczyna właśnie kwitnienie ślaz piżmowy, który będzie namiastką koloru i kwitnienia w tym miejscu w czasie, gdy Laguna będzie zbierała się do drugiego kwitnienia. To bardzo fajna i wdzięczna roślinka, obficie i długo kwitnąca, no i pachnie ;:oj :

Obrazek


Na koniec Gruß an Aachen, która z każdym kwiatkiem staje się mniej podatna na więdnięcie na słońcu:

Obrazek

Obrazek


;:100
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Róże jak zawsze przepiękne, ale lawenda nad wodospadem ;:167
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Pedrowa małe jest piękne ;:215 w takim małym różanym gaju jak zakwitną róże to od zapachu aż się w głowie kręci ,a w dużym ogrodzie trzeba wsadzić nos w krzak żeby poczuć zapach ;:306 Masz wszystko czego w ogrodzie można szukać i w dodatku piękne i zadbane i najważniejsze możesz w piżamie wypić kawkę na tych pięknych krzesełkach ;:170 Ja uuuwielbiam latać w piżamie wczesnym rankiem po ogrodzie ;:173
Awatar użytkownika
beatris
200p
200p
Posty: 434
Od: 16 mar 2008, o 15:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Berlin / Międzylesie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Perdowa, to spytam sie jak nazywa sie ta firma ,co takie sliczne pargole robi.
Uwielbiam twoj ogrod, jest idealny, wszystko ma swoje miejsce, każdy kamien i każdy kwiat.
Taki typowy "niemiecki" pozodek ;:138

-- Cz 18 cze 2015 09:23 --

Sorry porzadek :-(
"Wer mit seinem Garten schon zufrieden ist, hat ihn nicht verdient!" Dr. Karl Foerster
Ten kto ze swojego ogrodu zadowolony jest, ten go nie zasluzyl .
Róże w Bergfelde
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Dzień dobry moi drodzy goście :wit
Dziś u mnie wreszcie pada i to nawet nie symbolicznie :D . Mój ususzony na wiór kawałek ziemi dostaje eliksir życia, a ja oddycham nieco lżej. To kolejny rok z rzędu, już nie liczę który, z dającą się we znaki suszą w drugiej połowie wiosny :( . Ciekawe, czy tak to już teraz zostanie "na wieki".... ;:218 .

Daysy, tę lawendę sadziłam kilka lat temu, jako pierwszą ze wszystkich posiadanych. Nie znam jej imienia ale podejrzewam ją o bycie Hidcote Blue albo odmianą bardzo podobną. Jest cudowna ;:167 . Rośnie, o dziwo, świetnie w glinie, nie kaprysi, kwitnie widowiskowo, a jedyny problem jaki stwarza to rozsiewanie się. Kiedyś, w trakcie cięcia przekwitłych kwiatostanów, składowałam je w narożniku tarasu, obok którego rośnie. W następnym roku musiałam wyplewić setki małych lawendek ze szczelin pomiędzy kostką brukową ;:202 . A wciąż pojawiały się nowe. Teraz już bardziej uważam, ale i tak plewię lawendki z okolicy skalniaka i trawnika. Mam siewkę sprzed 2 lat, całkiem już dorodną, i zamierzam po kwitnieniu podmienić matkę na córkę, bo niestety przez pierwsze 3 sezony zbyt słabo cięłam krzew i teraz, pomimo prób, nie jestem już w stanie dociąć jej do wielkości, jaką chciałabym by miała (zanurzenie sekatora w zbyt zdrewniałe pędy kończy się stworzeniem mało efektownych "dziur" w ulistnieniu). Mam nadzieję, że córka będzie godna swej matki, a jak nie, to na wszelki wypadek zrobię sobie parę sadzonek z zielonych pędów matki przed jej eksmisją (a może jakiś sąsiad ją zechce...).

Tolinko, w pewnej starej polskiej komedii małe było piękne :wink: . Mnie często brak przestrzeni ogranicza ale z drugiej strony myślę sobie, że może i dobrze mieć ogródeczek zamiast ogrodu, bo jego podlewanie mogę skończyć o przyzwoitej jeszcze godzinie 21.00 zamiast 24.00 :lol: .
Fakt, zapach takiej na przykład Laguny, która stoi na środku ogródeczka czuję siedząc na tarasie przy domu, więc to niewątpliwa zaleta ;:173 . Co do porannych spacerów w piżamie, to dopiero w tym sezonie mogę sobie na to pozwolić, bo posadzona przeze mnie roślinność już jako tako zasłoniła ogródek przed wzrokiem sąsiadów i stworzyła zakątki całkowicie niewidoczne nawet z najwyżej położonych okien ich domów. Jednym z nich jest mój kącik kawowy przy różach, z czego jestem ogromnie rada :D . A poranne sączenie tam kawki w szlafroku miało już swoją premierę :lol: .

