Grażynko, też zachwycam się 'Mrs Horace Darwin', pomimo iż skromny przy kosaćcach współczesnych i raczej trzeba go zestawiać z niskimi.
Kolor był wyostrzony, bo z kolei na ręcznym ustawieniu był bledszy i przydymiony w stosunku do oryginału. No niestety nie mam profesjonalnego aparatu
Dla sfotografowania tego kosaćca też musiałem włączyć funkcję głębi ostrości, bo bez tego w ogóle aparat nie łapał jego szlachetnej aksamitnej barwy. A zachwycam się tym kosaćcem, bo kwitnie pierwszy raz:
Tak
Sławku, wzmocniłem kolor. Ale jest to mimo wszystko czerwień. Sprawdziłem w tabeli kolorów - minia, czyli nieco jaśniejszy od bordo. Chyba nie ma intensywnych cynobrów, czerwieni kardynalskiej czy makowej na kosaćcach ale takie wpadające lekko w brąz owszem są. Następy jest tego przykładem ale najpierw ten, który budził wątpliwości kolorystyczne - bez wyostrzenia

:
i bardzo podobny do niego ale płatki już wyraźnie wpadają w bordo (niestety bez ostrości ten kolor nie wygląda prawidłowo), a przede wszystkim są węższe:
Kasiu, służę 'Ola Kalą', bo będzie w tym roku dzielona. A skoro o żółtych mowa - w innej części ogrodu zakwitł taki IB,który dolne płatki ma jaśniejsze niż górne. Wśród starych odmian to rzadkość:
Dorotko, pokaz trwa i jeszcze będzie długo trwał, bo pełnia kwitnienia będzie na początku czerwca
Wysoki fioletowogranatowy, osiąga 110 cm ale na razie trzyma się prosto i też pewnie odmiana wiekowa ale nie znam nazwy:
Grażynko, Twój kosaciec piękny ale nazwy nie znam. Za to tego nazwę znam i choć był już pokazywany, to jeszcze raz, bo zdjęcie bardziej udane. Odmiana z 1951 roku (Tomkins):
Marysiu, nie tylko zdążyłaś ale myślałem o Tobie, robiąc zdjęcie następnemu kosaćcowi. Czy to przypadkiem nie z Twojej kolekcji?

Ale trafił do mnie okrężną drogą
