Ogród po wiejsku
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Ogród po wiejsku
Kasiu faktycznie pogoda iście wakacyjna tylko noce chłodne jeszcze, porzeczki na pniu faktycznie wyglądają jak choinki
. Poziomki u mnie w tym roku też ładnie kwitną i się jakoś ładnie rozrosły
kompost pierwsza klasa 
-
Basia8585
- 100p

- Posty: 177
- Od: 18 lis 2015, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czestochowa
Re: Ogród po wiejsku
Super pomysł z tymi workami
. A te worki to foliowe, jutowe czy jeszcze coś innego?
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Dzięki. Foliowe, chociaż lepsze byłyby jutowe. Na następny rok postaram się o takie.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Nie ma to jak mieć pecha.
Pogoda jak marzenie, wszystko czeka na popikowanie/wysadzenie/zasilenie a ja co? Leżę w łóżku z obitą d@pą TAk niefortunnie zsiadałam z roweru że padłam jak długa i zbiłam sobie kość ogonową. Kto przeżył ten wie! Najgorszemu chwastowi nie życzę takiego bólu. Przeszłam się tylko dookoła chałupy i tyle.
Kwitną jeszcze szafirki-może dlatego że trochę w cieniu są? Niezapominajki i pierwiosnki też. Jednocześnie irysy bródkowe mają już wielkie pąki,świat na głowie staje. Tawuły van HOuttea zaczynają i jarząby szwedzkie. Powąchałam je dziś z bliska. Wcale nie śmierdzą ,pięknie pachnące. Słowsm-wszystko się rozkręca. Trochę obrazkoterapii:

Nie mogę się schylać więc to na tyle.
Do następnego!



Pogoda jak marzenie, wszystko czeka na popikowanie/wysadzenie/zasilenie a ja co? Leżę w łóżku z obitą d@pą TAk niefortunnie zsiadałam z roweru że padłam jak długa i zbiłam sobie kość ogonową. Kto przeżył ten wie! Najgorszemu chwastowi nie życzę takiego bólu. Przeszłam się tylko dookoła chałupy i tyle.
Kwitną jeszcze szafirki-może dlatego że trochę w cieniu są? Niezapominajki i pierwiosnki też. Jednocześnie irysy bródkowe mają już wielkie pąki,świat na głowie staje. Tawuły van HOuttea zaczynają i jarząby szwedzkie. Powąchałam je dziś z bliska. Wcale nie śmierdzą ,pięknie pachnące. Słowsm-wszystko się rozkręca. Trochę obrazkoterapii:

Nie mogę się schylać więc to na tyle.
Do następnego!



Katarzyna. Ogród po wiejsku
-
--julian--
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3067
- Od: 3 gru 2017, o 14:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Leszna,wielkopolskie
Re: Ogród po wiejsku
No właśnie
Wracaj i pochwal się swoimi roślinkami 
- Black Rose
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2888
- Od: 5 cze 2017, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród po wiejsku
Świetny wątek, przeczytałam cały jednym tchem.
Podziwiam zapał w upiększaniu swojego miejsca na Ziemi
Okolice Ełku - moje ukochane. Na pewno kiedyś tu zamieszkam.
Podziwiam zapał w upiększaniu swojego miejsca na Ziemi
Okolice Ełku - moje ukochane. Na pewno kiedyś tu zamieszkam.
Pozdrawiam, Urszula. * Wady i zalety to często jedno i to samo, tylko z różnych punktów widzenia.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
Działka Black Rose - mój sposób na walkę z depresją - cz. 2,
Moje nadwyżki - zapraszam.
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
O, dziękuję bardzo
Dawno mnie tu nie było, wszystkie zdjęcia mam w telefonie więc postaram się trochę później wrzucić, raczej bez komentarza. Obecnie skupiam się na utrzymaniu przy życiu moich roślin. Poparzone od słońca, przekwitają zanim pokażą na co je stać. Podlewam dwa razy dziennie, donice powstawiałam w rabaty, żeby się nie nagrzewały, ale niewiele to daje.
Mam wiele planów, co do przesadzania, dzielenia bylin, liliowców, dosadzeniu kolejnej części żywopłotu, ale zdecydowanie poczekam z tym aż 1. ochłodzi się odrobinę lub 2. popada kilka dni. Teraz nie ma to większego sensu.
Czy ktoś ma zamontowany u siebie łapacz wody w rynnie? Takie coś które wkłada się do wywierconego w rynnie otworu i wężem woda spływa do beczki. Póki co udało mi się namówić męża na zdemontowanie fragmentu rynny, i podstawienie kolejnej beczki. No ale one maja tylko po 200l (mamy dostęp za free do czyściutkich beczek po spirycie).Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, ale na krótko starcza.
Ogórków nie mam w ogóle. Wyschły. Cukinie dały płon i mączniak je zeżarł. Pomidory w workach, w rabacie żyją i mają się świetnie (jak na obecne warunki).W sensie- jemy pomidory! Fasolka wsiana na wiosnę zupełnie się nie pokazała, zatem odsiałam ją w połowie lipca i niedługo będzie co zjeść
. Maliny szaleją. Zdecydowanie powiększę ich powierzchnię, na zimę nie ma co zbierać, jest nas z doskoku szóstka i wszystko się zjada.
No i jeżyny! Miód i jeżyna teraz będę mówiła. Coś wspaniałego. W tamtym roku z niecierpliwością jedliśmy i były niedojrzałe, kwaśne. W tym roku mogę powiedzieć, że po raz pierwszy jadłam jeżyny.
Ogółem mamy piękne lato. Cieszę się każdą jego chwilą. Szczególnie wieczorami, kiedy jaskółki gwiżdżąc oblatują dom, a my siedzimy na ławce własnoręcznie skleconej z palet. Bajeczne zachody słońca, powietrze nasycone spokojem. Las w oddali, bociany krążące wysoko. Kiedy odlecą, do drzwi zapuka jesień.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających, wkrótce będę tu zdecydowanie częściej
.
Dawno mnie tu nie było, wszystkie zdjęcia mam w telefonie więc postaram się trochę później wrzucić, raczej bez komentarza. Obecnie skupiam się na utrzymaniu przy życiu moich roślin. Poparzone od słońca, przekwitają zanim pokażą na co je stać. Podlewam dwa razy dziennie, donice powstawiałam w rabaty, żeby się nie nagrzewały, ale niewiele to daje.
Mam wiele planów, co do przesadzania, dzielenia bylin, liliowców, dosadzeniu kolejnej części żywopłotu, ale zdecydowanie poczekam z tym aż 1. ochłodzi się odrobinę lub 2. popada kilka dni. Teraz nie ma to większego sensu.
Czy ktoś ma zamontowany u siebie łapacz wody w rynnie? Takie coś które wkłada się do wywierconego w rynnie otworu i wężem woda spływa do beczki. Póki co udało mi się namówić męża na zdemontowanie fragmentu rynny, i podstawienie kolejnej beczki. No ale one maja tylko po 200l (mamy dostęp za free do czyściutkich beczek po spirycie).Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, ale na krótko starcza.
Ogórków nie mam w ogóle. Wyschły. Cukinie dały płon i mączniak je zeżarł. Pomidory w workach, w rabacie żyją i mają się świetnie (jak na obecne warunki).W sensie- jemy pomidory! Fasolka wsiana na wiosnę zupełnie się nie pokazała, zatem odsiałam ją w połowie lipca i niedługo będzie co zjeść
No i jeżyny! Miód i jeżyna teraz będę mówiła. Coś wspaniałego. W tamtym roku z niecierpliwością jedliśmy i były niedojrzałe, kwaśne. W tym roku mogę powiedzieć, że po raz pierwszy jadłam jeżyny.
Ogółem mamy piękne lato. Cieszę się każdą jego chwilą. Szczególnie wieczorami, kiedy jaskółki gwiżdżąc oblatują dom, a my siedzimy na ławce własnoręcznie skleconej z palet. Bajeczne zachody słońca, powietrze nasycone spokojem. Las w oddali, bociany krążące wysoko. Kiedy odlecą, do drzwi zapuka jesień.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających, wkrótce będę tu zdecydowanie częściej
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
Tak jakby jesień w powietrzu.
Wszędzie lata babie lato, cała jestem w pajączkach podczas pracy koło domu. Rośliny powariowały- niewiele, bo kilkoma kwiatami zakwitła tawuła van Houtte'a, jaśminowiec Schneesturm, nieco obficiej pigwowce , krzewuszki całkiem przyzwoicie- i róże Leonardo da Vinci. Niestety te które kupowałam u poleconego sprzedawcy na all, sadzone jesienią zeszłego roku, ledwo żyją. Za to trafiły się wśród nich dwa cudne krzewy. Jeden kwiat trzyma dwa tygodnie, drugi pachnie oszałamiająco i absolutnie różanie, do tego dzielnie trzyma główkę już tydzień. Ze złych wiadomości- dotarł do mnie szkodnik lilii, poskrzypka, kurna jej mać, i zawzięcie próbuje zeżreć mi kwiaty, juź trzeci raz zbieram jej obrzydliwe larwy. Nawet pędraki nie są tak obleśne. No i ta nieszczęsna kalina! Kupiłam w biedabronce kalinę ponoć roseum, w kartoniku, z obrazkiem. Wyprowadziłam cierpliwie na nóżce, wycinając odrosty- i niedawno zakwitła. I co? Jakież było moje wkruwienie, gdy zobaczyłam, że to zwykła kalinaaaa !!!
. Mord miałam w oczach. Poszukam patyczka od kogoś na wiosnę tej właściwej. A co najgorsze, kupiłam taka teściowej! Ależ było mi wstyd!
Wciąż cieszę się kolorowym ogrodem- ochłodziło się, kwiaty odżyły. Zdecydowanie preferuję te byliny, które po przycięciu kwitną powtórnie, prym u mnie wiedzie szałwia. Sieje się jak głupia, i ze wszystkim praktycznie doskonale komponuje. Jak znalazł do mojego małouporządkowanego ogródeczka
Doszłam do wniosku, że powinnam wpleść kilka iglaków w rabaty. Marzy mi się modrzew na kijku płaczący i może jakieś małe kulki, jakiś stożek- zimą jest po prostu smutno i szaro. A dlaczego takie małe- bo nie mam miejsca na nawet średnie drzewka.
Obrazkoterapia teraz, trzymajcie się monitora







Potem zrzucę zdjęcia z telefonu, bo nie wiem czemu, nie mogę ich wstawiać bezpośrednio- blokuje mi niezabezpieczone łącze.
Wszędzie lata babie lato, cała jestem w pajączkach podczas pracy koło domu. Rośliny powariowały- niewiele, bo kilkoma kwiatami zakwitła tawuła van Houtte'a, jaśminowiec Schneesturm, nieco obficiej pigwowce , krzewuszki całkiem przyzwoicie- i róże Leonardo da Vinci. Niestety te które kupowałam u poleconego sprzedawcy na all, sadzone jesienią zeszłego roku, ledwo żyją. Za to trafiły się wśród nich dwa cudne krzewy. Jeden kwiat trzyma dwa tygodnie, drugi pachnie oszałamiająco i absolutnie różanie, do tego dzielnie trzyma główkę już tydzień. Ze złych wiadomości- dotarł do mnie szkodnik lilii, poskrzypka, kurna jej mać, i zawzięcie próbuje zeżreć mi kwiaty, juź trzeci raz zbieram jej obrzydliwe larwy. Nawet pędraki nie są tak obleśne. No i ta nieszczęsna kalina! Kupiłam w biedabronce kalinę ponoć roseum, w kartoniku, z obrazkiem. Wyprowadziłam cierpliwie na nóżce, wycinając odrosty- i niedawno zakwitła. I co? Jakież było moje wkruwienie, gdy zobaczyłam, że to zwykła kalinaaaa !!!
Wciąż cieszę się kolorowym ogrodem- ochłodziło się, kwiaty odżyły. Zdecydowanie preferuję te byliny, które po przycięciu kwitną powtórnie, prym u mnie wiedzie szałwia. Sieje się jak głupia, i ze wszystkim praktycznie doskonale komponuje. Jak znalazł do mojego małouporządkowanego ogródeczka
Doszłam do wniosku, że powinnam wpleść kilka iglaków w rabaty. Marzy mi się modrzew na kijku płaczący i może jakieś małe kulki, jakiś stożek- zimą jest po prostu smutno i szaro. A dlaczego takie małe- bo nie mam miejsca na nawet średnie drzewka.
Obrazkoterapia teraz, trzymajcie się monitora







Potem zrzucę zdjęcia z telefonu, bo nie wiem czemu, nie mogę ich wstawiać bezpośrednio- blokuje mi niezabezpieczone łącze.
Katarzyna. Ogród po wiejsku
- floweraddict
- 0p - Nowonarodzony

- Posty: 8
- Od: 10 sty 2014, o 11:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: HEJ,,, MAZURY - Elk
Re: Ogród po wiejsku
Witaj
Ale uśmiałam
się z tej kaliny ech... cała Biedronka
Obejrzałam , przeczytałam Twój wątek na jednym oddechu i jestem pod ogromnym wrażeniem , że się udało
Jest zielono , kwieciście i owocowo , brawo
Cuda dokonałaś , podziwiam i dalej dopinguje bardzo mocno
Ale uśmiałam
Obejrzałam , przeczytałam Twój wątek na jednym oddechu i jestem pod ogromnym wrażeniem , że się udało
Jest zielono , kwieciście i owocowo , brawo
Cuda dokonałaś , podziwiam i dalej dopinguje bardzo mocno
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 1051
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogród po wiejsku
Bardzo fajny ogród, mnóstwo kwiatów i kolorów. Kaliną nie ma co się przejmować, jesienią jest piękna, nawet na zwykła.
-
DzonaK
Re: Ogród po wiejsku
Witaj Kasiu
Jak czytałam Twoje perypetie z tym czyszczeniem ogrodu po poprzednich właścicielach to tak jakbym widział siebie , My zanim dotarliśmy tu gdzie teraz obecnie mieszkamy ( już nasz azyl nareszcie ) to też poprzednio mieliśmy masę sprzątania śmieci były wszędzie w domu w ogrodzie , totalna porażka . Mąż stwierdził że tak być nie może i znaleźliśmy swój mały domek . Jestem pełna podziwu dla Ciebie dałaś radę patrząc na zdjęcia kiedyś a teraz to dużo pacy już włożyliście i już jest pięknie i na pewno będzie jeszcze piękniej. To co sprzedają w biedronkach nie zawsze sprawdza się w 100 % . Też się zastanawiam czy cebule , które kupiłam będą takie jak na obrazkach
Jak czytałam Twoje perypetie z tym czyszczeniem ogrodu po poprzednich właścicielach to tak jakbym widział siebie , My zanim dotarliśmy tu gdzie teraz obecnie mieszkamy ( już nasz azyl nareszcie ) to też poprzednio mieliśmy masę sprzątania śmieci były wszędzie w domu w ogrodzie , totalna porażka . Mąż stwierdził że tak być nie może i znaleźliśmy swój mały domek . Jestem pełna podziwu dla Ciebie dałaś radę patrząc na zdjęcia kiedyś a teraz to dużo pacy już włożyliście i już jest pięknie i na pewno będzie jeszcze piękniej. To co sprzedają w biedronkach nie zawsze sprawdza się w 100 % . Też się zastanawiam czy cebule , które kupiłam będą takie jak na obrazkach
- Dorja
- 500p

- Posty: 679
- Od: 23 wrz 2014, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Ełku, Mazury,5b.
Re: Ogród po wiejsku
DzonaK witaj
A ja wczoraj twój wątek czytałam! Trzymam kciuki, za siebie i za ciebie i za wszystkich którzy upiększają swoje otoczenie po perypetiach
.
Ładnie już masz. Szczególnie te dwa zdrowe, piękne okazy świerków Conica jak strażnicy przed domem- w sam raz na kwasolubną rabatkę przedogródkową. Kilka rzeczy mogę podpowiedzieć, bo ja robiłam "z błędami", ale to już może w twoim wątku ;)
Jestem ledwo żywa, bo własnie zrzuciłam dwie spore przyczepki zrębków , niech leżą i dojrzewają, na próchnicę się zmieniają
. Ściółkuję nimi wszystko. W sumie drzewo iglaste, ale nie zmieniają drastycznie odczynu gleby, za to jej strukturę wspaniale poprawiają. Zrobiłam nową mini rabatkę, i kilka krzewów muszę przesadzić. Jak zwykle zapomniała zrobić fotkę przed\po, bo jak już wpadłam w wir pracy, to nie w głowie mi była dokumentacja.
19 i już ciemno, ojeju. Posiedziałam na schodkach domu, ściany rozgrzane przyjemnie dyszały ciepłem. Rudzik mi się przypatrywał, pewnie dziwiąc się, co ja robię tak po ciemku prawie
A ja wczoraj twój wątek czytałam! Trzymam kciuki, za siebie i za ciebie i za wszystkich którzy upiększają swoje otoczenie po perypetiach
Ładnie już masz. Szczególnie te dwa zdrowe, piękne okazy świerków Conica jak strażnicy przed domem- w sam raz na kwasolubną rabatkę przedogródkową. Kilka rzeczy mogę podpowiedzieć, bo ja robiłam "z błędami", ale to już może w twoim wątku ;)
Jestem ledwo żywa, bo własnie zrzuciłam dwie spore przyczepki zrębków , niech leżą i dojrzewają, na próchnicę się zmieniają
19 i już ciemno, ojeju. Posiedziałam na schodkach domu, ściany rozgrzane przyjemnie dyszały ciepłem. Rudzik mi się przypatrywał, pewnie dziwiąc się, co ja robię tak po ciemku prawie
Katarzyna. Ogród po wiejsku
-
DzonaK
Re: Ogród po wiejsku
Kasiu jeszcze doczytałam ,że ty jesteś spod Ełku heh pomyśleć ,że kiedyś ja mieszkałam na Mazurach w sumie tam się wychowałam . Teraz wywiało mnie do centralnej Polski i tu zostanę . Czekam w takim razie na podpowiedzi z Twojej strony odnośnie ogródka 









