Hmmm, najszybciej będzie z jakąś Forumką:) Rodzina daleko, a sąsiedzi... Najlepsi na swiecie sąsiedzi zza płota nie mają aparatu, a reszta nie zrozumie, o co mi chodzi. Zresztą ostatnio z sąsiadką z naprzeciwka rozmawiałam z rok temu jakąś minutę... Przez przypadek wyszła coś zakomunikować szoferowi przywożącemu dzieci ze szkoły i ją dorwałam. Tak na codzień to tylko macham do niej, jak mnie mija swoją limuzyną, ale nawet nie wiem, czy odmachuje, bo ma przyciemniane szyby:( Kiedyś chciałam porozmawiać o jakiejś gminnej sprawie, to mnie służba nie dopuściła, wizytówkę kazali zostawić... Klimaty takie...
E tam, mi niewiele do szczęścia potrzeba. Wczoraj wdepnęłam do Liroja po Hammereita do płotu i tak jakoś wyszłam bez Hammereita, ale z piękną sosną himalajską za 20 PLN

. Duża sadzonka, w jakiejść szkółce widziałam taką za 80PLN. Wprawdzie teraz znowu kilka krzaczorów muszę przesadzić, żeby ja upchać, ale co tam. Z Castoramy wyszłam też bez Hammereita, ale za to z hortensją o pstokatych liściach i cebula dymką

A Hammereit pilna sprawa, bo rdza mi płot zaraz zeżre! W OBIm to w ogóle zapomniałam pójść na farby... Ale za to nic nie kupiłam w dziale ogrodowym
Wczoraj przewaliłam drugi kompostownik i dziką pryzmę po jesieni, przygotowałam kompostowniki do obsadzenia dynią olbrzymią, wysiałam juz jakieś jednoroczniaki. Zaraz idę walczyć z dymką.