Beatko, uśmiałam się z tego "niemieckiego porządku" wokół mojego domu :lol: (wciąż jakimś cudem udaje mi się nie objąć kadrem miejsc będących "placem budowy", co nieraz wymaga niezłych wygibasów 8-) ). Ty natomiast z pewnością uśmiałabyś się, gdybyś zobaczyła "porządek" u mojego najbardziej niemieckiego z niemieckich sąsiadów ;:202 . Doprawdy, nie wiem skąd wzięły się te stereotypy i powiedzenia :wink: .
Bardzo mi miło, że podoba Ci się mój mały kawałek ziemi ;:196 i zapraszam częściej, nie tylko wirtualnie, jeśli akurat będziesz przejazdem ;:108 .
Ten obelisk dla Rosarium Uetersen kupiłam w firmie Kuheiga (http://www.kuheiga.com ). Jest największym z serii Bagin. W tej samej firmie kupiłam "gorset" dla Pomponelli (seria Viola) oraz dla róży Geranium, którego jeszcze nie pokazywałam.

Tradycyjnie zamieszczę też za chwilę kilka zdjęć, aby pozanudzać odwiedzających :wink: .
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Dziś będzie na świecąco różowo w okolicy kącika kawowego. Muszę pokazać wam Rosarium Uetersen, która obchodzi swoją "miesięcznicę" kwitnienia :D . Zaczęła 18 maja i wciąż nie powiedziała ostatniego słowa. Nadal ma kwiaty, niektóre nawet całkiem świeże:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Fajna jest ta róża :D . Żeby teraz jeszcze zechciała szybko zarosnąć obelisk... ;:131 .

Stadt Rom zaczęła później od innych róż i wciąż jeszcze nie rozwinęła wszystkich pączków. Ale powoli zaczyna być widać, że w ciemnym kącie coś świeci na różowo :wink: :

Obrazek

Obrazek


Ta róża też bardzo długo utrzymuje kwiaty. Pierwszy, który rozwinęła 4 czerwca wciąż jest na swoim miejscu i nie wygląda by gdzieś się wybierał :wink: . Kwiatom Stadt Rom nie straszny jest deszcz ani upał. To pozwala się cieszyć z posiadania kolczastego krzewu :D .

;:100
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Patrząc na Twoją Stadt Rom wydaje mi się, że jej nie mam. Moja różyczka ma zdecydowanie bardziej strzelisty pokrój i kwiatuszki też są inne. Jak znajdę zdjęcia z ubiegłego roku to wstawię u siebie :D

Twój kącik nieustannie mnie zachwyca ;:oj :D Pokazuj go jak naczęściej, zamknę oczy, przycupne na krzesełeczku i wysączę maleńką kawusię :D
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
a_nie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1620
Od: 31 mar 2011, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Stale "broniąc się" przed różyczkomanią nie omieszkałam pooglądać Twoje. Bo jak zauważył Witia Pawlak: "jak ja się napatrzę, tak dobrze, i w nocy się przyśni, to (jej) ich tak nienawidzę, że strach"

A poważnie to róże w tak zadbanym ogródku prezentują się naprawdę po królewsku. Do tego klimat, który "Wasze wysokości " lubią.
U mnie na północy klimat róż nie rozpieszcza. Siedzą więc sobie w pąkach i ani myślą z nich wyjść.
Z przyjemnością podziwiałam Twoją Lagunę, która bardziej przypomina lawę wulkaniczną. Rzeczywiście masz powód do dumy. Taki widok z okna bezcenny.
Oprócz róż zwróciłam też uwagę na żurawki. naprzeciwko Gärtnerfreunde takie dorodne. Co to za odmiana?
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Dzień dobry drodzy goście :wit
Wczoraj znów była u mnie potężna ulewa i wszystko wreszcie jest porządnie podlane. Zamiast stać z wężem i podlewać, mogę zatem pobyć z Wami na forum :D.

Daysy, obiecuję Ci, że "zamęczę" Cię zdjęciami kącika :lol:. Zaczęliśmy tam małą przeróbkę, więc jak tylko skończymy, to znów będzie okazja do wrzucenia paru fotek. :wink: A potem będzie kolejna, bo jedzie już do mnie fotel bujany :tan . Na kawusię gorąco zapraszam w każdej chwili, może być o poranku, w piżamie 8-) . Ja się przysiądę i będziemy sobie gawędzić o różach....

