
---11 cze 2020, o 12:13---
Witam, minęły około 2 tygodnie od moich ostatnich relacji na temat nietoperza... Zamieszczam nowe zdjęcia. Póki co pierwszy liść rozwinął się, powiększył. Jest cienki niemal jak pergamin, jak papier do pieczenia. Widać, że kolejny powoli wychodzi, jednak już widzę, że jego końcówka jest uschnięta (zresztą tak jak miał to pierwszy liść - sam czubek był i pozostał uschnięty).
Generalnie nieco mniej już zraszam okolicę rośliny, natomiast doniczka dostała większy pojemnik, misę o średnicy ok 40cm. W misce ułożone są kamienie zalane wodą - część z nich wychodzi nad powierzchnię wody co zwiększa nieco parowanie - kamienie zasysają wodę z powierzchni, która "pnie się" ku górze jednocześnie stale parując.
Donica z nietoperzem stoi na owych kamieniach jednak sama absolutnie nie jest zanurzona w wodzie. Wokół misy umieściłem kilka roślinek, które miałem w pokoju. One również parują. Są to m.in. małe paprotki, sansewieria, asparagus i zielistka. Nietoperza podlewam rzadko! Ostatni raz podlewałem chyba 2 tygodnie temu i cały czas widzę (i sprawdzam), że ma wilgotną glebę na kilka cm w głąb. Chyba w jego naturalnych miejscach bytowania wilgotność powietrza jest bardzo duża, jednak sama gleba przemoczona nie jest. Te grube kłącza mogłyby łatwo zgnić. Nie powinniśmy chyba go dużo podlewać, co po prostu wokół niego zapewnić mu duuuże parowanie. W warunkach domowych może być to problematyczne (nie wspominając już o grzybie w zimie...) Pokój jest codziennie wietrzony, uchylone lufciki etc. Nie przesadzajmy z tymi przeciągami. Musi być rotacja powietrza.
Zdjęcia wyszły jakieś dziwnie ciemne - jednak w "realu" roślinki mają widniej. Póki co nie zamierzam (i nie mogę hehe) zmienić nietoperzowi miejsca ale myślę, że tragedii nie ma. Podsumowując - trzeba się mocno zająć tą roślinką. Moje wstępne wnioski są takie, że w uprawie domowej średnica parującej wody powinna być zbliżona do średnicy rozety liści no ale pożyjemy zobaczymy co będzie dalej.
Kliknij w zdjęcie by powiększyć:
