
Dzisiaj prawdziwa wiosna (niektórzy moi sąsiedzi paradowali nawet w krótkich rękawkach), ale przed nami jeszcze jakieś ujemne temperatury

Ja jednak rozpoczęłam już nowy sezon; zrobiłam już korektę brzozom i jabłoni ozdobnej. Wczoraj udało mi się przyciąć powojniki. Nawiasem mówiąc (pisząc) zdziwiłam się, że aż tyle ich mam! Następne do golenia idą hortensje drzewiaste i bukietowe, a potem byliny.
Zaopatrzyłam się też w nawozy, miedzian i różnej maści podłoża. Miałam też nadzieję na dokupienie w L.M. dalii odmiany Eveline. Tej nie dostałam, ale nie mogłam nie kupić jeszcze 2 innych (Franz Kafka i Natal)

Tereniu, róże jednak powodują najszybsze bicie mego ogrodowego serca

Mam nadzieję, że Twój pieris nie ucierpiał

Mariuszu, kretów (odpukać) nie mam, ale wzdłuż ogrodzenia lubią grasować nornice i trudno się ich pozbyć

Obyło się bez mrozowych strat?
Jadziu, ja też mam krokusy botaniczne, ale malutko, więc nie mam żadnych wczesno wiosennych, spektakularnych widoczków.
Constance nie mam, ale jej miejsce zajmą 2 inne

A mnie się wydawało, że jeżówki lubią mieć sucho...

Ewa, podziwiałam swego czasu Twoje odmiany jeżówek


Aniu, jeżówki są super - zdrowe i tak długo kwitną, prawda? Ciekawe, jakie odmiany zamówiłaś.
Rzeczywiście roślinki przystopowały, ale znowu wszystko się pcha na powierzchnię. Trochę martwią mnie niektóre ciemierniki; część kwiatów jest trochę zmasakrowana przez mrozy...
Gosiu, kibicuję Twoim narcyzom. Mam nadzieję, że w tym roku doczekasz się obfitego kwitnienia. Z pewnością nie grozi im wymrożenie. U mnie często tulipany czy narcyzy wychodzą już w grudniu, a śnieg i mróz im nie szkodzi.
A już niedługo zakwitną takie kwiatuchy... w tym moja ulubiona wczesna odmiana - Purissima...






Czas szybko zleci, bo przecież roboty mamy teraz w bród
