Nie było mnie trochę. Trudno w jednym zdaniu opisać wszystko, co całkowicie pochłania mój czas. W dodatku nałożyła się na to konieczność
założenia kolejnej cz. mojego wątku, a to mnie już zupełnie przerasta. Jeszcze trochę ten zamęt potrwa (może do końca czerwca).
U storczyków uprawa w normalnym porządku, bo przecież ich zaniedbać nie można. Dzieje się co nieco.
Joane, Tobie za tak sympatyczną wypowiedź zadedykuję tytułowe Masdevallie w III cz.
Lucynko, obiecuję, że będzie i kolorowo i zielono. Fotki dawno mam porobione. Tylko na c. d. brak czasu....
Madziu, czekam z niecierpliwością na kwiatuszki Twojej hoji. A Masdevallia od Ciebie wydała ostatecznie (na 6 listków) 6 pączków, ale uchowały się do rozkwitu 3.
Mala_Mi, Kamilko, dzięki za odwiedziny i troskę o moje chorowitki. Ogólnie kolekcja ma się dobrze (a nawet kwitnąco

) Natomiast wydaje mi się, że
niestety mogę stracić mojego białego woskowego. Wprawdzie plam nie przybyło na liściach, ale widzę na trzonie podobne zmiany jak kiedyś na świeżo
zakupionym Phal. amabilis. Czyli jednak coś od początku siedziało w samej roślinie. Szkoda, bo bardzo mi się podobały jego kwiaty.
Do zobaczenia w nowej cz.
