Dorciu sama się sobie dziwię dlaczego niebieski? W moim domu i garderobie niebieski niemal nie istnieje ale tu w H11 jest jak najbardziej na miejscu i czuję niemal przymus jego posiadania.
Agnieszko gdybyś mogła w kilku słowach przybliżyć mi smak topinamburu, byłabym wdzięczna... Tak, fasolka rośnie jak szalona, są już małe strączki

, Dzisiaj mieliśmy oberwanie chmury i hektolitry wody spadły na mój ogród co przypuszczam popędzi uprawy ale niestety uszczęśliwi luzytany
Zawstydzasz mnie
Małgosiu 
Cóż, przestrzeń nieduża ale dziwnie pojemna i urokliwa. Mój zachwyt nad H11 nie minął mimo trzech lat posiadania, wprost przeciwnie widzę tyle możliwości ... Często myślę nad zrządzeniem losu, który mnie zaprzysięgłego wroga ogrodnictwa skierował do Pani Marii i jej ogródka... Kocham swój H11, drzewa, ptaki, zapachy i kolory, pot, zmierzwione włosy , brudne ręce i kolana i pytam czemu tak późno?
Złodzieje nie oszczędzają naszych ogrodów, znają je doskonale, wiedzą kto ma kable a kto psa, kto mieszka a kto pojawia się od niedzieli. Nas "odwiedzili" dwukrotnie za każdym razem rąbiąc drzwi

O dziwo, nie poczynili w chatce i na polu spustoszenia za co jestem im bardzo wdzięczna
Z kolei moja przyjaciółkę regularnie nawiedzają amatorzy hortensji i piwonii

Koneserzy czy handlowcy, trudno wyczuć.
Byłam dziś w ogrodzie kilka godzin przed burzą..
Zebrałam porzeczki. W tym roku jest ich niewiele, na kompot wystarczy.
Leniuchowałam...
a czasem podrywałam się do pracy..
podziwiałam...
podglądałam pijanego bąka...