Witam Cię Alicjo serdecznie w moich skromnych progach :D . Mam wrażenie, że metoda Pawlaka, którą stosujesz by przegonić myśli o zakupie róż, nie działa jak należy, albo za słabo się napatrzasz, skoro uzbierałaś 25 kolczastych piękności :;230 (stan na lipiec 2014, bo jestem dopiero w trakcie czytania twojego wątku). Aby trochę Cię jeszcze wspomóc we wzbudzaniu nienawiści do róż, na powitanie otrzymujesz ode mnie najbardziej zmienną kolorystycznie pannę z mojego "kramu", bo wiem, że takich nienawidzisz najmocniej 8-). Dla Ciebie Gruß an Aachen:

Obrazek


Twoje porównanie Jej Wysokości Laguny do wulkanu z wylewającą się lawą bardzo mi się spodobało ;:108. Za twoim pozwoleniem, niech zostanie w moim ogrodzie na zawsze ;:173.

Alicjo, pytasz zapewne o te "dorodne" żurawki?

Obrazek


To odmiana Fire Chief. Tyle, że one są u mnie dlatego, że wcale nie rosną duże i nie robią się "dorodne" :lol:. Swego czasu miałam w ogrodzie sporo różnych żurawek i przetestowałam wiele odmian. Ze względu na klimat i być może warunki glebowe, musiałam pozbyć się większości, bo robiły za chwasty, rosnąc bez ustanku, rozmnażając się i "zjadając" mi ogród, a niektóre zwyczajnie robiły się brzydkie już po 2 latach. naprzeciwko Gärtnerfreude rośnie teraz szpalerek 7 Fire Chief, których kwiatostany są dość niskie, a same roślinki mało ekspansywne. Jeszcze w zeszłym roku miałam tam posadzone na przemian Obsidian i Fire Chief, ale jesienią zamieniłam Obsidiany na "małe ogniste". W porównaniu z Fire Chief Obsidian rośnie większa, a przede wszystkim tworzy wysokie i grube kwiatostany. Jest niewątpliwie piękną odmianą, jej liście błyszczą na słońcu i nie przypalają się ale niestety jej wada to wielkość i krótkowieczność (miałam tę odmianę też w innych miejscach). Tak prezentowała się Obsidian "zjadająca" Fire Chief latem ubiegłego roku:

Obrazek


Jeśli interesują Cię naprawdę dorodne żurawki, to pokażę Ci moją faworytę, która przeszła u mnie wieloletnie testy i zostanie w moim ogrodzie już na zawsze. To Peach Flambe - długowieczna, tworząca piękne, duże ale zgrabne kępki, nie wymagająca "odmładzania" nawet po 4-5 latach i odporna na słońce. Rośnie u mnie m.in. pod pergolą z winem, tworzącą "wejście do tajemniczego ogrodu" :wink: . Dziś wprawdzie pochmurno i mokro ale zrobiłam dla Ciebie zdjęcia:

Obrazek

Obrazek


Wcześniejszą wiosną, podczas kwitnienia, żurawki miały nieco inne wybarwienie (ta odmiana jest bardzo zmienna kolorystycznie, więc pewnie ją znienawidzisz jak się napatrzysz 8-) ) i wyglądały tak:

Obrazek


Pozdrawiam deszczowo z winnej krainy ;:100
Awatar użytkownika
Ewa7
200p
200p
Posty: 264
Od: 27 paź 2013, o 09:31
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kujawsko -pomorskie
Kontakt:

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Wejście robi wrażenie,super
Awatar użytkownika
a_nie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1620
Od: 31 mar 2011, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Ło matko jakie żurawki!! ;:oj
Rzeczywiście warunki Twoje rośliny mają wspaniałe. U mnie Fire Chief ledwo przeżywa zimę. Wiele osób tu na forum pisze, że po zimie wypadło. Kupiłam go, bo tak spodobały mi się cieniowane kwiaty. Z roku na rok jest mniejszy pewnie zupełnie zginie.
Mój Obsidian też wygląda jak miniaturka Twojego. Rzeczywiście ma długie kwiatostany ja je wycinam.
Peach flambe nie mam. Już tak ją znienawidziłam, że na pewno w nocy się przyśni :twisted:
Trochę do niej w wersji mini podobna jest moja Ginger Peach .
Z niewielkich ładnie kwitnących polecam Mahogany i Cherry Cola, ale pewnie u Ciebie nie będą one niewielkie.
Twoje liście winogron też robią wrażenie rozmiarem. U nas rośliny w skali 1:4 w porównaniu do Twoich.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje róże !”